Recenczja książki Magdaleny Wojtkiewicz" Błękitna wstążka". Historia wojennej miłości. Zakazanej, trudnej, miłości, z która nie miała prawa się wydarzyć. Poznacie Anię, młodą kobietę, marzycielkę, której agresja Niemiec na Polskę zniszczyła wszystkie marzenia. Śmierć ukochanej matki, zaginięcie siostry oraz wywiezienie wójtostwa do obozu Stutthof, załamuje dziewczynę. Gdy na jej drodze staje porucznik Horst Klauzer jej życie nie będzie już takie samo. Ona Polaka, studentka,wrażliwa, romantyczka z głową w chmurach. On, Horst, nazista, morderca, który bez wahania jest w stanie zabić każdego. Połączy ich los. Ania dla uratowania ukochanego wujostwa będzie w stanie zrobić wszystkie. On zrobi wszystko, aby ją zdobyć. Jak potoczą się ich los? Czy miłość, która nie miała prawa się wydarzyć przetrwa? Czy Ania uratuje rodzinę? Tego dowiecie się z książki. Magdalena Wojtkiewicz w niebanalny sposób pokazała historię miłości w obliczu dramatu wojny. Na ogromne brawa zasługuje fabuła i kreacja bohaterów. Wiem, że było kilka książkę opartych na tych samych schematach: Polka -Nazista, jednak to Magdalena pokazała prawdziwe ludzkie dramaty. Postać Horsta, nazisty, mordercy, który oślepiony ideologią nie ma własnego zdania. Nie dostrzega zła, które go otacza. Jego przemiana (chociaż to jest złe słowo, bardziej powiedziałabym, że otwarcie oczu) pod wpływem Ani, pokazuje, drugą twarz mężczyzny. Co do postaci Ani, to mamy dwie Anię. Ania, na początku wojny, to beztroska naiwna osóbka, stąpającą z głową w chmurach. Wybuch wojny, utrata bliskich, walka o życie wójtostwa, pokazuje jak dziewczyna wydoroślała. Na naszych oczach z podlotka zmienia się w silną kobietę. Kobietę, która nie zawaha się przed niczym, aby uchronić bliskich. "Błękitna wstążka" to emocjonująca powieść, którą czyta się z zawartym tchem. Razem z bohaterami przeżywa się ich emocje. To niewiarygodne, jak autorka pokazała ówczesny świat i oddała emocję naszych bohaterów. Jestem zachwycona piórem autorki i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Ps. Poproszę o drugi tom. Magdaleno, gratuluję ci cudownego debiutu. Jestem oczarowana. Pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Pierwszą fankę już masz.
Opinia bierze udział w konkursie