- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.waża, jak opadają mi kąciki ust. Przez minutę, a może nieco dłużej, oboje obserwujemy Maggie. Jej klatka piersiowa podnosi się i opada sprawnie i posłusznie, lekko rozchylone wargi sprawiają wrażenie, jakby zrezygnowała z walki. Wszystko to zupełnie do niej nie pasuje. Nigdy nie widziałem jej tak bezwolnej i cichej. Biernie poddaje się zabiegom troskliwych pielęgniarek, a przecież zawsze to ona opiekowała się innymi. Ostatecznie to przyniosło jej tylko cierpienie. - Może pan mówić do żony - zachęca Daisy. - Tu jest tak cicho, że ludzie często boją się głośniej odezwać. Ale trzeba się przemóc. Powinna usłyszeć pański głos. Przełykam z trudem ślinę. Zastanawiam się, co Daisy by powiedziała, gdyby znała całą prawdę. Sprawia wrażenie o wiele dojrzalszej niż jej rówieśnicy, na pewno w swojej pracy widuje więcej cierpienia, niż powinna. Ale czy potrafiłaby zrozumieć? Wracam w myślach do dnia, w którym po raz pierwszy zawiódł mnie głos. Byłem tak blisko przyznania się do tego, co zrobiłem. Wyraźnie widziałem, jakie czekają mnie konsekwencje, poczucie winy było tak dojmujące, że bez żadnych wątpliwości musiałem powiedzieć Maggie prawdę. Właściwe słowa miałem na końcu języka, tak przynajmniej sądziłem. Przygotowywałem się w duchu, idąc na palcach schodami na górę, do sypialni. Potem wyszedłem zza rogu korytarza i ujrzałem ją w półświetle, jak z trudem dźwiga się na łokciu, by sięgnąć po szklankę z wodą stojącą na stoliku nocnym. Była cieniem dawnej siebie. Zrozumiałem, że nie mogę ryzykować i skrzywdzić jej jeszcze bardziej. I tak ledwo funkcjonowała, nie mogłem jej dobijać. Nie mogłem powiedzieć jej tego, co musiałem, bo bałem się, że mnie opuści. Przez każdy kolejny dzień, gdy wciąż nie byłem w stanie wydobyć z siebie słowa, żyłem pełen winy i palącego wstydu. Dusiłem się, ale wszystko wydawało się lepsze niż groźba utraty Maggie na zawsze. Daisy chrząka lekko, by sprowadzić mnie z powrotem do rzeczywistości, do sali chorych. - Rzecz jasna, nie jestem lekarzem, ale powiem panu, co sama nieraz widziałam. Czasami znajomy głos pomaga bardziej niż wszystkie te urządzenia. Chory go słyszy. Znajomy głos przypomina mu o wszystkich dobrych rzeczach, dla których warto się obudzić. Przyspiesza wyzdrowienie, rozumie pan? Nie dociera to do mnie, ale i tak przytakuję. Widzę, jak bardzo troszczy się o Maggie, nawet jeśli Maggie jest tylko jedną z wielu osób na liście jej pacjentów. Daisy ma duże palce, długie i masywne, ale z niezwykłą delikatnością wygładza materiał szpitalnej koszuli pod szyją pacjentki, pofałdowany pod przewodami. Wiem, że Maggie doceniłaby ten gest. - Niech pan opowie jej, co słychać - namawia. - Po takim dniu, gdy tyle rzeczy się wydarzyło. A może coś pana dręczy i chciałby pan się jej zwierzyć? - To na pewno. - Pomimo wysiłku, by przybrać niefrasobliwy ton, mój głos brzmi tak, jak się naprawdę czuję: jest przepełniony wstydem i nienaturalny. - Przepraszam? Nie dosłyszałam. Strasznie pan mamrocze. - Daisy odczytuje ostatnie dane z monitora najbliżej łóżka i zamyka notes. - Tak, jest jedna rzecz, którą powinienem jej powiedzieć. Coś ważnego. Nie wiem, dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej. Już samo to niedopowiedzenie wystarczy, bym poczuł się zdruzgotany. Z całej siły przyciskam pięść do ust i zmuszam się, by spojrzeć na Maggie. Jak mogłem nie zauważyć wcześniej, że jest taka filigranowa i krucha? Zawsze była niska, ze trzydzieści centymetrów niższa ode mnie. Podczas naszej pierwszej wspólnej zimy byłem zdumiony liczbą swetrów, którymi musiała okrywać swoje drobne ciało, by jakoś przeżyć w wynajmowanym przez nas mieszkaniu. Ogrzewanie ledwo działało, a gdy bezskutecznie manipulowałem przy bojlerze, Maggie przeskakiwała z nogi na nogę jak instruktorka aerobiku. Szybko zrozumiałem, że przynosiła ze sobą ciepło wszędzie, gdzie się zjawiała. - To nie jest odpowiedni moment, żeby się zadręczać. Niech pan powie jej to, co ma do powiedzenia, bardzo delikatnie, proszę nie wyrzucać tego z siebie od razu, żeby jej nie przestraszyć. Zdecydowanie nie na początku. Trzeba starać się być pozytywnym. Przypomnieć jej, że jest kochana. Niech pan opowie jej o wszystkich sytuacjach, gdy jej pan okazywał swoją miłość. Na mojej twarzy maluje się nagła panika, bo Daisy kładzie mi rękę na ramieniu, jej delikatne dotknięcie wygładza zmarszczki na mojej bawełnianej koszuli. - Niech się pan aż tak nie przejmuje. Proszę tylko do niej mówić. Proszę nie zmarnować tego czasu. ? koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Dział zamówień: +4822 6286360 Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
książka
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2020 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 320 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Powieść psychologiczna, Powieść społeczno-obyczajowa, książki dla babci |
Wydawnictwo: | Muza |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2020 |
Wymiary: | 130x205 |
Liczba stron: | 320 |
ISBN: | 9788328713543 |
Wprowadzono: | 19.05.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.