Chata na Siwym groniu

Wydawnictwo wydaje sporo ciekawych publikacji i zdecydowanie stawia na debiutantów. W ostatnim czasie postanowiłam skusić się na ,,Chatę na Siwym Groniu" Maryli Bastak, która ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res. Jest to jedna z tych książek które mogą być ciekawą lekturą na wieczór. Czyta się sprawnie i takie pozytywne książki też są potrzebne w czytelniczym planie.

Główną bohaterką jest Maryla, która przed laty wymarzyła sobie, że chciałaby zamieszkać w chacie. Szczęście uśmiechnęło się do niej szybciej niż mogła się tego spodziewać. Tym sposobem znalazła się w Milówce, gdzie nie chciała bywać od czasu do czasu, ale zamieszkać tam na stałe. ,,Chata na Siwym Groniu" Maryli Bastak jest opisem przeżyć bohaterki w różnych odstępach czasowych.

Nie każda pozycja musi mieć wartość dodaną. Są pozycje, które można czytać po prostu w ramach relaksu i ta książka jest właśnie jedną z nich. Biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie jest to debiut autorki pozycja nie jest najgorsza. Na pewno znajdzie swoich odbiorców wśród miłośników takich książek i to oni przede wszystkim dostrzegą piękno tego wydania.

Mamy tu dość nietypowy tytuł, jak i okładkę. A w środku znajduje się historia o magiii ukrytej w codzienności. Brzmi bardzo pozytywnie, prawda? Tak samo jak taka lekka, kolorowa niemal wiosenna okładka.

Maryla mieszka w starej chacie na górskim szczycie. Stworzyła w tym miejscu swój prawdziwy dom. Nie dom który jest jedynie ścianami i meblami, ale prawdziwy dom, do którego chce się wracać, do którego się tęskni, w którym czuje się dobrze i bezpiecznie w którym aż pełno od wspomnień, czy to złych czy dobrych, ale tak czy siak ten dom nedt dla jej rajem. Brzmi to bardzo miło.

Oczywiście jednak nic nie przychodzi samo od tak bez wysiłku. Kobieta także coś o tym wie, musiała przecież oswoić Beskidy, wkupić się w łaski mieszkańców. I tak rok po roku coraz lepej czuła się tym miejscu. Przy okazji jej dom, jej prywtany azyl stawał się miejscem dla innych, gdzie można poglądać, poglądać widoki, rozpalić ognisko, napić się kawy i porozmawiać. Bo to cudownie żyć z innymi ludźmi i dla nich, dawać im powód do radości i spędzać razem czas.

Jeśli marzycie o takim azylu, miejscu w górach, z dala od wszystkiego, mysle że ta książka wam się spodoba. Sprawia także bardzo pozytywne wrażenie i tak samo miło się ją czyta