Katarzyna Bester w swojej najnowszej powieści "Chętnie przyjmę oświadczyny" serwuje czytelnikom prawdziwą ucztę humoru, romantycznych perypetii i zwariowanych sytuacji. Ta historia to odpowiednio dobrana mieszanka zabawnych dialogów, nieprzewidywalnych zwrotów akcji i postaci, które niepostrzeżenie wdzierają się do serc czytelników.
Fabuła opowiada o Mallory, młodej kobiecie, która staje w szalonym wyścigu o miłość i spadek po swojej babci. Wszystko toczy się w Nowym Jorku, gdzie życie Mallory kręci się wokół kłopotliwych randek i rywalizacji z jej znienawidzoną kuzynką Mel, której dziewczyna chce utrzeć nosa. Kiedy babcia stawia warunek, że spadek dostanie ta z wnuczek, która pierwsza wyjdzie za mąż i utrzyma małżeństwo przez siedem lat, zatwardziała singielka, która lubi imprezy i wolność, którą daje jej brak męża postanawia wkroczyć do gry.
Mallory jest postacią pełną życia i humoru. Jej podejście do życia, przeplatane ironią i lekkością, jest czymś, co szybko zwraca uwagę czytelnika. Jest to kobieta, która cieszy się swobodnym stylem życia, ale w głębi duszy szuka czegoś więcej. Jej rozwój od początku do końca powieści jest fascynujący, gdyż widzimy, jak Mall stopniowo zmienia swoje podejście do miłości i związku, odkrywając, że może on być czymś więcej niż tylko przyjemnością bez zobowiązań. W powieści nie brakuje też interesujących postaci drugoplanowych, których wzajemna dynamika jest źródłem wielu zabawnych i wzruszających momentów.
Jednym z największych atutów tej książki jest jej nieprzewidywalność. Choć schemat wyścigu po miłość i spadek jest znany z innych powieści, to sposób, w jaki autorka go rozwija, zaskakuje i bawi czytelnika. Dialogi są błyskotliwe, a sytuacje, w jakich znajdują się bohaterowie, absurdalne i śmieszne. Gwarantuję, że co chwilę będziecie wybuchać głośnym śmiechem, dlatego lepiej nie czytajcie tej książki w miejscach publicznych. Autorka umiejętnie snuje wątek romantyczny, którego kulminacji również nie sposób przewidzieć. Czytelnik zostaje porwany w wir wydarzeń, nie mogąc oderwać się od książki, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, jak zakończy się szalona wyprawa Mallory w poszukiwaniu miłości i w walce o spadek.
To lekka, przyjemna lektura, która doskonale sprawdzi się jako odskocznia od codzienności. Jest to powieść, która nie tylko bawi, ale też zmusza do refleksji nad naturą miłości, relacjami międzyludzkimi i własnymi oczekiwaniami wobec życia. Jest to opowieść, która pokazuje, że czasem największe zmiany w życiu przychodzą w najmniej spodziewanych momentach, a miłość może nas zaskoczyć w najbardziej nieoczekiwanych chwilach.
Katarzyna Bester po raz kolejny udowadnia, że potrafi wciągnąć czytelnika w świat swoich bohaterów i sprawić, że będą chcieli pozostać tam na dłużej. Jej wirtuozeria w kreowaniu postaci, tworzeniu zabawnych sytuacji i prowadzeniu narracji sprawia, że "Chętnie przyjmę oświadczyny" to książka, którą z przyjemnością się czyta i do której chętnie się wraca, chcąc przeżyć jeszcze raz wszystkie emocje, jakich dostarcza. To historia o poszukiwaniu szczęścia i miłości, która z pewnością rozśmieszy i poruszy serca czytelników. Polecam ją każdemu, kto szuka humorystycznej, pełnej emocji opowieści o poszukiwaniu miłości i własnego miejsca w świecie.
Opinia bierze udział w konkursie