Życie w Malowniczem toczy się swoim stałym trybem, właściwym małym miasteczkom, a mieszkańcy powoli zaczynają przygotowywać się do nadchodzących świąt. W dobrze naoliwionym mechanizmie pojawia się jednak zgrzyt, kiedy Leontyna, właścicielka antykwariatu, z dnia na dzień zaczyna unikać ludzi i zaniedbywać swój ukochany sklepik. Wszystko za sprawą tajemniczych listów, które od jesieni napływają do niej strumieniem, bezlitośnie ciągnąc ją w stronę zakopanej głęboko przeszłości, do której Leontyna nie ma najmniejszego zamiaru wracać. Przeszłość jednak nie zamierza odpuścić, póki starsza pani nie stanie z nią twarzą w twarz, choć do przełamania jej oporu potrzebny byłby cud. Ale czy jest lepszy czas na cuda, niż pachnący choinką i roziskrzony śniegiem grudzień?
Na początku muszę napisać, że bardzo żałuję, że przed lekturą ?Bo nadal cię kocham? nie nadrobiłam zaległości w poprzednich tomach cyklu, bo w powieści pojawia się wiele nawiązań do postaci i wydarzeń nie tylko z wcześniejszych części, ale i z innych serii autorki. Powieść ciągle broni się jako samodzielna historia świąteczna i jak najbardziej można przeczytać ją z przyjemnością, nie znając poprzednich tomów, ale jednak warto mieć na uwadze, że jest to fragment większej całości.
Przechodząc do meritum - z każdą kolejną powieścią jestem coraz bardziej oczarowana piórem Magdaleny Kordel, która nawet zwykłe elementy codzienności potrafi przyprawić szczyptą magii. Z kart ?Bo nadal cię kocham? bije ciepło, miłość w różnych jej odsłonach, nostalgia, ale i mnóstwo humoru, głównie za sprawą relacji Leontyny z jej odzyskaną po latach przyjaciółką, czy rozsiewanych przez listonosza plotek.
Bardzo podobał mi się motyw listów oraz spryt i wytrwałość ich nadawcy, kontrastujące z oślim uporem adresatki. Leontyna w ogóle jest bardzo ciekawą postacią, taką babcią z charakterem, która, pomimo słusznego już wieku, nie zamierza zamknąć się w domu i zniedołężnieć. Kiedy trzeba, potrafi postawić na swoim, choć czasem to nią należy porządnie potrząsnąć, żeby podjęła właściwe decyzje. Poruszyły mnie wojenne obrazy, malowane czerwienią w jej pamięci, wzruszyła historia miłości, której nie dane było w pełni rozkwitnąć, a płynące z książki przesłanie, że póki żyjemy, nigdy nie jest za późno na przebaczenie i naprawienie błędów, wlało ciepło i nadzieję do mojego serca.
?Bo nadal cię kocham? to piękna, urocza i zabawna powieść, idealna do czytania przy choince, z cichym akompaniamentem kolęd w tle. Polecam zarówno fanom twórczości Kordel, jak i tym, którzy dopiero ją poznają.