Czerpanie całymi garściami ze skarbnicy historii to wśród twórców fantastyki, od dłuższego zresztą czasu, moda stała i niezmienna. Wystarczy wspomnieć o trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego, czy cyklu „Gwiazda Wenus, gwiazda Lucyfer” Witolda Jabłońskiego. Rzadko jednakże zdarza się, by pisarz chętnie wplatający do swej twórczości elementy fantastyczne, podjął się stworzenia dzieła całkowicie takich elementów pozbawionego, oddając do rąk czytelników powieść historyczną w czystej, „nieskażonej” fantastyką postaci. Przykładem ilustrującym powyżej opisane, niecodzienne zjawisko, jest „Bohun”.
W powieści tej Jacek Komuda przedstawia nam swoją wizję zdarzeń, które doprowadzić miały w ostateczności do rzezi wojsk koronnych pod Batohem w 1652 roku. Sam tytuł jest poniekąd przewrotny, ponieważ akcja nie toczy się li tylko wokół pułkownika kalnickiego, Iwana Bohuna. Autor stara się ukazać ówczesną sytuację polityczną przez kilka swoistych „soczewek”, jakimi są w tym wypadku poszczególni bohaterowie. Oprócz samego Bohuna w towarzystwie tym znajdą się chociażby brat późniejszego króla Polski Marek Sobieski, hetman polny koronny Marcin Kalinowski, czy francuski szlachetka Bertrand de Dantez, którego zmienne koleje losu zaprowadziły na terytorium Rzeczypospolitej.
Komuda zdecydowanie odżegnuje się od przedstawienia przeszłości Polski w klarownych, czarno-białych barwach, stawia przed sobą natomiast niezwykle ambitne zadanie realistycznego przedstawienia kontekstu historycznego. Temu służyć ma choćby wprowadzenie szeregu wyrazistych i różnorodnych postaci, dzięki którym możemy zaobserwować niejednoznaczność i poziom skomplikowania ówczesnych stosunków wewnątrz Rzeczypospolitej. Świetnym narzędziem wprowadzającym nas w klimat epoki wojen kozackich jest także stylizacja języka, jakim pisana jest powieść. Zabieg ten nasyca powieść kolorytem i swoistą egzotyką, specyficzną dla Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Każda polska powieść historyczna, której akcja umiejscowiona zostanie w realiach I Rzeczypospolitej, nie uniknie, siłą rzeczy, zestawienia z twórczością Henryka Sienkiewicza. I zasadniczo trudno się temu dziwić. Wszak na jego pysznej prozie, grającej na tak bliskiej sercu każdego Polaka dumie narodowej, wychowały się pokolenia. Tworzyć może to sytuację, w której każdy literat, decydujący się na wkroczenie swoją twórczością w realia tego okresu historycznego, traktowany będzie jako ten, który rzuca wyzwanie Sienkiewiczowi. „Bohun” Jacka Komudy udowadnia, że niesłusznie, jak najbardziej niesłusznie...
Opinia bierze udział w konkursie