Klara Bischop ma dwadzieścia trzy lata. Pracuje jako dziennikarz śledczy w gazecie New Orlean Globe. Jest na świecie sama, bowiem jej ojciec został zastrzelony na służbie. Był policjantem. Matki nie zna. Ma przy sobie tyko przyjaciółkę z pracy, Eilis Ward, której nie podoba się zachowanie Klary. Zmienia facetów jak rękawiczki, jest nastawiona tylko na seks. A jakby tego było mało chce za wszelką cenę napisać artykuł o rodzinie mafijnej Santini, na punkcie której już od wielu lat ma obsesję. Jest bowiem święcie przekonana, że oni stoją za morderstwem jej ojca...
Vincent Santini jest capo dei capi. Po latach bycia w ukryciu powraca. Ojciec po śmierci zostawił mu tytuł i władzę. Nie jest zadowolony z rządów, jakie prowadzi Aleksiej Duborov. Misha, jego prawa ręka donosi mu, że jakaś kobieta próbuje go wytropić. Chce ją zabić, ale coś, co odciąga go od tej decyzji. Zaczyna się gra...
Czy Klara znajdzie Vincenta? Czy dowie się, kto zabił jej ojca i dlaczego? Kim on był i komu podpadł? Jak ona zareaguje na te wszystkie nowości? Czy Vincent wie co robi, zostawiając ją przy życiu? Jak wiele niebezpieczeństw czyha za rogiem? Co z tego wyniknie?
I kolejna książka mafijna - jak ja je lubię. Tym razem pierwszy tom i do tego debiut autorki. Zacierałam łapki od momentu, gdy dostałam propozycje recenzji. Pierwszy tom zbiera prawie same pozytywne opinie. W głównej mierze jest on o Klarze Bischop. To jej historia i jej śledztwo wiodą tutaj prym. Mafii było tutaj zdecydowanie mniej ale była na tyle fajnie opisana, że jak dla mnie to było wystarczająco, jak na pierwszy tom. Był to taki przedsmak tego, co (mam nadzieję) będzie w kolejnych tomach. Dlaczego tak uważam? Bowiem wydaje mi się, że autorka chciała pokazać teraz dobrą stronę głównego bohatera. Na zło przyjdzie jeszcze czas. Przynajmniej tak sądzę, hihi. A jaki był nasz bohater. To pewny siebie, elegancki i przystojny mężczyzna. Emanuje mrokiem, taką niepewnością. Otacza go aura tajemniczości. On rządzi. On rozdaje karty. Jest twardy i zimny. Niezwykle charakterny. Ale gdy poznaje Klarę, to pokazuje, że nie brakuje mu empatii. Troski i chęci chronienia jej. A będąc przy plusach nie mogę pominąć faktu, że niezły z niego ogier. Temperamentny. Sceny emanują taką zwierzęcością. Brakiem zahamowań. Ma być pieprznie, ma być ostro i totalnie wyczerpująco. Autorka oddała całą tą pasję i cały ten ogień szalejący w głównym bohaterze. Mogę śmiało powiedzieć, że pod kątem łóżkowym to trafił swój na swego. Dlaczego? Bowiem Klara to także kocica, lubiąca łóżkowe igraszki. Takie, po których opada się bezsilnie na łóżko i usypia z uśmiechem na ustach, a kolejnego dnia ciężko ustać na nogach (nie mówiąc o ich złączeniu, hihi). Oto jaki jest seks w wykonaniu Klary i Vincenta. Czy mi się podobał? Na sto procent. Było niezwykle gorąco. Wręcz panował pożar, który trawił doszczętnie. Ale ona lubi także zabawę w kotka i myszkę. I nie koniecznie to ona jest tym małych płochliwym zwierzątkiem. Dlaczego? Bo nie ma to jak rozpalić faceta do czerwoności i zostawić go w kluczowym momencie. Oj, Klara to agentka. Normalnie podczas tej sceny się zakrztusiłam, bo akurat piłam herbatę. Bomba. Ale była jedna scena, która powinna była ją odstraszyć od niego, a mimo wszystko mu uległa. Zwariowała? Oszalała? Gdzie rozsądek? Otóż, jak w rzeczywistym świecie, każdy inaczej reaguje na stres i szuka pocieszenia. To tylko udowodniła, że nieidealność jest plusem i zaletą tej historii. Bohaterowie popełniają błędy i są tym samym realni. Klara posiada same mocne cechy. Charakterna, ambitna, uparta i dociekliwa. Nie boi się i strzela słowami nie myśląc o konsekwencjach. Bystry umysł jest plusem. Do tego jest zadziorna i ironiczna. Żywiołowa. Brawa należą się za świetnie wykreowane postacie. Zarówno te pierwszo, jak i drugoplanowe. Nawet Eilis i Misha byli ciekawi i coś czuję, że tom drugi może być o nich. Czy będzie? Z chęcią się przekonam. Jak to w tajemniczych i zagadkowych zbrodniach bywa, droga do prawdy jest kręta i czyha pełno niebezpieczeństw. Intrygi się przepychają łokciami, tajemnice zrzucane bombami dosłownie powodują opadanie szczęki na ziemię a mrok i krew są na porządku dziennym. Świetna historia. Polubiłam lekki i przyjemny z odbiorze styl autorki. Książkę czyta się ekspresowo, ponieważ mi wystarczyły tylko trzy godziny, by ją pochłonąć. Ale podobno ja szybko czytam. Co nie zmienia faktu, że spędziłam z nią przyjemne chwile. Klarę i Vincenta polubiłam już na samym początku, tak samo jak i ich najbliższych. Dostarczyli mi wielu emocji. Zwroty akcji powodowały szybsze bicie serca a sceny łóżkowe dosłownie trawiły. Fanów książek mafijnych chyba nie muszę przekonywać do czytania. A kto się waha, niech porzuci obawy.
Polecam.