- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stwo, ale też przyjemność w spędzaniu czasu wspólnie, jakby to nie było w żaden sposób wymuszone, a po prostu naturalne. Decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy podczas jednej ze zwykłych porannych rozmów, kiedy ja spieszyłam się do pracy, a Jacek miał czas, żeby spokojnie zjeść śniadanie przed wyjściem na uczelnię. Jak zwykle się spieszyłam, więc wszystko było jakimś szalonym pędem między kuchnią, pokojem a łazienką. Z reguły udawało mi się wszystko zrobić na czas i wybiec z mieszkania na tyle wcześnie, żeby zdążyć na autobus, który dowoził mnie do pracy w miarę punktualnie. W którymś momencie zaczęło mi to coraz bardziej przeszkadzać. Z natury byłam roztrzepana, więc kiedy w grę wchodziła walka z czasem, poziom stresu znacznie wzrastał. Jacek chyba też nie był zbyt szczęśliwy. Coraz częściej rano dochodziło do spięć, choć on nie miał wybuchowego charakteru. To był efekt napięć, gonitwy, aż w którymś momencie miałam tego dość. Pamiętam, że usiadłam w pokoju i zastanawiałam się, jak powiedzieć Jackowi, że tak dalej być nie może. Nie chciałam wywierać presji, zmuszać do kroków, na które być może nie był jeszcze gotowy, a może w ogóle o tym nie myślał. Na szczęście był zdecydowany wspólnie zamieszkać. Liczyłam jedynie, że to z powodu miłości do mnie, a nie porannych spięć. Po jakimś czasie zadecydowaliśmy o ślubie. Chcieliśmy być razem, stworzyć rodzinę, mieć dzieci. Wysiadłam z autobusu. Miałam jeszcze wejść do sklepu po kilka artykułów, i choć wiedziałam, że były mi niezbędne, poszłam inną, dłuższą trasą, po drodze nie mijając żadnego. Nie ufałam sobie, swojej woli, swojej sile, którą powinnam mieć, a nie miałam. Weszłam do domu, zdjęłam buty i w samych rajstopach poszłam do pokoju córki. Uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka. Lena siedziała przy biurku otoczona książkami i zeszytami, zajęta nauką. Początkowo chciałam się wycofać, dać dziecku spokój, nie obarczać jej kolejnymi sprawami, które nie musiały jej dotyczyć, ale wiedziałam, że sama sobie nie poradzę. - Lenuś - powiedziałam cicho, żeby jej nie wystraszyć. - Mam prośbę. Dziewczyna odwróciła się na krześle w moim kierunku. Jej uważne spojrzenie zawsze wywoływało u mnie silne emocje. Jakby sprawdzała, co się dzieje, czujna niczym zwierzę, gotowa reagować, choćby własnym kosztem. - Tak? - zapytała. - Pójdziesz do sklepu? Widziałam, jak mi się przygląda, śledzi każdy ruch moich rąk, moich ust, nawet moich oczu. Minęły trzy lata, a ona nadal mnie kontroluje. - Pójdę. Widziałam, że test wypadł pozytywnie. Córka zrobiłaby wiele, żeby przeszłość nie wróciła, każdy z nas by to zrobił, ale chyba ona była największą jej ofiarą. Oprócz mnie, ale o sobie nie chciałam tak myśleć. Napisałam na kartce, co było mi potrzebne i dałam jej pieniądze. Nie patrzyłam córce w oczy, nie chciałam zobaczyć oskarżenia - cichego, niewypowiedzianego, zadręczającego mnie każdego dnia i każdej nocy, nawet kiedy spałam. Zajmowałam ręce i głowę pracami domowymi, robiłam cokolwiek, żeby nie myśleć, ale z tyłu głowy miałam cały czas nieznośne przekonanie, że za moment coś się wydarzy, coś złego. Niewypowiedziane zdenerwowanie, męczące, wpędzające mnie w niepokój. - Mamo - cichy głos Kacpra wyrwał mnie z zadręczania się. Spojrzałam na niego z roztargnieniem. - Mamo - powiedział jeszcze raz - pomożesz mi w lekcjach? Był niepewny, czasem miałam wrażenie, jakby przepraszał, że w ogóle pojawił się na świecie. Jego zachowanie było dla mnie ogromnym wyrzutem sumienia. Doskonale wiedziałam, że gdyby nie ja i moja choroba, byłby inny. - Oczywiście, już idziemy. Weszłam do łazienki, umyłam ręce i usiadłam obok syna przy biurku. Był w drugiej klasie szkoły podstawowej, zatem pomoc nie była dla mnie problemem. Tłumaczyłam spokojnie, cierpliwie, choć w środku zaczynałam wrzeć. Nabrałam głęboko powietrza, ale tak, żeby synek się nie zorientował. Nie chciałam niepotrzebnie go denerwować, ale wymagało to ode mnie wielkiego wysiłku. Nie chciałam, żeby wrócił jego wcześniejszy strach, niepewność, która go niszczyła. Jakim dzisiaj byłby dzieckiem, gdybym nie była alkoholiczką? Z pewnością bardziej radosnym, otwartym. Dzieci alkoholików przyjmują różne postawy. Lena była typem bohaterki, a Kacper starał się być niewidzialny. Ona czuła się odpowiedzialna za mnie, za brata, niejednokrotnie szukała mnie po mieście. On, młodszy, za mały na pomoc, chował się, po prostu znikał. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki Przypisy [1] Modlitwa o pogodę ducha (fragm.) - aut. Reinhold Niebuhr. Powszechnie używana przez grupy Anonimowych Alkoholików oraz inne grupy samopomocowe dla osób uzależnionych, odmawiana na początku bądź końcu każdego mityngu.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Lucky |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135 x 205 |
Liczba stron: | 304 |
ISBN: | 9788366332690 |
Wprowadzono: | 22.10.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.