- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.gie; na zarazę latem wyginęły, a i do Prus kupują. - Prawda, prawda. A czyje to ziemniaki kopiecie? - A Borynowe. - Gospodarza nie widzę, tom i rozeznać nie rozeznał. - Ociec pojechali z moim ano do boru. - A to wy, Anna, jakże się macie? - zwrócił się do młodej, przystojnej kobiety w czerwonej chustce na głowie, która, że ręce miała uwalane ziemią, przez zapaskę ujęła jego rękę i pocałowała. - Jakże się ma ten wasz chłopak, com go to we żniwa chrzcił? - Bóg zapłać dobrodziejowi, zdrów, się chowa i coś niecoś bałykuje. - No, zostańcie z Bogiem. - Panu Bogu oddajem. I ksiądz skręcił na prawo, ku cmentarzowi, który leżał z tej strony wsi, przy topolami wysadzonej drodze. Długo za nim spoglądali w milczeniu, na jego smukłą, pochyloną nieco postać, dopiero gdy przeszedł niskie, kamienne ogrodzenie cmentarza i szedł między mogiłami ku kaplicy, co stała wpośród pożółkłych brzóz i klonów czerwonych, rozwiązały się im języki. - Lepszego to i na całym świecie nie znaleźć - zaczęła któraś z kobiet. - Juści, chciały go też zabrać do żeby ociec z wójtem nie jeździli prosić biskupa, to byśwa go i nie Kopta no, ludzie, kopta, bo do wieczora mało daleko, a ziemniaków mało wiele! - mówiła Anna wysypując swój kosz na kupę żółcącą się na rozkopanej ziemi, pełnej zeschłych łęcin. Wzięli się chyżo za robotę i w cichości, że ino słychać było dziabanie motyczek o twardą ziemię, a czasem suchy dźwięk żelaza o kamień. Czasami ktoś niektoś wyprostował zgięty i zbolały grzbiet, odetchnął głęboko, popatrzył bezmyślnie na siejącego przed nimi i znowu kopał, wybierał z szarej ziemi żółte ziemniaki i rzucał do kosza, przed się stojącego. Ludzi. było kilkanaścioro, przeważnie starych kobiet i komorników, a za nimi bieliły się dwa krzyżaki, u których w płachtach leżały dzieci raz w raz popłakując. - A tak i stara poszła we świat - zaczęła Jagustynka - Kto? - spytała Anna podnosząc się. - A stara Agata. - Na ż - Juści, że na żebry! Hale! nie na słodkości, ino na żebry. Obrobiła krewniaków, wysłużyła się im bez lato, to już ją puściły na wolny dech. - Wróci na zwiesnę, to im naznosi w torebeczkach, a to i cukru, a to i harbaty, a to i grosza coś niecoś; zaraz ją będą miłowały, każą spać w łóżku, pod pierzyną, robić nie dadzą, coby se wypoczena. A wujna, a ciotka jej mówią, póki tego ostatniego szelążka od niej nie wyciągną... A jesienią to już la niej miejsca nie ma w sieni ani we chliwie. Scierwy, psie krewniaki i zapowietrzone - wybuchała Jagustynka i taki gniew ją przejął, że stara jej twarz posiniała. - Biednemu to zawsze na ten przykład wiatr w oczy dorzucił jeden z komorników, stary, wynędzniały chłop z krzywą gębą. - Kopta no, ludzie, kopta - popędzała Anna nierada tokowi rozmowy. Jagustynka, że to długo nie mogła bez gadania, to spojrzała na siejącego i rzekła: - Te Paczesie to stare chłopy, że jaże im już kłaki na łbach puszczają... - Ale kawalery zawdy - rzekła insza kobieta. - A tyle dziewuch się starzeje albo i służby szukać - Przeciech, a one mają cały półwłóczek i jeszeze łączkę za młynem. - Juści, abo to im matka da się żenić... abo to im popuś - A kto by krowy doił, kto by opierał, kto by kole gospodarstwa abo i śwyń chodził... - Obrządzają se matulę i Jagusię, bo jakże, Jagna kiej pani jaka, kiej i druga dziedziczka, ino się a myje, a w lusterku przegląda, a warkocze zaplata. - I patrzy ino, kogo by puścić pod pierzynę, któren aby mocny! - dorzuciła znowu ze złym uśmiechem Jagustynka. - Józek Banachów posyłał z wódką - nie chciała. - dziedziczka zapowietrzona. - A stara ino w kościele siaduje, a na książce się modli, a na odpusty chodzi! - Prawda, ale czarownica to też jest; a Wawrzonowym krowom to chto mleko odebrał, co? A jak na Jadamowego chłopaka, co jej śliwki w sadku obrywał, jakieś złe słowo powiedziała, to mu się zaraz taki kołtun zbił i tak go pokręciło, Jezus! - I ma tu błogosławieństwo Boże być nad narodem, kiej takie we wsi siedzą... - A drzewiej, kiej jeszcze krowy pasałam tatusiowe, to baczę, że takie ze wsi wyganiali - dodała znowu Jagustynka. - Tym się krzywda nie stanie, bo ma ją kto zniżając głos do szeptu, a patrząc z ukosa na Annę, co kopała na przedzie pierwszą z kraja redlinę, szeptała Jagustynka sąsiadkom: - A pono pierwszy do obrony to ano chłop cieka się on za Jagną kiej ten pies.:. - moiś cudeńka Hale! to by już grzech i obraza boska był - szeptały do siebie kopiąc i nie podnosząc głów. - A bo to on a to jak za suką, tak chłopaki za nią ganiają. - A bo też urodę ma, to ma; wypasiona kiej jałowica, biała na gębie, a ślepie to ma rychtyk jak te lnowe a mocna, że i niejeden chłop jej nie , - A bo to co robi, in
książka
Wydawnictwo Greg |
Data wydania 2022 |
Oprawa twarda |
Liczba stron 720 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, wysyłka 24h, nagrody dla uczniów, szkoła średnia |
Wydawnictwa: | Greg |
Kategoria: | Dla dzieci, Lektury szkolne, Szkoła średnia, Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Greg |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 150x210 |
Liczba stron: | 720 |
ISBN: | 83-7337-224-0 |
Wprowadzono: | 03.02.2006 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.