Samo nazwisko autorki jest mi bardzo dobrze znane, bo sporo osób lubi jej powieści i często wypożyczam je czytelnikom. Do tej pory nie miałem przyjemności przeczytać cokolwiek Lisy Jackson, aż do momentu, gdy w moje ręce trafiała powieść Blisko domu.I od razu mogę powiedzieć, że na pewno nie będzie to ostatnia powieść amerykańskiej pisarki, którą przeczytam.
Co może powiedzieć o samej autorce? Jest Amerykanką, a na rynek wydawniczy trafiło spod jej pióra 75 książek, które w większości stały się bestsellerami. Niech świadczy o tym fakt, że zakupiono ponad 30 milionów egzemplarzy jej książek, przetłumaczonych na 20 języków. Pani Lisa Jackson specjalizuje się w pisaniu thrillerów psychologicznych, trzymających czytelnika w napięciu od pierwszych do ostatnich stron powieści.
Na okładce widzimy przepływającą, rwącą rzekę pośród gęstych drzew. Widok ten może zapierać dech w piersiach, ponieważ widzimy go jakby z dużej wysokości. A jak już wczytamy się w treść, to będziemy wiedzieć, że może być to widok z domu, w którym wydarzyło się bardzo wiele na przestrzeni wielu lat.
Blisko domu to powieść, która wciągnęła mnie od samego początku. Mroczna aura, wiele tajemnic, które powoli wychodzą na światło dzienne, Realistycznie nakreślone postaci, które można polubić bądź od razu denerwować się na ich zachowanie. Przejdźmy zatem do fabuły powieści.
Sarah McAdams powraca do rodzinnej posiadłości zwanej Posiadłością pod Niebieskim Pawiem, znajdującej się tuż nad rzeką Columbia w Oregonie. Jest zachwycona perspektywą powrotu do domu, choć ten popadł w ruinę i wymaga wiele nakładów finansowych, by znów zachwycał swoim wyglądem. Potencjał jest, ale na to potrzeba ogrom sił i funduszy. Z pomysłem matki nie mogą pogodzić się niespełna dwunastoletnia Grace i Jade, starsza, prawie pełnoletnia córka Sarah, która jest bardzo źle nastawiona do tej nieoczekiwaniej zmiany w jej życiu. Na każdym kroku buntuje się w przeciwieństwie do młodszej siostry, która... już od samego początku uważa, że w wielkim domu są duchy i że je widzi.
W tym samym czasie w spokojnym i sennym miasteczku, do którego przybyły, ginie młoda dziewczyna. Miejscowa policja próbuje odnaleźć zaginioną, jednak wszelkie próby spełzają na niczym. Rosalie, bo tak ma na imię zaginiona dziewczyna, trafia w ręce mężczyzn, którzy coś knują. Planują kolejne porwania i wkrótce do opuszczonego miejsca trafiają kolejne nastolatki.
Czy porwania będą mieć coś wspólnego z rodziną Sarah? Co knują podstępni mężczyźni, którzy wydają się nie do końca profesjonalistami? Jaka tragedia wydarzyła się w posiadłości nad rzeką?
Mroczna, wciągająca, niepozwalająca się oderwać od lektury, książka. Uwaga! Nie czytajmy jej samemu w domu, gdzieś na odludziu, gdzie skrzypią okiennice, a wiatr stuka nimi gwałtownie.
Opinia bierze udział w konkursie