Nikogo raczej nie zaskoczę, gdy napiszę, że Colleen Hoover jest jedną z moich ulubionych zagranicznych autorek, a jej książki dumnie dzierżą honorowe miejsca w mojej biblioteczce. I nie chodzi już tylko o to, że jestem fanką dobrze napisanych historii miłosnych, ale o to w jaki sposób Hoover działa na wyobraźnie i uczucia swoich czytelników. To pisarka, która proste, a niekiedy wręcz banalne pomysły, oparte na jeszcze bardziej sztampowych szkieletach jest w stanie ożywić całą paletą najróżniejszych emocji i akcją, która nie ma szans powiać nudą. Tym bardziej więc wyczekiwałam kolejnej jej powieści, jaka miała trafić na nasz polski rynek czytelniczy i kolejny raz zostałam zauroczona stworzoną przez Hoover historią.
Dziewczyna po przejściach, która wraca do Teksasu z nadzieją na normalne życie i poukładanie istniejącego w nim bałaganu. I utalentowany mężczyzna z przeszłością, malarz który kolekcjonuje wyznania anonimowych osób i uwiecznia je na płótnie. Auburn rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy i trafia do studia Owena akurat w momencie, w którym on desperacko potrzebuje asystentki. Zbieg okoliczności, przypadek a może przeznaczenie mające wobec tej dwójki swój własny plan, cokolwiek to jest splata losy Auburn i Owena i prowadzi do wybuchu uczucia, na które żadne z nich nie jest przygotowane. Niespodziewanie stali się dla siebie ukojeniem, wsparciem i szansą na lepszą, spokojniejszą przyszłość, ale wtedy na jaw wychodzą głęboko skrywane sekrety Owena, przez które Auburn może stracić to, co jest jej w życiu najdroższe.
Miłość, która nie powinna się była wydarzyć Hoover opakowała w skomplikowaną, pełną tajemnic i najokrutniejszych intryg akcję rozegraną na tle pełnowartościowego artystycznego świata.
[...]Ciekawa, pełna pasji, tajemnic i intryg historia miłosna pomiędzy dwójką młodych, potłuczonych życiowo ludzi. Z uwagi na szybkie tempo wydarzeń i niewielką objętość świetnie sprawdzi się podczas letniego wypoczynku, a czytelniczki o romantycznej duszy, lubujące się w romansach miło spędzą przy niej czas.
...