SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Całkiem obcy człowiek

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo IUVI
Oprawa miękka
Liczba stron 328
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

`Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej?`

Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, ale ten rok testuje ich przyjaźń.
Em ma chłopaka (tak jakby), który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia. Tab jest młodą feministką i potrafi przejrzeć każdego na wylot, a Bridge z jakiegoś powodu zaczęła nosić kocie uszy i wciąż stara się zrozumieć, dlaczego przeżyła wypadek, którego nie powinna przeżyć. Są najlepszymi przyjaciółkami i kierują się jedną zasadą: nigdy nie kłócić się ze sobą. Czy to pomoże im przetrwać?
Sherm usiłuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa i jak to jest przyjaźnić się z dziewczyną, a dla pewniej licealistki Walentynki okażą się najtrudniejszym dniem w życiu.
A, i jeszcze Jamie, poważny starszy brat, którego głupi zakład z kumplem kończy się... no, prawie katastrofą.

Niezwykła książka o miłości i przyjaźni, zaufaniu i zdradzie, chłopakach i dziewczynach...
O nastolatkach, z których każdy usiłuje znaleźć własny sposób, by przetrwać w wariackim świecie, nie łamiąc sobie serca, i nie zwariować.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Dla dzieci,  Dla młodzieży,  Książki o miłości
Wydawnictwo: IUVI
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Liczba stron: 328
ISBN: 978-83-7966-030-8
Wprowadzono: 16.02.2017

Rebecca Stead - przeczytaj też

Gdy tu dotrzesz Książka 9,93 zł
Dodaj do koszyka
Kłamca i szpieg Książka 22,01 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Całkiem obcy człowiek - Rebecca Stead

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

lek*******************

ilość recenzji:17

25-01-2022 16:43

To książka opowiadająca historię o nastolatkach dla nastolatków. Na jej kartach można natrafić przede wszystkim na problemy, jakie często spotykają młodych ludzi na etapie dojrzewania. Począwszy od pierwszych miłości i związanych z tym emocji, przez liczne kłótnie i problemy z przyjaciółmi, chęć bycia akceptowanym przez daną grupę osób, na poznawaniu samego siebie kończąc. Wierzę, że autorka chciała stworzyć coś, co będzie niosło przesłanie - owszem, po części tak jest, ale jestem odrobinę nieusatysfakcjonowana i mam pewne obiekcje co do tego, jak został przedstawiony świat nastolatków. Historia momentami jest po prostu infantylna i naiwna. Dodatkowo niektóre zachowania bohaterów znacznie odbiegają od tych, które obserwuję na co dzień u osób nieco młodszych ode mnie. Jeszcze niedawno zaliczałam się do grona nastolatków i uważam, że ich świat wcale nie wygląda tak, jak ten w książce.

Jeśli chodzi o kreację bohaterów - każda postać z pewnością jest bardzo ciekawa i różnorodna. Zaintrygowały mnie przejawy feminizmu u Tabhithy, jednak to Bridget i jej skomplikowaną przeszłość oraz historię przebiegu wypadku, w którym prawie straciła życie, polubiłam najbardziej. Za to Emily ciągle irytowała mnie swoją postawą i naiwnością podczas korespondowania z pewnym chłopakiem. Cały czas miałam ochotę nią potrząsnąć i wykrzyczeć jej, by się opanowała. Co ciekawe, autorka wprowadziła czwartą bohaterkę. Jej losy można śledzić w rozdziałach zatytułowanych "Walentynki", gdzie narracja jest prowadzona w formie drugoosobowej. To bardzo rzadko spotykany zabieg i wcześniej nie zetknęłam się z niczym podobnym.

Plusem jest to, że książkę tę czyta się bardzo szybko. Objętość pozwala na ukończenie jej w dwa wieczory lub nawet jedno długie popołudnie. Nie ma żadnych nieścisłości, a autorka posługuje się prostym językiem. Występuje znacznie więcej dialogów niż opisów. Tempo akcji niestety nie powala. Wydarzenia rozgrywają się spokojnie i powoli. Jeśli ktoś liczy na lekką i odprężającą lekturę, "Całkiem obcy człowiek" nada się idealnie. Całość jest przyjemna, niezbyt głęboka, na pewno nie skomplikowana. Poleciłabym ją tej młodszej młodzieży, gdyż ci odrobinę starci czytelnicy, mogą czuć się nie w pełni usatysfakcjonowani przedstawioną historią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Gabriela M.

ilość recenzji:1

brak oceny 22-04-2017 20:42

...

Która to prawdziwa ty? Ta, która przeczytała tę książkę i pokochała ją całym swym sercem? Czy może ta, która przeczytała tę książkę, lecz nie za bardzo przypadła jej ona do gustu? I czy jedna jest w stanie nie wykluczać drugiej? Jakby się dłużej zastanowić nad tymi pytaniami, można dojść do wniosku, iż mój przypadek jest... skomplikowany. A wszystko przez to, że to całkiem obca książka - inna niż mi się na początku wydawało.

Tabitha to młoda feministka, która jest bezbłędna w odczytywaniu intencji innych ludzi. Emily zaczyna "spotykać się" z pewnym chłopakiem, choć "spotykać" to niewłaściwe słowo - ich relacja opiera się na przesyłaniu sobie zdjęć, co zaczyna zmierzać w bardzo złym kierunku. Bridget zadręcza się myślami o tym, jakim cudem przeżyła wypadek, z którego wcale nie powinna wyjść cało. Do tego z niewiadomych przyczyn zakłada opaskę z kocimi uszami i nie ściąga jej prawie nigdy. Z pozoru różne, ale ich trójkę łączy jedno - przyjaźń. Niestety, w tym roku zostaje ona wystawiona na próbę. Czy ich odwieczna zasada o niekłóceniu się ma odbicie w rzeczywistości? Czy ich przyjaźń przetrwa?

"Całkiem obcy człowiek" to książka opowiadająca historię o nastolatkach dla nastolatków. Na jej kartach można natrafić przede wszystkim na problemy, jakie często spotykają młodych ludzi na etapie dojrzewania. Począwszy od pierwszych miłości i związanych z tym emocji, przez liczne kłótnie i problemy z przyjaciółmi, chęć bycia akceptowanym przez daną grupę osób, na poznawaniu samego siebie kończąc. Wierzę, że autorka chciała stworzyć coś, co będzie niosło przesłanie - owszem, po części tak jest, ale ja, jako pełnoprawna nastolatka w piętnastym roku życia, jestem odrobinę nieusatysfakcjonowana i mam pewne obiekcje co do tego, jak został tam przedstawiony świat nastolatków. Historia momentami jest po prostu infantylna i naiwna. Dodatkowo niektóre zachowania bohaterów znacznie odbiegają od tych, które obserwuję na co dzień u osób z mojego otoczenia. To zupełnie tak, jakby postacie były trochę oderwane od rzeczywistości, przez co nastolatkowie czytający tę książkę mogą nie utożsamić się z żadną z nich.

Jeśli chodzi o kreację bohaterów - każda postać z pewnością jest bardzo ciekawa i różnorodna. Zaintrygowały mnie przejawy feminizmu u Tabhithy, jednak to Bridget i jej skomplikowaną przeszłość oraz historię przebiegu wypadku, w którym nieomal straciła życie, polubiłam najbardziej. Za to Emily ciągle irytowała mnie swoją postawą i naiwnością podczas korespondowania z pewnym chłopakiem. Cały czas miałam ochotę nią potrząsnąć i wykrzyczeć jej, by się opanowała. Co ciekawe, autorka wprowadziła czwartą bohaterkę. Jej losy można śledzić w rozdziałach zatytułowanych "Walentynki", gdzie narracja jest prowadzona w formie drugoosobowej. To bardzo rzadko spotykany zabieg i wcześniej nie zetknęłam się z niczym podobnym. Miałam pewne problemy, co do nagłego przeskoczenia na taką formę, ale po pewnym czasie się przyzwyczaiłam.

Plusem jest to, że książkę tę czyta się bardzo szybko. Objętość pozwala na ukończenie jej w dwa wieczory lub nawet jedno długie popołudnie. Nie ma żadnych nieścisłości i niejasności, a autorka posługuje się prostym językiem. Występuje znacznie więcej dialogów niż opisów. Tempo akcji niestety nie powala. Wydarzenia rozgrywają się spokojnie i powoli. Ale bez obaw, nie zanudzicie się na śmierć. Sama fabuła jest bowiem intrygująca i ciekawa.

Jeśli ktoś liczy na lekką i odprężającą lekturę, "Całkiem obcy człowiek" będzie książką idealnie nadającą się. Całość jest bowiem przyjemna, niezbyt głęboka, na pewno nie skomplikowana. Poleciłabym ją tej młodszej młodzieży, gdyż ci odrobinę starci czytelnicy, podobnie do mnie, mogą czuć się nie w pełni usatysfakcjonowani przedstawioną historią. Książka jest dobra, ale nie pozbawiona wad.

Czy recenzja była pomocna?

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 15-04-2017 15:51

Ludzie młodzi mierzą się czasami z rzeczywistymi problemami, które urastają do poważnych rozmiarów. Niestety w wielu przypadkach muszą sobie radzić z nimi sami. A jak poradzili sobie bohaterowie poniższej powieści?

Bridge, Tabitha i Emily to przyjaciółki na poważnie. Podstawowa zasada, na jakiej stworzyły swoją nierozerwalną wieźć, brzmi ? ?Nigdy się nie kłócić?. I możecie wierzyć lub nie, ale doskonale im to wychodzi, dlatego są tak wyjątkowe. Jednak ich spokój burzą niespodziewane incydenty. Na przykład wypadek jednej z nich, którego szczegółowo nie pamięta, ale który nie pozwala jej o sobie zapomnieć. Druga odczuwa ogromną fascynację feminizmem, co też podsyca jej nauczycielka. Natomiast trzecia poznaje chłopaka. Ich związek zaczyna się od... zdjęcia butów. Później jest coraz lepiej ? zdjęcie pępka, łokcia. Pojawia się również Sherm, zaprzyjaźnia się z jedną z głównych bohaterek, jednak jego głowę zaprząta rozwód... dziadków. Dlaczego ludzie po tylu latach się rozstają? To pytanie, które wciąż wisi nad jego głową. Myślicie, że to dziwny zbiór bohaterów? To usiądźcie, bo to jeszcze nie koniec. Jamie, brat Bridge i jego wrogociel ? Alex. Zakłady w przyjaźniach bywają niebezpieczne. I na koniec najbardziej tajemnicza postać ? pewna licealistka, dla której walentynki okazują się być zupełnym niewypałem. Jeśli martwicie się, że tym opisem zdradziłam Wam ważne szczegóły ? nie martwcie się. Napisałam tylko to, co przeczytacie na odwrocie książki. Poza tym cała fabuła jest dużo bardziej skomplikowana i rozbudowana.

Jak widzicie powyżej, ta książka posiada całą plejadę kolorowych gwiazd. Każde z nich jest inne, indywidualne i na swój sposób podobne. Ich charaktery nie są definitywnie przedstawione, bowiem autorka pozwala nam na pewną nadinterpretację ich cech, osobowości, a nawet daje im wolną rękę, by sami zadecydowali jacy chcą być, by mogli się zmienić, a tym samym zmienić nasze zdanie o nich.

Jest to publikacja dla młodzieży, tego nie da się ukryć. Jednak jej niebanalność pozwala na wczytanie się w nią z całkowitym zainteresowaniem. Bohaterowie wydają się być dojrzali jak na swój wiek, co nie powoduje zażenowania u dorosłych czytelników w niektórych sytuacjach, z których oni wychodzą zwycięsko.

Problemy nastoletnie bywają trudne do przezwyciężenia. Wydaje nam się wtedy, że świat się kończy. Kończy na pierwszym zerwaniu, na pierwszej kłótni z przyjaciółką czy rodzicami, na złych ocenach. Niestety on się dopiero rozkręca. Uwierzcie mi, świat ma więcej do zaoferowania. I nie jest on czarno-biały, posiada różne odcienie, różne barwy. Owszem, w pewnym momencie może się zawalić nasze życie, ale w początkowych etapach łatwo jest je odbudować.

?Całkiem obcy człowiek? nie traktuje tylko o podstawowych problemach młodzieży. Opisuje również poważny świat dorosłych, widziany oczami nastolatków. Czasami to, co nam wydaje się słuszne, oni widzą w zupełnie innych kolorach, niekiedy pozbawionych blasku, a całe zadanie sensu. To właśnie bohaterowie tej powieści zastanawiają się jak działa ten wielki świat, który nagle staje przed nimi otworem.

Jest to przyjemne czytadło, nawet jeśli porusza ważne kwestie. Przyjaźń, miłość, rodzina ? to istotne wartości, które stają się drogowskazem. Jeśli którykolwiek zostaje zachwiany bądź znika z powierzchni, czujemy się zagubieni. Tacy są właśnie bohaterowie omawianej książki. Zagubieni w wielkim świecie. Próbują poznać granicę między podstawowymi uczuciami ? przyjaźnią a miłością. Między miłością a izolacją. Między przyjaźnią a nienawiścią. A wreszcie: między przyjaźnią prawdziwą a przyjaźnią toksyczną.

Rebecca Stead zawarła w książce wiele morałów, które pomogą przejść przez dorastanie. Każda dojrzewająca osoba może utożsamić się z charakterami, ponieważ tak właśnie zostali skonstruowani. Mogą być zarówno wzorem do naśladowania jak i przestrogą. Uczą i bawią.

Język jest jak najbardziej dostosowany do klimatu. Być może jest trochę nierzeczywisty, ponieważ jak teraz patrzę na młodzież, to mam wrażenie, że bez przekleństw zdanie nie ma szans zaistnieć.

Narracja jest standardowa, po części. Kiedy rozdziały należą do tajemniczej licealistki, to pojawia się zwrot do czytelnika. I to właśnie w takiej tonacji utrzymana jest ta odrębna, nieco tajemnicza historia, której rozwiązanie poznajemy na końcu. Tego typu narracji nie lubię, mam wrażenie, że za bardzo narusza moją przestrzeń. Niekiedy jest to fajny zabieg, bo doskonale radzi sobie w fabule, jednak tutaj miałam wrażenie takiego odrealnienia.

Ponadto rozdziały, bardzo krótkie, nie pozwalają się oderwać. Dodatkiem do rozdziałów są również pewne listy, niewysłane, które stają się odzwierciedleniem uczuć jednego z bohaterów. W nich widzimy miłość pomieszaną z nienawiścią, z niewypowiedzianym żalem,

Książkę polecam chyba wszystkim. Tym, którzy mogą się z nią identyfikować oraz tym, którzy nie rozumieją z jakimi problemami borykać się może dzisiejsza młodzież.


Recenzja znajduje się również na ....

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Jachimowska

ilość recenzji:132

brak oceny 10-04-2017 16:39

Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, jednak w tym roku dziewczyny będą musiały zmierzyć się z wieloma problemami, które mogą zaważyć na ich przyjaźni. Bridge, której nieodłącznym elementem stroju stały się ostatnio kocie uszy, stara się zrozumieć, dlaczego uszła z życiem z wypadku, którego miała nie przeżyć. Tab, początkująca feministka, toczy walkę o równouprawnienie kobiet, a w życiu Emily pojawia się chłopak, który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia, co może ściągnąć na nią tylko kłopoty.
Sherm - chłopak, który pisze listy do osoby, która dawno odeszła, i próbuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa. Jamie, starszy brat Bridge, po raz kolejny przyjmuje zakład, którego przegranie może skończyć się katastrofą.
Jest jeszcze Pewna Licealistka, dla której Walentynki stają się najtrudniejszym dniem w życiu...

Całkiem obcy człowiek to książka, która za pomocą lekkiej i niezobowiązującej fabuły przekazuje naprawdę ważne wartości. Jest to magnetyczne połączenie: powieść, którą bez trudu można pochłonąć w dzień lub dwa, oraz wyciągnięty z niej wniosek, który zapada w pamięć na długo.
Zawsze uwielbiałam książki, których głównymi bohaterami jest paczka przyjaciół. Można dzięki temu śledzić losy całej paczki razem oraz każdego z osobna. Powieść ma też wiele humorystycznych elementów, przez co już całkiem czułam się, jakbym oglądała zabawny amerykański serial komediowy, coś na kształt Przyjaciół. Jednocześnie książka nie jest przesycona absurdem, co czasem się zdarza, kiedy autor chce być za bardzo młodzieżowy lub na siłę ekstrawagancki. Powstaje wtedy historia, w której farsa goni farsę, a czytelnik wpada w stan histerycznego rozbawienia i niedowierzania, który nie ma jednak nic wspólnego z prawdziwą przyjemnością czerpaną z opowieści. Nie, Rebecca Stead zadbała o to, aby jej powieść była zrównoważona, z doskonałą dawką humoru, okraszona pouczającymi wnioskami.
Pierwszy raz spotkałam się z zabiegiem, jaki autorka zastosowała w Całkiem obcym człowieku - niektóre rozdziały pisane są tak, jakby to czytelnik był głównym bohaterem: wiecie, czasowniki występują w drugiej osobie - ,,mówisz", ,,idziesz" itp. Odbiorca ma szansę autentycznie wziąć udział w wydarzeniach z książki i wyobrazić sobie, że naprawdę zna bohaterów. Owszem, zastanawiało mnie to, jak "moja" historia wiąże się z główną akcją książki. Na początku myślałam, że jest to coś na kształt opowieści fanfiction Imagines Anny Todd, ale autorka kompletnie mnie zaskoczyła na końcu, kiedy okazało się, że "moja" perspektywa była tak naprawdę punktem widzenia jednego z bohaterów drugoplanowych, którego tożsamość poznajemy dopiero na kilku ostatnich stronach.
Bohaterów Całkiem obcego człowieka naprawdę da się lubić. Rebecca Stead zadbała o to, aby każdy z nich czymś się wyróżniał i nie pozostawał płaski i jednowymiarowy. Dwie relacje między postaciami szczególnie zapadły mi w pamięć. Pierwszą jest więź Bridge z jej bratem Jamiem. W zasadzie cały czas przypominała mi ona mnie samą oraz mojego brata: to, jak z pamięci deklamują kwestie aktorów z ulubionych filmów, ich przekomarzania i głupkowate zachowania. Na własnym przykładzie mogłam stwierdzić, że przyjaźń między rodzeństwem, jaką opisuje autorka, jest autentyczna i prawdziwa. Wyjątkowa była także relacja Bridge i Sherma. Każdy z tych bohaterów zmaga się z jakimiś problemami - dziewczyna wciąż przeżywa traumę po wypadku, a chłopak zmaga się z tęsknotą za ważną dla niego osobą, która odeszła. Jednak Bridge i Sherm odnajdują wspólny język i czytając ich historię ma się wrażenie, że naprawdę się rozumieją - nie tylko na poziomie zwyczajnej znajomości, ale patrzą na siebie, jakby widzieli serce i duszę drugiej osoby.

Jest to jedna z tych książek, które czyta się błyskawicznie i bez większego zastanowienia. Pewnie za kilka tygodni zdarzenia z tej powieści ulecą z mojej pamięci, ale temat ważnych wartości, jaki jest poruszany w Całkiem obcym człowieku, pozostanie w moim sercu na długo. Jest to powieść o miłości, przyjaźni i zaufaniu. O tym, że każdy z nas żyje z jakiegoś powodu, że nasze istnienie nie jest przypadkowe. Polecam tę książkę wszystkim nastolatkom, którzy myślą z niepewnością o przyszłości. Ta historia wciągnie was i pouczy, a tym samym pozwoli na chwilę odpoczynku i zabawy.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:331

brak oceny 1-04-2017 22:30

Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej?
Pamiętacie Śluby panieńskie Aleksandra Fredry? W utworze tym główne bohaterki Aniela i Klara składają przysięgę, że nigdy za mąż nie wyjdą i będą dręczyć mężczyzn swoją obojętnością. Główne bohaterki powieści Całkiem obcy człowiek, co prawda nie składają tak drastycznej deklaracji, ale obiecują sobie nigdy nie kłócić się ze sobą. Oj, bardzo trudne zadanie, zwłaszcza gdy ma się naście lat.

Bridge, Tabitha i Emily to właśnie bohaterki najnowszej powieści Rebecki Stead. Dziewczyny znają się od zawsze i od zawsze przyjaźnią. Tabitha jest początkującą feministką i umie każdego właściwie ocenić. Emily od niedawna ma chłopaka, ale dziwna ta jej znajomość. Generalnie nie rozmawiają, ale za to przysyłają sobie zdjęcia? Prawdę mówiąc osobliwe zdjęcia, bo co ciekawego może być w fotografii kostki, czy kolana? Bridge natomiast przeżyła wypadek, w którym powinna była zginąć. Teraz ma okres przełomowy i nie wiedzieć czemu nosi na głowie kocie uszy. Jest też czwarta bohaterka, licealistka, którą poznajemy dzięki rozdziałom zatytułowanych Walentynki. Czy to możliwe żeby taki radosny dzień skończył się źle? Zapomniałabym o Shermie, koledze dziewcząt, który musi zrewidować własne poglądy i wybaczyć swojemu dziadkowi rozwód z babcią. Pisze do niego listy, które zalegają nie wysłane.

Opuściła trzecią klasę, ale jej ciało się naprawiło. Po czterech operacjach i roku rehabilitacji nie było śladu obrażeń. Ale Bridget już była inna. Zamierała czasem, gdy miała przejść przez ulicę ? nogi nieruchomiały wbrew jej woli. We śnie powracał koszmar, że jest jak mumia, zabandażowana od stóp do głów. Budziła się z niego, ciężko łapiąc oddech i rozkopując kołdrę.
Kilkoro bohaterów, z których każdy jest ciekawą postacią, nie idealną, bo idealnych ludzi nie ma na świecie. Każdy ma w sobie coś oryginalnego i świeżego. Nie wiem czy nastolatkowie utożsamialiby się z tymi postaciami, ale wydaje mi się, że gdybym była grubo młodsza, to chciałabym mieć takie, trochę szalone przyjaciółki, na których prawie zawsze mogłabym polegać.

Całkiem obcy człowiek to interesująca lektura, inna od tych, które zalegają na półkach w księgarniach. Nie jest to błaha historyjka powielająca temat rodem z baśni braci Grimm. To książka o młodzieży i dla młodzieży, pełna ważnych przesłanek dotyczących przyjaźni, miłości, zdrady i zaufania. To powieść o młodych ludziach, nastolatkach, którzy próbują znaleźć sobie miejsce w brutalnym świecie, przetrwać i nie zwariować.

Powieść Całkiem obcy człowiek polecam przede wszystkim nastolatkom, ale również tym z was, którzy lubią [tak jak ja] czasem sięgnąć po literaturę młodzieżową. Serdecznie polecam.

To właśnie życie. To, gdzie śpisz i co widzisz, kiedy się rano budzisz, komu opowiadasz o swoim dziwnym śnie, co jesz na śniadanie i z kim. Życie to nie jest coś, co ci się przydarza. To coś, co sam tworzysz, cały czas. To te pół minuty rano, kiedy twoja kotka zapomina o swoich humorach i okazuje ci miłość. I olewa, czy ktoś to widzi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 24-03-2017 20:07

"Całkiem obcy człowiek" zaklasyfikowany jest jako literatura młodzieżowa. Ja jednak nie do końca zgadzam się z tym, bowiem ta książka jest niesamowicie mądra i każdy powinien po nią sięgnąć. Myślę, że każdy z nas ze względu na wiek odbierze ją inaczej, jednak jedno mogę wam gwarantować. Książka chociaż młodzieżowa, jest genialna. I chociaż mówi się, że takie książki są lekkie i przyjemne, to owszem, ta taka jest, ale także przemawia przez nią dorosłość i przede wszystkim mądrość.

Mimo, że od jakiegoś czasu literatura młodzieżowa często męczyła mnie i ciężko było znaleźć mi coś godnego uwagi, to "Całkiem obcy człowiek" wpisała się idealnie w miejsce poszukiwań i przywróciła mi nadzieję w literaturę młodzieżową. W końcu znalazłam książkę, która ma bardzo ciekawą fabułę, nie jest smętna i nie zanudziła mnie po kilku stronach.
"Całkiem obcy człowiek" to książka, którą przyjemnie czyta się. Język autorki jest barwny i lekki.
Problemy, jakie zostały poruszone przez autorkę są przedstawione w ciekawy sposób. Mamy tutaj przyjaźń, rozstania, zdrady, rodzinne kłopoty, tarapaty w jakie wpadają bohaterowie. Wszystko to nadaje książce wyjątkowego klimatu.
Książka jest zdecydowanie godna uwagi i warto po nią sięgnąć. Uważam, że z pewnością nikt nie zawiedzie się na niej. Gorąco polecam! Powinna oczarować was od samego początku.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 15-03-2017 20:52

Mimo, że od jakiegoś czasu literatura młodzieżowa często męczyła mnie i ciężko było znaleźć mi coś godnego uwagi, to "Całkiem obcy człowiek" wpisała się idealnie w miejsce poszukiwań i przywróciła mi nadzieję w literaturę młodzieżową. W końcu znalazłam książkę, która ma bardzo ciekawą fabułę, nie jest smętna i nie zanudziła mnie po kilku stronach.
"Całkiem obcy człowiek" to książka, którą przyjemnie czyta się. Język autorki jest barwny i lekki.
Problemy, jakie zostały poruszone przez autorkę są przedstawione w ciekawy sposób. Mamy tutaj przyjaźń, rozstania, zdrady, rodzinne kłopoty, tarapaty w jakie wpadają bohaterowie. Wszystko to nadaje książce wyjątkowego klimatu.
Książka jest zdecydowanie godna uwagi i warto po nią sięgnąć. Uważam, że z pewnością nikt nie zawiedzie się na niej. Gorąco polecam! Powinna oczarować was od samego początku.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 1-03-2017 12:20

Książka na samym początku o przyjaźni, więzi braterstwa, problemach nastolatków w ówczesnym świecie i na końcu ? o nieśmiałej, pierwszej miłości.

Kiedy jesteśmy młodzi nie zważamy na konsekwencje naszych występków, cieszymy się życiem i popełniamy masę głupich błędów, które odbijają się na nas w przyszłości.
Lecz nadchodzi taki czas, gdzie takie zajęcia, jak wysyłanie zdjęć, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, albo trauma po wypadku, wydają się zależeć wyłącznie od nas.
Trzy przyjaciółki ? Em, Tab i Bridge są od zawsze razem. Chodzą razem do tej samej szkoły, wolny czas spędzają ze sobą razem i powierzają sobie sekrety. Dla dziewczyny mieć przyjaciółkę oznacza mieć przyszywaną siostrę, która pomimo braku pokrewieństwa kocha cię i nie opuści.
Pewnego razu wszystko dziwnie się komplikuje, najpierw Emma, dziewczyna o nietuzinkowej urodzie, wysportowana i wszechstronnie utalentowana, znajduje sobie chłopaka, z którym doświadcza tylko konwersacji poprzez wysyłanie zdjęć, potem nadchodzi czas na Tab, która wstępuje do Klubu Obrońców Praw Człowieka odmieniając swoje poglądy na rzeczywistość. Jedynie Bridge z całej trójki się nie zmienia. W przeszłości dziewczynka doświadczyła poważnego uszczerbku na zdrowiu, kiedy przeżyła, usłyszała, że to cud i dostała drugą szansę, ponieważ ma coś jeszcze zrobić na ziemi.
Tak naprawdę fabuła nieprzerwanie kręci się wokoło Bridge. Może niektóre momenty są inne i całkiem skrajne, lecz większość jest z punktu widzenia jednej dziewczynki.
Pewnego razu poznaje chłopaka Sherma, który wydaje się miły, aczkolwiek dziwny i małomówny.
Oboje postanawiają przeprowadzić eksperyment, czy przyjaźń pomiędzy chłopakiem i dziewczyną noszącą kocie uszy na głowie jest w ogóle możliwa.

Ogólnie książka bardzo przyjemna w czytaniu. Porusza sprawy teraźniejsze dotyczące dzisiejszej młodzieży.
Zawiera także ból po odejściu bliskiej osoby, ale i też ma pozywane emocje, jak przyjaźń, przebaczenie, czy miłość.
Czytając, każdy odrywa się od rzeczywistości i osobiście stwierdzam, że podczas lektury poczułam lekki wietrzyk spokoju poprzednich lat.
Polecamy, zespół ...

Czy recenzja była pomocna?

Zagubiona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 20-02-2017 20:00

Gdy jest się młodym, świat wydaje się być przepełniony nieznanymi możliwościami. Jesteśmy pewnie, że możemy osiągnąć wszystko. Tyle, że pojawia się pewien wróg: głupota. To właśnie ona skłania do robienia okropnych rzeczy i podejmowania nieprzemyślanych decyzji. A potem trzeba cierpieć. W takim razie, jak przetrwać w tym wariackim świecie i nie stracić głowy?
Muszę przyznać, że czytanie tej książki sprawiło, że naszła mnie ochota na wspominanie czasów podstawówki i gimnazjum. Miała taki charakterystyczny klimat, który bardzo skojarzył mi się z tym okresem w moim życiu.
Głównym tematem były problemy przeciętnych nastolatków. I nie jednego, czy dwóch, ale całej grupki, która na swój sposób pragnęła uporać się z trudnościami. To taka ciepła opowieść pełna przyjaźni szkoły i odkrywania magii pierwszej miłości. Wszystko zostało ukazane z kilku perspektyw, które znacznie się od siebie różniły.
Bohaterowie zostali ciekawie wykreowani. Było ich nieco dużo i w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że nie każdemu zostało poświęcone należycie dużo uwagi. Na pierwszy plan wysunęła się Bridget i pewna zbuntowana licealistka, której prawdziwa tożsamość była ukrywana niemal do ostatnich stron. Z zainteresowaniem obserwowałam zafascynowaną kocimi uszami Bridget i jej poczynania w związku z przyjaciółkami i... Shermem. Cała grupka była sympatyczna, ale miała skłonności do popadania w przeróżne tarapaty. Ich losy idealnie się z sobą przeplatały, wzajemnie się uzupełniając.

Pojawił się również wątek romantyczny. Może to nie była od razu miłość, ale zakochanie. Początki fascynacji drugą osobą i odkrywanie czym tak naprawdę jest to wspaniałe uczucie, które nie zawsze okazywało się tak piękne, jak mogło się wydawać. Szczególnie, gdy sprawy szły w złą stronę i doszedł szantaż emocjonalny, czy chociażby wtykanie nosa nie w swoje sprawy...
Podsumowując, Całkiem obcy człowiek to książka o przyjaźni, pierwszej miłości i typowych problemach nastolatków. Dawno nie czytałam tak lekkiej i niezobowiązującej młodzieżówki. Pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie i spodobała mi się. Zaciekawiona obserwowałam jak grupka młodych osób próbuje przetrwać w szalonej codzienności. To coś dla osób, które chcą oderwać się od szarej rzeczywistości i dla odmiany poznać uroczy i przezabawny świat szkolnych sensacji i... wpadek.

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 20-02-2017 14:45

Książek o miłości - czy to pierwszej, czy też kolejnej - jest mnóstwo. Mało tego, coraz trudniej jest znaleźć taką, która skupiałaby się na czymkolwiek innym. Co zaś z przyjaźnią? Czy jest na tyle nudna, że nie zasługuje na to, by czasem zagrać pierwsze skrzypce? Czy nie może być czymś więcej niż tylko tłem dla miłosnych perypetii głównej bohaterki?
Lata temu Ann Brashares podarowała nam "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów", jedną z najlepszych pozycji o przyjaźni i bliskości, jaka tylko może wpaść w ręce młodego człowieka. Stworzyła bohaterki, które do dziś motywują i inspirują, które bawią i rozśmieszają, które są prawdziwe i bardzo niedoskonałe.
Podobną próbę podejmuje dziś Rebecca Stead.
Czas, byście i Wy poznali Emily, Bridge i Tabithę



Trzy przyjaciółki, setki problemów i miliony pytań, na które chcą znaleźć odpowiedź.
Bridge cudem uniknęła śmierci i nieustannie próbuje zrozumieć "właściwie dlaczego?".
Emily chyba przeistacza się w szkolną gwiazdę i chyba (!) zaufała nie tym osobom, którym powinna. Do tego poznała chłopaka, z którym zaczyna łączyć ją coś dziwnego i obawia się, że zrobiła coś bardzo, bardzo głupiego. Tylko co robić, skoro mleko już się rozlało?
Tabitha ma feministyczne poglądy i zna odpowiedź na każde pytanie, ale wciąż gubi się we własnych domysłach i w gruncie rzeczy nie ma pojęcia, kim jest i kim chce być.
Jak przetrwać w bezlitosnym świecie i jak dojść do tego, co tak naprawdę się liczy? Każda z nich usiłuje zrozumieć to na swój własny sposób, nie zapominając przy tym, by być blisko siebie, wspierać się i nigdy, ale to nigdy, się nie kłócić.




"Całkiem obcy człowiek" to powieść idealna dla nastoletnich czytelników, po którą jednak z przyjemnością sięgnie też ktoś nieco starszy, bowiem będzie ona ciekawą alternatywą dla wszystkich tych pełnych przemocy, seksu czy tragedii książek. Czyta się ją niesamowicie szybko, co jest zasługą bardzo lekkiej i niewymuszonej narracji oraz niezwykle krótkich rozdziałów. Każdy z nich na pierwszy plan wysuwa innego bohatera, dlatego też mamy sposobność poznać lepiej całą masę postaci. A te są dość charakterystyczne - Bridge stale nosi kocie uszy, Sherm nie potrafi wybaczyć swojemu dziadkowi, Em zgubiła się w mackach popularności, a pewna osoba zrobiła coś strasznego i nie ma pojęcia, jak to naprawić. Stead starannie splata ze sobą poszczególne wątki i tworzy bardzo dobre, żywe dialogi. I choć sama historia, którą opowiada, nie jest w sumie niczym odkrywczym, to absolutnie nie odbiera to przyjemności z czytania książki. "Całkiem obcy człowiek" to powieść o rzeczywistości, a ta nie zawsze jest kolorowa niczym ptak i szalona jak przejażdżka na rollercoasterze.




Mówi się, że literatura młodzieżowa rzadko niesie ze sobą jakiekolwiek przesłanie. Że zazwyczaj kryje w sobie banalne i pozbawione sensu czytadła, które ani niczego nie uczą, ani absolutnie niczego nie przekazują. Rebecca Stead udowadnia, że to bzdura. Pod płaszczykiem utkanym z lekkiej, czasem żartobliwej historii skrywa proste prawdy i przypomina, że przyjaźń jest ważna, a ukrywanie czegokolwiek nigdy nie wychodzi nam na dobre. I chociaż Stead nadal znajduje się o lata świetle od fenomenalnego Quicka, chociaż nie ukazała przyjaźni ciekawiej niż Brashares, to i tak jej "Całkiem obcy człowiek" zasługuje na uwagę. Nie jest wybitny, nie jest porywający i nie zapadnie Wam w pamięci na lata. To po prostu przyjemna książka, którą przeczytacie w czasie krótszym niż ten potrzebny na obejrzenie jednego odcinka "Sherlocka" i która raz na jakiś czas Was rozbawi.
A takie powieści też są potrzebne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:1001

brak oceny 19-02-2017 11:38

Książki z nurtu powieści dla młodzieży, prawdę mówiąc nie przedstawiają sobą żadnej wartości. Ot, durnowate powieścidła w zasadzie o niczym, które, niepojętnie królują na różnego rodzaju rankingach. Pierwsza miłość, szkoła, przyjaźń i reszta dupereli. I nie chodzi tu o to, że tylko ja tak myślę, bo młodzieżą byłem całkiem dawno temu. Skądże! Umiem czytać po prostu i żadne doznania mi nie towarzyszą, gdy zagłębiam się w tą czy tamtą lekturę, która krzyczy z okładki, że zmieni moje życie na lepsze zapewne.

Jednak-jak zapewne wszystkim wiadomo i od tego są wyjątki, które według reguły powinny we wszystkim występować. "Całkiem obcy człowiek", to tego rodzaju powieść. Zapewne trudno ją nazwać arcydziełem, ale jest lekka w odbiorze i czyta się całkiem znośnie. Zacznijmy może od początku.

Ta publikacja, to przede wszystkim opowieść o przyjaźni między młodymi ludźmi. Taka przyjaźń raz zdobyta trwa praktycznie latami. Niecodzienne sytuacje, wariackie zakłady, za poważny starszy brat i jeszcze więcej.
Całkiem sympatyczna książka, która zapewne trochę młodszych czytelników usatysfakcjonuje. Myślę sobie, że przyjaźń właśnie na tym polega, jak to przedstawione jest tutaj. Na przebaczaniu, trwaniu przy sobie, a czasem na porządnym wstrząśnięciu tą drugą osobą. Życie nie jest różowe, ale w grupie raźniej. Polecam, zachęcam do lektury.

Czy recenzja była pomocna?