Ciało

Sięgając po ten tytuł miałam wrażenie, że będzie to romans z nutką pikanterii.

Nieco się zdziwiłam, gdy już od pierwszych stron uderzyło we mnie takie napięcie s*ksualne, że aż ja je czułam.

I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że ogromna a właściwie prawie cała treść opierała się na fizyczności.

Fabuła romantyczno obyczajowa została skrócona i spłycona do minimum, chociaż w późniejszym czasie nieco zaczęła się rozwijać i stanowić uzupełnienie poprzednich wydarzeń.

Podobało mi się, że książka jest napisana w formie pierwszoosobowej, taką lubię najbardziej i najłatwiej mi się taką formę narracji czyta.

Mamy postać kobiecą, która mimo młodego wieku bardzo dużo doświadczyła już w życiu.
Pomimo tego, co przeszła, moim zdaniem stanowczo zbyt łatwo ufa mężczyznom.

Do tego miliarder, który przyzwyczajony jest brać i dostawać wszystko to, co zechce.
Zaborczy, zazdrosny, wymagający ale też piekielnie gorący ze świetną kondycją.

Pewne rzeczy dzieją się dla mnie zbyt szybko.
O ile rozumiem fizyczność o tyle psychiczne i uczuciowe zaangażowanie nie powinno eskalować tak szybko.

Całość pędziła w zawrotnym tempie, poprzez mnóstwo zbliżeń i delikatnie przyziemne sprawy.

Z pewnością jest to książka do przeczytania dla relaksu, gdzie nie trzeba się zastanawiać o co tu chodzi bo pomimo rzekomej miłości to główną rolę tu gra tytułowe ciało.

Kolejne tomy mają nieco inne tytuły i jestem ciekawa, czy w nich autorka postawi bardziej na psychikę i rozwój relacji czy także będzie to jednak fizyczność.

W sumie tom Dusza może sugerować, że poznamy bohaterów od innej strony.
Zamierzam to sprawdzić.

Przeczytałam książkę w całości, co oznacza, że nie jest taka zła bo są książki, których nie kończę.
Więc na pewno do przeczytania ale czy zrobiłabym reread? Nie sądzę, dla mnie jest to książka na jeden raz, przeczytać i iść dalej więc dostała 6/10 gwiazdek ode mnie.

Warto samemu ocenić, zależy czego szukacie w książce jednak tu śmiało mogę ostrzec, że książka jest według mnie bardziej e*otykiem niż romansem.