Burzliwe czasy (twarda)

Dobra polityczna powieść. Jeśli ktoś chce poznać historię Gwatemali podanej w sensacyjnym tonie, Llosa jest w tym najlepszy.

Wspaniała powieść, do jakiej Don Mario zdążył już nas przyzwyczaić zwłaszcza jeśli pisze o temacie, który jest dla niego szczególnie bliski. To dość smutna opowieść o Ameryce Łacińskiej pod jarzmem najgorszego imperializmu, Kraje traktowane jako karta przetargowa dla władców bez empatii, skłonnych do przemocy przez których cierpią całe pokolenia. Wstrząsająca, ale warta przeczytania. Polecam

Mario Vargas Llosa jeszcze nigdy nie zawiódł mnie swoją literaturą. Tym razem opisał losy Gwatemali lat 50?. Błędne wizje polityków i krótkowzroczne interesy biznesmenów doprowadziły do kompletnej destabilizacji tego rosnącego w siłę, demokratycznego państwa. Reforma rolna dająca nieużytki niepiśmiennym Indianom, którzy stanowili wtedy ? gwatemalskiego społeczeństwa miała przy okazji przyczynić się do wyegzekwowania podatków od wielkich potentatów. To nie spodobało im się na tyle, że za pomocą prostych technik manipulacji postanowili dokonać zamachu stanu. Bezwzględna polityka i bezwzględni jej wyznawcy to główne elementy tej powieści, ale nie brakuje tu też płomiennych wątków miłosnych z piękną Miss Gwatemali na pierwszym planie. Jest to lektura mistrzowsko napisana i poprowadzona, ale dość przygnębiająca. Taki stan rzeczy choć brutalny i przygnębiający, stanowi prawdę o historii współczesnego świata? Jeśli lubicie ambitne powieści, przy których trzeba się nieco nagłowić, by wyciągnąć to, co najcenniejsze - Burzliwe czasy na pewno przypadną Wam do gustu.

Mario Vargas Llosa jeszcze nigdy nie zawiódł mnie swoją literaturą. Tym razem opisał losy Gwatemali lat 50?. Błędne wizje polityków i krótkowzroczne interesy biznesmenów doprowadziły do kompletnej destabilizacji tego rosnącego w siłę, demokratycznego państwa. Reforma rolna dająca nieużytki niepiśmiennym Indianom, którzy stanowili wtedy ? gwatemalskiego społeczeństwa miała przy okazji przyczynić się do wyegzekwowania podatków od wielkich potentatów. To nie spodobało im się na tyle, że za pomocą prostych technik manipulacji postanowili dokonać zamachu stanu. Bezwzględna polityka i bezwzględni jej wyznawcy to główne elementy tej powieści, ale nie brakuje tu też płomiennych wątków miłosnych z piękną Miss Gwatemali na pierwszym planie. Jest to lektura mistrzowsko napisana i poprowadzona, ale dość przygnębiająca. Taki stan rzeczy choć brutalny i przygnębiający, stanowi prawdę o historii współczesnego świata? Jeśli lubicie ambitne powieści, przy których trzeba się nieco nagłowić, by wyciągnąć to, co najcenniejsze - Burzliwe czasy na pewno przypadną Wam do gustu.

?Burzliwe czasy? to powieść fascynująca i wielowątkowa, ale też niewolna od niedociągnięć. Choć sam Llosa zaznacza, że ?Burzliwe czasy? to powieść, a nie książka historyczna, to jednak są historycy, którzy zarzucają mu nieco niespójności i przekłamań, zwłaszcza w mniej istotnych wątkach. Co na szczęście jakoś nie razi, nawet jeśli ma się tego świadomość.