Cała Polska czyta dzieciom. Jak Ancymonek został Ancymonem

Co chcesz robić w życiu? Ale tak naprawdę. Z całego serca. Może chcesz zostać pilotem odrzutowca, astronautą albo dzielnym strażakiem? A może chciałbyś otworzyć własne zoo, zarządzać wszystkimi betoniarkami na świecie lub organizować podróże safari? Każdy pomysł jest świetny. Ważne, że jest Twój i wiesz, że sprawi Ci ogromną radochę. Przekonał się o tym pewien Ancymonek. Sympatyczny kociak, który od małego uwielbiam chodzić własnymi drogami. Kiedy dorósł, musiał zdecydować, kim chce być. Jakie szczęście, że miał aż dziewięć żyć, żeby się o tym przekonać. Najpierw chciał zostać mleczarzem, chwilę potem strażakiem, a jeszcze później kosmonautą. Był też sportowcem, doktorem i marynarzem. Chciał spróbować swoich sił, jako aktor i piosenkarz. Jednak żaden zawód nie przyniósł mu satysfakcji. Kiedy zrezygnowany udał się po poradę do szczura Euzebiusza odkrył, że najbardziej na świecie lubi... opowiadać. Już nie musiał dalej szukać, ani udawać kogoś, kim nie jest. Książa Liliany Bardijewskiej "Jak Ancymonek został Ancymonem" to piękna podróż o tym, co w życiu ważne - o byciu sobą. O poszukiwaniu tego, co sprawia nam radość i przynosi satysfakcję, o wyborze własnej drogi. Napisana lekko i z humorem opowieść wciąga i zaciekawia już od pierwszych stron. Ilustracje Magdy Brol oddają charakter głównego bohatera - trochę nieporadnego indywidualisty z tysiącem pomysłów na minutę. Książka ukazała się w momencie, kiedy jestem w trakcie reorganizacji życia całej rodziny, ze względu na zmianę pracy - na tę wymarzoną, a 3-letniemu synowi muszę wytłumaczyć, dlaczego tak wiele się zmienia. Dzięki Wam jest prościej!