Książki Tillie Cole są różne, często są przepełnione bólem i mrokiem, bywają słodkie, bywają trudne, ale z jakiś powodów łączą ze sobą czytelników. Wszystko za sprawą emocji, które budzą, łamią serca, sprawiają, że świat, w którym żyjemy, zaczyna przerażać. Jest ostry, brutalny, wyjątkowo niebezpieczny dla kogoś, kto się nie spodziewa czasami zwodniczy. Nie trudno wrażliwej jednostce, czułej i słodkiej zostać pochwyconą przez kogoś, kto ma złe zamiary, czy da się przed tym uciec? Czy książka ?Chore śfirusy? mi się podobała?
Główną bohaterką książki ?Chore świrusy? jest Ellis Earnshaw, kiedy była małą dziewczynką była naprawdę słodka, energiczna, jak taki aniołek. Ciągle się uśmiechała, biegała wesoło, zarażała innych swoją radością. Pewnego dnia zwróciła uwagę na chłopca, który był jej totalnym przeciwieństwem, był cichy, ponury, nigdy się nie uśmiechał. Heathan James interesował się śmiercią, czerpał przyjemność z obserwowania, jak z jakiegoś stworzenia uchodzi życie. Ellis, jako mała dziewczynka uwielbiała bajkę o ?Alicji w Krainie Czarów?, utożsamiała się z nią i z Heathana uczyniła swojego Białego Królika. Mieli swój pakt, silną więź, która rozkwitała z każdym dniem czyniąc ją jednocześnie niebezpieczną. Kiedy ojciec chłopaka zmarł ojciec Ellis stał się jego opiekunem, a to oprócz chwil szczęścia u boku jego Laleczki, jak zwykł nazywać dziewczynę stało się coś co złamało ich oboje. Konsekwencje pewnych czynów, wydarzeń były nieodwracalne, niestety Heathan został rozdzielony od przyjaciółki, jednak złożył jej obietnicę, której zamierzał dotrzymać. Musiało minąć jedenaście lat, aby ich drogi ponownie się skrzyżowały. Biały Królik tęsknił za swoją Laleczką, przyszła pora, aby rozpętać prawdziwe piekło. Czy uda mu się odzyskać Elis? Czy jeszcze kiedyś uda się jej uśmiechnąć?
?Chore świrusy? jest książką, która wbiła mnie w fotel. Tillie Cole jak zawsze potrafi poruszyć trudne tematy w taki sposób, że nie tylko bulwersuje czytelnika, budzi w nim tyle sprzecznych emocji, że nie jest w stanie zebrać myśli. Bardzo trudno było mi napisać tą recenzję i wcale nie, dlatego, że ta książka jest zła, bo nie jest. Jest mroczna, ciężka i niezwykle trudna, opisuje ogromne krzywdy, sprawia, że w głowie czytelnika panuje totalny chaos, a momentami także pustka, kiedy ma zlepić składnie kilka zdań. ?Chore świrusy? to powieść, w której znajdziecie sceny przemocy zarówno seksualnej, jak i fizycznej, psychicznej. Bywa brutalnie, ostro, jednak w pewien sposób, gdzieś podświadomie jesteśmy w stanie zrozumieć takie działanie. Za każdą krzywdę należy się kara, mijają lata, a jednak nic się nie zmienia, nikt się nie interesuje, spory pieniądz wiąże usta, rządzi światem, a bestialstwo i zwyrodnialcy mieli tryumfować. Czy aby na pewno? Powiem Wam jedno, ta książka nie jest dla każdego, jednak jest konieczna, pokazuje problem współczesnego świata, o którym się wie, jednak nie zawsze czuje ból ofiar przechodzących przez takie piekło. Tillie Cole sprawiła, że go poczułam i to dogłębnie. Zemsta zbierze ostre i krwawe żniwo, tylko, czy obejdzie się bez konsekwencji?