Prezydent Stanów Zjednoczonych to funkcja niezwykle ważna, zapewniająca ogromną rozpoznawalność, wymagająca dostępności przez całą dobę, odzierająca z prywatności ale też i mogąca stwarzać zagrożenie- zarówno dla osoby pełniącej tę funkcję jak i dla jego bliskich. To, co zostaje pokazane opinii publicznej, a to, co dzieje się za kulisami to dwie, całkiem odrębne kwestie. Trudno zwykłemu obywatelowi wyobrazić sobie ogrom obowiązków i upolitycznienie wszelkich kwestii jakimi zajmuje się głowa państwa. Jednak nie można zapomnieć o tym, że to także człowiek, posiadający uczucia i życie prywatne. A także rodzinę, która powinna zawsze stanowić priorytet, zwłaszcza w sferze jej bezpieczeństwa, niezależnie od kwestii państwowych.
Matthew Keating to człowiek o wielu twarzach. Funkcję prezydenta pełnił niedługo, a i tak wiele go kosztowała. W sercu i duszy zawsze będzie żołnierzem, którego oczy widziały wiele, a ciało nigdy nie zapomniało morderczego przygotowania do służby ojczyźnie. Lecz przede wszystkim jest także mężem niezwykłej kobiety, zakochanej w archeologii i kompletnie nie pasującej do wizerunku pierwszej damy- Sam, oraz ojcem nastoletniej Mel, która skradła jego serce w pierwszej sekundzie pojawienia się na świecie. Matt w krótkim okresie poznał blaski i cienie polityki oraz konsekwencje znajdowania się na świeczniku. Jego osoba spotykała się zarówno z uwielbieniem jak i nienawiścią. Nawet po tym, gdy nie został wybrany na kolejną kadencję, wciąż ma swoich zwolenników i przeciwników. Gdzieś w świecie są także osoby, który nie zapominają o wyborach, których dokonał na swoim stanowisku i jedynie czekają na odpowiedni moment. A Matt nie ma pojęcia, że zemsta, nawet po latach, smakuje wyjątkowo słodko.
"Córka prezydenta" to jedna z tych książek, którą chętnie zobaczyłabym na dużym ekranie. Ma ogromny potencjał do stania się filmowym hitem dzięki niezwykle wciągającej fabule, akcji, która nie pozwala na chwilę wytchnienia ale przede wszystkim tym pierwiastku amerykańskości, który jest wyczuwalny na każdej stronie. I jeśli chodzi o to ostatnie, to może to stanowić zarówno zaletę jak i wadę, w zależności od preferencji, ja natomiast należę do pierwszej grupy. W książce ewidentnie widać wpływ Billa Clintona na fabułę, lecz to także nie jest zarzut z mojej strony, wręcz przeciwnie, powieść nabiera realizmu, a wplecione niuanse polityczne pełnią rolę nie lada gratki dla lubiących polityczne gierki. Lecz wbrew pozorom nie znajdziemy tu przesytu jeśli chodzi o działalność polityczną, otrzymamy niewielki jej zalążek, jednak doskonale obrazujący to, jak wygląda w rzeczywistości. Spotkamy się tu także z tematyką terroryzmu oraz ukazaniem różnych postaci, będących reprezentantami islamskiej religii. Ich kreacja może wstrząsnąć, pokazuje bezwzględność takich ludzi, ich sposób myślenia, pierwotną i czystą nienawiść do kultury i ludzi zachodu, a także fanatyzm religijny, niezrozumiały dla osób z zewnątrz. To także swoisty hołd dla osób związanych z Secret Service, które niemal niewidocznie przysługują się całym zastępom ludzi związanych z Białym Domem, często poświęcając temu swoje życie- niestety także też dosłownie. Znajdziemy tu również wzmiankę o weteranach wojennych, i choć nie stanowi to dużego elementu książki, to zwraca uwagę czytelnika i daje do myślenia. Uważam, że to temat wart pochylenia się nad nim, nagłośnienia go na całym świecie i ukazania tego, co często stanowi niewygodny wątek, bowiem byli żołnierze zbyt często nie są w stanie poradzić sobie w życiu poza frontem działań wojennych. Ale oczywiście powieść to przede wszystkim motyw porwania córki prezydenta i opis wszystkiego, co dzieje się wokół tych wydarzeń. Otrzymamy dzięki temu ciekawe zwroty akcji, emocje, druzgocące decyzje i nieczyste zagrania. Zachwyca postać Mel, która nie jest niewinną i nieświadomą dziewczyną, a swoją siłą i sprytem wielokrotnie zadziwia czytelnika. Będąc całkiem szczerą- jestem pod dużym wrażeniem tej książki. Przyznam, że odrobinę przerażała mnie jej objętość, natomiast dzięki niesamowitemu stylowi pisania Autorów (myślę, że Patterson miał w tym swój największy udział), krótkim rozdziałom i skupieniu się na działaniach, uczuciach czy charakterystyce pojawiających się postaci, lektura w ogóle nie nuży, wręcz przeciwnie- mija zbyt szybko. Ze swojej strony jak najbardziej polecam.
Opinia bierze udział w konkursie