Uważałam ?Gołębia i węża? za książkę bez szału. Jasne, czytało mi się ją szybko i przyjemnie, ale jednak jakoś się nią nie zachwyciłam. Podobał mi się w niej klimat, ale rozwój magicznego świata nie był dla mnie wystarczający. Potem przeczytałam tom drugi i zaczęłam widzieć tę serię w zupełnie innym świetle. Spotkałam się z opiniami, że trylogia ta ma tendencję spadkową. Według większości czytelników druga część jest znacznie słabsza niż pierwsza. Co ciekawe, ja mam zupełnie na odwrót. Wolę ?Krew i miód? od ?Gołębia i węża?. Może dlatego, że w drugim tomie autorka w końcu skupiła się na świecie, który wykreowała i dodała do niego znacznie więcej elementów. W każdym razie część numer dwa zaostrzyła mój apetyt na finał serii o miłości, która nie powinna się zdarzyć ? o uczuciach czarownicy i łowcy.
Czytałam tę książkę strasznie długo, nawet biorąc pod uwagę jej objętość. Na początku trudno było mi się odnaleźć w tym tomie. Jak w każdej książce z tego cyklu i tutaj dużo się dzieje ? akcja goni akcję. Do tego dochodzą liczne dialogi, przemyślenia bohaterów oraz cały system magiczny, który rozrasta się w każdej części. Na początku nieco mnie to przytłoczyło. Czytałam kilka rozdziałów, odkładałam książkę, by wrócić do niej dopiero po jakimś czasie. Dlatego też wiem, że nie przypadnie ona do gustu wszystkim. Tak samo jak i drugi tom, jest inna od ?Gołębia i węża?, gdzie przeważał wątek romantyczny. W pierwszej części świat stworzony przez autorkę jest świetny, ale dopiero z kolejnymi częściami staje się naprawdę wyjątkowy.
Jestem pod wrażeniem, że ta seria jest debiutem autorki. Stopień złożoności fabuły i mnogość wątków są potężne. Co więcej, autorka wcale nie gubi się w stworzonym przez siebie gąszczu. Niektóre motywy mogłyby być bardziej rozwinięte, ale i tak to, co tutaj dostajemy, jest imponujące. Zaczynając od wyśmienicie wykreowanego wątku romantycznego, który gra główne skrzypce ? zwłaszcza w pierwszym tomie, a na rozbudowanym systemie magicznym kończąc. Oczywiście Mahurin powtarza pewne motywy. W książkach pojawiają się przecież czarownice, wilkołaki, czy syreny. Jednak autorka wykorzystuje te postaci we własny sposób i robi to niesamowicie dobrze. Tempo akcji ani na moment nie zwalnia, problemy rozwiązują się tylko po to, by bohaterów przytłoczyły kolejne bolączki i w końcu ? następuje finał. Jaki on jest? Przede wszystkim satysfakcjonujący ? zamyka wszystkie wątki, odpowiada na nasze pytania. Nie kończy się zbyt szybko, ale jednocześnie nie jest przegadany.
Dowiedziałam się, że kolejna książka autorki (właściwie to chyba nawet cała seria) będzie osadzona w tym samym uniwersum. Niezmiernie się z tego cieszę, bo stworzony przez nią świat zasługuje na więcej.
Opinia bierze udział w konkursie