Clarke & Kubrick to historia debiutująca w latach 80. Dokładniej rzecz ujmując, cztery oryginalne albumy pojawiły się na rynku w latach 1985-1986. Wydawnictwo Elementem decydując się na publikację komiksu na naszym rynku, postawiło na wydanie zbiorcze. Dzięki temu fani sci-fi mogą za jednym razem poznać całość przygód zwariowanej dwójki bohaterów.
Tytuł dla miłośników fantastyki naukowej powinien być już mocno sugestywny. Zbieżność nazwisk głównych bohaterów z dwójką legend sci-fi (czyli Arthurem C. Clarkem i Stanleyem Kubrickiem) zdecydowanie nie jest przypadkowa. Alfonso Font tworząc swoje dzieło, postanowił oddać tej dwójce stosowny hołd, zrobił to jednak w swój ?niezwykły? sposób.
Kryjące się pod twardą oprawą historie nie są bowiem typowym sci-fi, do którego przyzwyczaiły nas setki innych produkcji. W bardzo dużym uproszczeniu treść można określić mianem zwariowanej kosmicznej komedii, gdzie humor przyćmiewa blask odległych gwiazd. Stosując filmową analogię, w niektórych momentach bliżej tytułowi do Odysei Komicznej niż kultowego dzieła Clarke?a/Kubricka. Jest to jednak bardzo mocne uproszczenie a każdy, kto miał wcześniej do czynienia z dziełami Fonta, doskonale wie, że lubi on tworzyć dość wieloznaczną fabułę.
Główną osią scenariusza, wokół której autor buduje historię, są tytułowi bohaterowie. Duetowi C&K bardzo daleko do klasycznych postaci gatunku sci-fi. Nie są to żadni ?superbohaterowie?, którzy korzystają ze swoich mocy czy odważni astronauci mierzący się z kolejnymi przeciwnościami losu. Jest to dwójka kombinatorów, nieudaczników i wielkich pechowców, których można określić mianem głupiego i głupszego. Zawsze wpakują się oni w jakieś nowe kłopoty, z których cudem udaje im się wyjść bez szwanku (wg. zasady głupi ma zawsze szczęście).
Podejmowane przez nich zlecenia nie należą również do najbardziej widowiskowych i porywających. Nie znajdziemy tutaj kosmicznych walk, wielkich galaktycznych intryg, ratowania pięknych niewiast, walki z groźnymi kosmitami. Zamiast tego obserwujemy jak np. monitorują oni pogodę na pustynnej planecie, przeprowadzają inwentaryzację na odległej stacji kosmicznej, zbierają próbki minerałów, transportują towary, negocjują pewne umowy handlowe. Nic z tego nie brzmi nadmiernie porywająco i zachwycająco. Autorowi udaje się jednak pokazać te trywialne zadania w sposób niezwykle wciągający.
Głównie jest to zasługa wszechobecnego tutaj żartu sytuacyjnego i świetnie napisanych dialogów. W tekstach nie brakuje zarówno ironii, jak i kryjącej się pod wierzchnią warstwą prostoty bardziej złożonej treści. Font nie boi się stosować krytyki społecznej czy w mniej oczywisty sposób pokazywać jak wielkie korporacje nastawione na zysk są gotowe wykorzystywać ludzi (w tym przypadku tytułowy duet). Humor odgrywa więc tu ważną rolę i jest on naprawdę bardzo dobrze przygotowany. Niektóre ?żarty? mogą jednak naruszyć delikatnie wrażliwość współczesnego odbiorcy (w latach 80. poprawność polityczna była nieznanym konceptem). Nie ma tego jednak zbyt wiele i nie jest to nic co mogłoby być dla części czytelników obrazoburcze.
Opinia bierze udział w konkursie