- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ńczył się w chwili, gdy po roku wspólnych podróży Ellie postanowiła nie wracać do domu z Natalie. Wówczas wdrożyłem inne środki kontroli. Zatrudniłem prywatnego detektywa, który ją śledził i co pewien czas składał mi raporty o jej poczynaniach. Zanim opuściłem więzienie, detektyw dostarczył mi dowodów na to, że Ellie była szczęśliwa, że wreszcie się otrząsnęła i że ten cały Toby Wallis, który skradł mi dziewczynę, tak naprawdę był dla niej dobry. Po dokładnym prześwietleniu okazało się, że był porządnym facetem bez kryminalnej przeszłości; od trzech lat rozwiedziony miał dwójkę dzieci i ciężko pracował. Tylko dlatego po wyjściu z paki nie wsiadłem w pierwszy lepszy samolot i nie pognałem do niej, by wyznać całą prawdę i błagać o przebaczenie. A ten gnojek pozwolił jej lecieć samej? Może wcale nie był taki porządny, jak początkowo myślałem. * * * Dwie godziny później byłem już w hali przylotów międzynarodowych na lotnisku JFK. Nie mogłem się powstrzymać. Dodger musiał sam sobie poradzić z policją. Nie miałem żadnego konkretnego planu. Chciałem po prostu ją zobaczyć, przytulić i odstawić cało, gdzie tylko by zechciała - prawdopodobnie do szpitala, bo zapewne tam była teraz cała jej rodzina. Stałem nieco na uboczu, z dala od tłumu, oparty o ścianę Starbucksa, i w napięciu jej wyglądałem. Samolot Ellie już wylądował, więc teraz pewnie przechodziła przez odprawę celną i odbierała bagaż. Kiedy oczekujący ludzie zaczęli się tłoczyć i nerwowo podrygiwać, wyprostowałem się, wstrzymując powietrze. Pasażerowie wychodzili małymi grupkami, pchając przed sobą wózki z bagażami, machając i piszcząc radośnie na widok przyjaciół, bliskich i krewnych. Serce podeszło mi do gardła, ale cierpliwie czekałem, i wreszcie się pojawiła, ciągnąc za sobą walizkę. Rozejrzawszy się, odeszła na bok i zaczęła coś pisać na komórce. Jej miedziane włosy opadały wokół twarzy, wijąc się niedbale splątanymi pasmami. Były krótsze niż wtedy, kiedy widziałem ją po raz ostatni - ledwie sięgały jej do ramion. Przesuwając po niej wzrokiem, poczułem w środku znajomy ból; ogarnęła mnie tęsknota. Trochę się zaokrągliła od naszego ostatniego spotkania - jej biodra i uda były pełniejsze, brzuch już nie tak płaski jak dawniej, ale w niczym jej to nie ujmowało. Wyglądała równie pięknie jak w dniu, w którym ją poznałem. Kiedy podniosła wzrok, jakby szukała czegoś lub kogoś, dostrzegłem cienie pod jej oczami. Serce ścisnęło mi się w piersi. Sprawiała wrażenie wyczerpanej, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Pragnąłem podejść do niej i wziąć ją w ramiona. Chciałem ją pocieszyć, pocałować we włosy, pogłaskać po plecach, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, i zapewnić, że już nigdy jej nie opuszczę. Ale moje nogi ani drgnęły. Stałem bez ruchu, ukryty za tłumem ludzi, i zastanawiałem się, co zrobi, jeśli mnie zobaczy. Czy tak byłoby lepiej czy gorzej? Co by zrobiła, gdyby ujrzała mnie pokrytego sińcami, śmierdzącego wczorajszym alkoholem, z cudzą krwią zaschniętą na butach. Przyjechałem, by ją zobaczyć i wesprzeć, ale teraz, gdy tu stałem, zrozumiałem, że tylko pogorszyłbym sytuację, gdybym się jej pokazał. I tak wiele już przeszła. Konfrontacja z facetem, który złamał jej serce, w niczym by nie pomogła. Kiedy tak stałem, bijąc się z myślami, w tłumie mignęły blond włosy. Oczy Ellie drgnęły; jej usta wykrzywiły się lekko w smutnym uśmiechu, kiedy blondynka wpadła na nią jak burza. Westchnąłem, tracąc nadzieję na jakiekolwiek pojednanie. Stacey głaskała Ellie po włosach i pocieszała ją, trzymając w objęciach - też tak chciałem. Jeszcze nigdy nie byłem zazdrosny o dziewczynę, aż do teraz. Odwróciłem się z posępnym wzrokiem i wymknąłem chyłkiem z lotniska, zanim zdążyły mnie zauważyć. Tytuł oryginału: Worth Fighting For Pierwsze wydanie: Forever, Hachette Book Group Inc., 2016 Opracowanie graficzne okładki: Emotion Media Redaktor prowadzący: Małgorzata Pogoda Opracowanie redakcyjne: Barbara Żebrowska Korekta: Jolanta Rososińska (C) 2016 by Kirsty Moseley (C) for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z , Warszawa 2017 Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części dzieła w jakiejkolwiek formie. Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych - żywych i umarłych - jest całkowicie przypadkowe. HarperCollins jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela. Ilustracja na okładce: Shutterstock. Wszystkie prawa zastrzeżone. HarperCollins Polska sp. z 02-516 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25 ISBN 978-83-276-2954-8 Konwersja do formatu EPUB: Legimi Sp. z
książka
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2017 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 336 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Dla młodzieży, Książki o miłości |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2017 |
Wymiary: | 145x215 |
Liczba stron: | 336 |
ISBN: | 978-83-276-2951-7 |
Wprowadzono: | 14.06.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.