Ameryka stanowi ucieleśnienie marzeń milionów osób. Dla jednych okazuje się spełnionym snem, tak jak sobie to wyobrażali, innych nie traktuje łaskawie. Niektórzy wracają z tej podróży z podkulonym ogonem, gdy inni pomimo zarzekań, że to ostatni rok nie potrafią wrócić do ojczyzny. Z całą pewnością amerykański sen nie jest dla wszystkich, a docenia głównie ciężką pracę oraz wyjątkowe samozaparcie. Dorota przyjeżdża do Chicago jedynie na okres wakacyjny. Nie ma jednak zamiaru spędzać go zwiedzając miasto, a pracując. Na szczęście ma na miejscu brata i jego żonę, na których może liczyć oraz wiele samodyscypliny, a także, a może przede wszystkim, termin końca tego pobytu. Zatrudnia się jako sprzątaczka i wraz z innymi Polkami każdego dnia wyrusza do ciężkiej i wymagającej, a często także niewdzięcznej pracy. Dzięki niezwykłemu zmysłowi obserwatora skrupulatnie notuje w głowie co najważniejsze obserwacje. Nawiązuje także kontakt z innymi kobietami, które w większości żyją w ten sposób nie tylko przed dwa miesiące ale całymi latami. W tej książce prezentuje sytuacje i ludzi, którzy najbardziej zapadli jej w pamięć."Brudna Ameryka" nie jest opasłą lekturą, to raczej krótko i zwięźle napisana opowieść o ciemniejszej stronie życia na emigracji. O tym raczej nie usłyszymy od osób przebywających w Stanach, które w większości chcą przedstawić tamtejszą rzeczywistość w samych superlatywach. A jak wiadomo- niekoniecznie związane jest to z prawdą. W USA niezmiennie od lat panuje kult pracy i do tego muszą przywyknąć osoby, które się tam wybierają. To także odmienna kultura, co uwidocznia się dość szybko po wylądowaniu za oceanem. Styl życia, spożywanie posiłków czy prowadzenie gospodarstw domowych różnią się od tego, do czego przywykliśmy w Polsce. I o tym ostatnim w większości opowiada Autorka, a miała okazję podczas swojego pobytu zobaczyć wiele domów bardzo różnych osób z uwagi na pracę. Niektóre historie zaskakują, niektóre wręcz obrzydzają, są i takie, które wprawiają w złość ale i takie, które zwyczajnie wzruszają. Za zamkniętymi drzwiami toczą się ludzkie losy, a Autorka ma okazję choć odrobinę w nie wejrzeć. Z całą pewnością Amerykanie nie są zdania, że dom jest wizytówką człowieka, analizując opowieści pojawiające się w książce. To, co zastaje ekipa sprzątająca na miejscu tak naprawdę nie jest związane ani ze stanem majątkowym właścicieli ani profesją ani składem gospodarstwa. Tak naprawdę to to jakich ludzi spotyka się w tej pracy oraz jak wiele trudu należy włożyć w doprowadzenie mieszkania do ładu (o ile to możliwe) za każdym razem jest zagadką nie do odszyfrowania, dopóki sprzątanie nie dobiegnie końca. Ale w książce znajdziemy także krótkie historie ludzi, których miała okazję spotkać Autorka. Nie zawsze są to opowieści szczęśliwe, częściej za każdym człowiekiem stoi jakiś mniejszy lub większy dramat, ale wszystkich emigrantów łączy obietnica szybkiego powrotu do ojczyzny. Obietnica, która niezwykle rzadko jest przez kogokolwiek dotrzymywana. Całą książkę czytało mi się szybko i brnęłam przez nią z ciekawością. Jest to wyróżniająca się pozycja na rynku, opowiedziana z dość nietypowej perspektywy, lecz z całą pewnością bez zbędnych upiększeń. Jedno jest pewne- nie dla wszystkich amerykański sen staje się rzeczywistością.
Opinia bierze udział w konkursie