Czekam w samochodzie na parkingu przed pensjonatem. Pogoda w ostatnich dniach była koszmarna. Wiało i padało przez cały nasz krótki pobyt. Marek poszedł się wymeldować, a ja czekam w naszym aucie. Dookoła cisza, nic szczególnego się nie dzieję. Nagle obok nas parkuje jakaś mazda. Odwracam głowę i patrzę na młodą dziewczynę. Uwagę przykuwa jej długi, ciemny warkocz. Przyglądam się jej z zainteresowaniem. Chyba mnie nie widzi. Przez jakiś czas siedzi w samochodzie, wydaje się przygnębiona. Na jej twarzy maluje się ból. Wysiada. Wyciąga małą walizkę z bagażnika, zakłada ciemne okulary i kieruje się w stronę wejścia do pensjonatu. Przychodzi Marek i od razu odjeżdżamy. Oglądam się jeszcze raz za siebie, ale tajemnicza dziewczyna znika mi z oczu.
?Blizny przeszłości? jest najnowszą książką Krystyny Mirek, którą większość z Was kojarzy zapewne z historii obyczajowych. Tym razem autorka postanowiła zaskoczyć swoich czytelników i stworzyła historię, która łączy thriller z kryminałem otoczony wątkami obyczajowymi. Książka mi się podobała, jednak liczyłam na coś więcej. Należę do osób, które oczekują od historii wiele emocji i napięcia, takie które nie pozwalają o sobie zapomnieć i utrudniają zaśnięcie. Szukam historii, które na długo zagnieżdżą się w moim umyśle. Nie mówię, że książka jest zła, tylko nie rzuciła mnie na kolana.
Autorka bardzo umiejętnie odzwierciedliła klimat małego miasteczka. Naprawdę łatwo jest uwierzyć w sytuacje, które miały miejsce. Każdy mieszkaniec skrywa jakieś tajemnice. Ukrywa swoje prawdziwe życie za zamkniętymi drzwiami i pokazuje tylko to, co chce. A jak wiadomo, pozory mogą mylić. Kończenie rozdziałów szokującymi rewelacjami, rzucanie wątpliwości i sprawianie, że waham się co do tego, kto za tym wszystkim stoi, raz po raz, było bardzo przyjemne. Przeczytałem tę książkę w ciągu jednego dnia, po prostu dlatego, że nie mogłam jej odłożyć. Musiałam wiedzieć, co w tym wszystkim jest prawdą, a co złudzeniem. Książka pomimo tego, że nie była rewelacyjna, to miała w sobie coś, co sprawiło, że chciałam ją czytać.
Krystyna Mirek ma lekkie pióro, które sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Może nie było w tej książce fajerwerk, ale czytało mi się ją naprawdę przyjemnie. Chociaż nie mogę powiedzieć, że pokochałam tę książkę, spodobała mi się na tyle, że rozważyłam przeczytanie następnego tomu. Myślę, że jest to nieco spokojniejsza historia, ale roztacza wokół siebie taką aurę tajemniczości, że przewraca się każdą kolejną stronę, wierząc, że wszystko się zaraz wyjaśni.
Opinia bierze udział w konkursie