Odmienność zawsze stanowiła problem, a dla osób nią dotkniętych najczęściej wiązała się z wykluczeniem. Pomimo upływu lat ta kwestia nie zniknęła, a ludzie w każdym wieku znacznie lepiej radzą sobie w kontaktach z osobami, które mieszczą się w społecznie przyjętych normach. I takim przykładem odmienności stanowiącej przyczynę traktowania człowieka jak odmieńca może być albinizm. Występuje on rzadko, zdarza się średnio raz na 10 tysięcy narodzin i występuje w różnym nasileniu. Niemniej jednak istnieje, niesie ze sobą problemy zdrowotne, a dodatkowo, z uwagi na podejście innych, może stanowić też powód problemów psychicznych. Nikt nie chce być wybrykiem natury, nikt nie chce być odsunięty od społeczności z uwagi na niedociągnięcia, na które nie ma wpływu. A tak właśnie dzieje się w przypadku głównej bohaterki książki, która swoją oazę szczęścia znalazła wśród koni, skoro wśród ludzi czuła się wyalienowana.
Lilka już od narodzin musiała mierzyć się z dyskryminacją. Porzucona przez rodziców została przyjęta i otoczona miłością przez dziadków. Z uwagi na przedwczesną śmierć babci to dziadek zajął się jej wychowaniem i robił wszystko, co w jego mocy, by zapewnić jej szczęśliwe dzieciństwo ale także zasiać w niej ogromne pokłady pewności siebie, niezbędne przy jej niezwykłym wyglądzie. Choć w dorosłej Lilce pozostało wiele nauk dziadka, to jednak inni ludzie dość łatwo mogą sprawić, że czuje się zakłopotana i zwyczajnie czuje się niekomfortowo w ich towarzystwie. Co innego konie, które są jej ogromną miłością i z łatwością jej to uczucie oddają. Gdy trafia do Gościęcina chce znaleźć przede wszystkim spokój i rozpocząć nowy rozdział, bez wścibskich spojrzeń. Nie wie jednak, że jej pasja w stosunku do koni, przyniesie jej także mnóstwo zawirowań w życiu prywatnym.
Dorian to dziedzic fortuny, wyniosły i niedostępny dla zwykłych śmiertelników będących mieszkańcami wioski. Każdy wie, że rodziny Wilczyńskich należy unikać, a status i fortuna skutecznie odcięły ich od reszty wspólnoty Gościęcina. Dorian także kocha konie, a uczucie to zaszczepili w nim ojciec i dziadek. To zwierzęta trzymają go w posiadłości, u boku specyficznej matki i ukochanej narzeczonej. Wydawać by się mogło, że jego życie to pasmo sukcesów i niekończące się szczęście, a jednak jemu także dokucza samotność. Matka skutecznie zadbała, by porzucił wszelkie nic nie warte znajomości Nie jest też takim bezdusznym, aroganckim mężczyzną za jakiego uchodzi. To żądny życia, opiekuńczy i czuły człowiek, jeśli tylko pozwoli mu się otworzyć. Jednak czy on znajdzie w sobie siłę, by przeciwstawić się życiu, które do tej pory wiódł?
"Cały jestem twój" to w całej rozciągłości bardzo dobrze napisana książka. Emanuje z niej ogromna miłość do koni, a zwierzęta są tu ukazane naprawdę w pełen pasji i uczuć sposób. Niesamowita postać Lilki stanowi ogromny atut powieści, a problemy z jakimi musi mierzyć się przez całe życie zostały tu przedstawione w przejmujący ale też bardzo przemawiający do czytelnika sposób. To ważne, by także w literaturze podkreślać, że nie wszyscy ludzie są idealni ale to nie odbiera im prawa do szczęścia i znalezienia miłości. Postaci są świetnie skonstruowane, wyzwalają całe mnóstwo emocji (niekoniecznie pozytywnych), a swoim zachowaniem sprawiają, że kolejne zakręty fabuły są nie do przewidzenia. Dzięki lekkiemu stylowi pisania Autorki książkę czyta się nad wyraz szybko, a sama lektura sprawia, że czas przy niej spędzony jest bardzo przyjemny. Nie sposób nie zaangażować się w wydarzenia i nie współodczuwać emocji targających bohaterami. Bardzo spodobał mi się także całkiem niecodzienny pomysł na zakończenie powieści, lubię takie niuanse.
Opinia bierze udział w konkursie