Hanna Greń jest jedną z autorek, której twórczość polecało mi wiele osób. Cieszę się bardzo, że w końcu nadszedł ten dzień i książka autorki trafiła w moje ręce. Troszkę się obawiałam, czy styl pani Hanny przypadnie mi do gustu, jednak na szczęście moje obawy okazały się niepotrzebne. Ten, kto wyrządza krzywdę, musi liczyć się z zemstą. Trzynastoletnia Felicja Radecka znika bez śladu. Śledztwo w sprawie jej zaginięcia prowadzi Oskar Radecki. Pierwsze tropy kierują nadkomisarza do warsztatu samochodowego, który prowadzi gang Gepardów, bo to właśnie z jednym z motocyklistów ostatni raz była widziana dziewczynka. W toku prowadzonego śledztwa okazuje się, że gang ten ma również powiązania z handlem narkotykami oraz wykorzystywaniem młodych kobiet. Oskar Radecki podejmuje ryzykowną grę, w której stawką jest jego kariera i życie dziecka. ?Ci, którzy zostali? to nietuzinkowy kryminał, który wciągnął mnie od pierwszych stron. Hanna Greń stworzyła historię pełną zaskakujących zwrotów akcji, w której tempo nie zwalnia nawet na moment, a prowadzone przez Radeckiego śledztwo intryguje tak mocno, że ciężko oderwać się od lektury. Autorka w swojej książce zawarła kilka wątków dotyczących ważnych i trudnych tematów. Przyznaję, że na początku miałam mały mętlik w głowie i obawy, jak to wszystko, i czy w ogóle, łączy się ze sobą, jednak wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, tworząc tym samym zaskakujący i idealnie skonstruowany kryminał. Hanna Greń zaskoczyła mnie nie tylko ciekawą fabułą swojej powieści kryminalnej, ale przede wszystkim stylem i językiem, jakim się posługuje. Lubię, kiedy autor w swoich powieściach przemyca odrobinę sarkazmu, czy też czarnego humoru. Tutaj też to dostałam. Historia, którą stworzyła autorka, do łatwych nie należy, poruszane w niej tematy bolą, przedstawiony przez autorkę świat i obraz okrucieństwa, które dotyka młode kobiety, często dziewczynki, jest bardzo realistyczny. Hanna Greń nie szczędzi na brutalności, pokazuje świat przestępczy takim, jaki jest w rzeczywistości. ?Ci, którzy zostali? to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Hanny Greń i z pewnością nieostatnie. W końcu przekonałam się, że wszystkie opinie i pochwały skierowane w stronę autorki są w pełni zasłużone i dzisiaj ja również mogę dołączyć do grona fanów pani Hanny. Z przyjemnością będę śledziła karierę pisarską autorki i w przyszłości na pewno sięgnę po kolejne historie, które wyjdą spod jej pióra. Sięgając po książkę, liczyłam przede wszystkim na wartką akcję i ciekawie poprowadzone śledztwo. W momencie kiedy zasiadłam do lektury, tak naprawdę nie spodziewałam się, że książka aż tak mocno mnie zaintryguje, jednak jestem mile zaskoczona, a oczekiwania, jakie mam względem powieści kryminalnych zostały spełnione. Dostałam rasowy kryminał ? trochę brutalny, trzymający w napięciu, z szybką akcją i wyrazistymi bohaterami, czego chcieć więcej?
Opinia bierze udział w konkursie