Jest 1944 rok. W obozie zagłady Auschwitz-Birkenau w bloku 31 przebywa pięćset dzieci wraz z grupą więniów pełniących funkcję ich opiekunów. Pomimo surowej kontroli i wbrew zakazowi funkcjonuje tam biblioteka, która liczy osiem rozlatujacych się tomów. Ich strażniczką jest czternastoletnia dziewczynka Dita Kraus, która każdego dnia naraża swoje życie podczas rewizji baraku, by ona i inne dzieci mogły się z nich uczyć. Stare książki mogą doprowadzić ją do komory gazowej, więc pod koniec dnia wraz z innymi skarbami, takimi jak lekarstwa czy okruchy jedzenia ukrywa je w coraz to innym miejscu.
Pisarz i dziennikarz hiszpański, Antonio G. Iturbe zaiteresował się tematem bloku rodzinnego w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau i nawiązał kontakt z Ditą Kraus, która przeżyła pobyt w tym obozie. Jej przeżycia oraz wiadomości z innych źródeł posłużyły pisarzowi do napisania ,,Bibliotekarki z Auschwitz", która zawiera wsomnienia Dity uzupełnione bogatą wyobraźnią autora.
Antonio G. Iturbe w przejmujący sposób przedstawia obozowe życie. Dita została wywieziona z Pragi do getta w Terezinie, skad po roku trafiła do Auschwitz. Tam w bloku 31 spotkała Alfreda Hirscha, który kiedyś w wolnym kraju organizował zajęcia sportowe dla młodzieży, a w obozie, gdzie życie ludzkie zupełnie się nie liczyło stworzył tajną szkołę. Każdy nowo przybyły więzień dostawał radę: najważniejsze to przeżyć. Przeżyć godzinę, dwie, aż nazbiera się jeden dzień, potem kolejny, tydzień... Nigdy nie robić wielkich planów, a czasownik żyć odmieniać przede wszystkim w czasie teraźniejszym. Dni spędzane w szkole, na grze w klasy czy chowanego z koleżankami coraz bardziej zacierały się w pamięci Dity. Pewnego dnia wrota jej dzieciństwa zatrzasnęły się i 15 marca 1939 roku obudziła się w innej Pradze. Łomot przejeżdżających motorów z niemieckimi żołnierzami w skórzanych kurtkach i nowych błyszczących hełmach ogłuszył wszystkich mieszkańców. Nie grała orkiestra, nikt się nie śmiał, nie komentował głośno, nie pogwizdywał... Była to niema parada, a w powietrzu zawisł strach. Dita w tym dniu porzuciła dzieciństwo i zaczęła się bać ludzi. Piękne wspomnienia z dzieciństwa ulatywały z każdym kolejnym miesiącem w obozie i tylko czasem, gdy zamknęła oczy znów czuła zapach czulentu z kurczaka i pasty jajecznej z orzechami. Coraz mniej pamiętała ze świata przed wojną. Tkwiła w obozowej rzeczywistości, chowała pod ubraniem książki i starała się nie myśleć o wszechpanującym strachu, głodzie i przerażających doświadczeniach doktora Mengele. Nie miała już dzieciństwa, nie miała radości, nie miała pokoju...
Po co uczyć dzieci przyrody i wbijać do głowy tabliczkę mnożenia, jeśli niewiele dalej kominy wypuszczają dym z palonych ciał? Jak można uczyć dzieci w okrutnym obozie zagłady, gdzie wszystko jest zakazane? Czy kilka starych książek może być skarbem? Po co narażać życie i łamać zakazy? Pytań podczas tej lektury pojawia się bardzo dużo i nie można przejść obojętnie nad tym, co opisuje Iturbe. Poruszająca powieść o odwadze, nadziei i pokonywaniu słabości, którą powinniście przeczytać.
Opinia bierze udział w konkursie