"Każdy film katastroficzny zaczyna się od tego, że ktoś ignoruje naukowca."
Z obawami sięgałam po tę publikację, zastanawiałam się, czy faktycznie znajdę w niej to, czego oczekuję, czy raczej okaże się książką pisaną pod ogarniętą strachem publikę. A jednak intuicja czytelnicza mnie nie zawiodła, otrzymałam wyczerpujące, przynajmniej na obecny stan wiedzy naukowej, odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. MacKenzie ukazuje pandemię bez zbędnego podgrzewania silnych emocji i niepotrzebnych widowiskowych opisów. Stawia na szerokie spektrum faktów, przytoczenie wiarygodnych danych, przywoływanie wypowiedzi kompetentnych osób, zwłaszcza naukowców i badaczy.
Autorka jest dziennikarką, która od lat zajmuje się przybliżaniem wiedzy o zakaźnych chorobach, zajmowała się badaniami biomedycznymi, zatem znakomicie wie, o czym pisze i potrafi to zrobić z pożądaną lekkością, przyjaźnie przeprowadza przez naukową terminologię. Pragnie dotrzeć z przewodnimi myślami do szerokiej publiczności. Podobał mi się edukacyjny wymiar, koncentracja na współczesnych aspektach walki z chorobą, krytyczne zerkanie w przeszłość na popełniane błędy, a także wypunktowanie pożądanych przyszłych postaw. Nie znajdziecie sztucznego i nośnego medialnie oceniania, a rozsądne i przemyślane ujęcia prawdy. Na takie zrównoważone zagłębianie się w naukowy materiał bardzo liczyłam i cieszę się, że to otrzymałam.
MacKenzie nie ukrywa, że publikacja powstała w błyskawicznym tempie, jako reakcja na to, co dzieje się obecnie na świecie, na dużą niezdolność radzenia sobie społeczeństw z biologicznym kryzysem, na dynamicznie zmieniające się okoliczności i statystyki. W tekście pojawiały się niepotrzebne powtórzenia, jednak nie przeszkadzały zbytnio, choć w normalnym trybie pisania oczekiwałabym większej przejrzystości. Koronawirus wymknął się spod kontroli, obnażył braki i niedociągnięcia władz i organizacji, znacznie ograniczył mobilność ludności. Nie ma prostych i skutecznych metod leczenia, perspektyw na szybkie opracowanie szczepionki, a systemy ochrony zdrowia są nadmiernie obciążone. Ale to baza pod przyszłą prewencyjną aktywność.
Zmieniło się zatem wiele aspektów życia społecznego, pojawiły się odczuwalne skutki załamań gospodarczych, nastąpiły zawirowania w sferach politycznych. Wyraźnie widzimy, że pomimo licznych ostrzeżeń naukowców i medyków, że wcześniej czy później dojdzie do dramatycznej sytuacji, niewiele zrobiono, aby się odpowiednio przygotować. Nie zastosowano wystarczającej osłony w zakresie złagodzenia ciosu COVIDa-19, czy natychmiastowego powstrzymania go, zanim jeszcze uciekł z chińskiego miasta Wuhan. Zastanawiamy się, jak przy obecnej technologii mogło do tego dojść, czemu znaleźliśmy się w takim położeniu, a przede wszystkim jak mamy sobie skutecznie poradzić, oraz równie ważne, co zrobić, aby nie wydarzyło się ponownie.
Autorka rozpisała wnioski, które powinniśmy wyciągnąć, lekcje, z jakich obowiązkowo skorzystać, zagadnienia, do których natychmiast przymierzyć się, aby opracować prawdziwy zapobiegawczy globalny plan pandemiczny. Nie ogranicza się do kryzysu zdrowotnego związanego z COVID-19, ale również ciekawie wyjaśnia dlaczego pojawiały się na przestrzeni historii zakaźne choroby, jak doszło do ich rozprzestrzeniania się, na jakich warunkach ewoluowały. Mimo mnóstwa informacji, jakimi karmieni jesteśmy przez środki masowego przekazu, wciąż czuję niedosyt, a ta książka w dużym stopniu go zaspokoiła. Można skorzystać na spotkaniu z nią, porządkuje materiał, zwraca uwagę na wiele, choć jeszcze niepewnych, hipotez i wymagających wypełnienia niewiadomych.
Opinia bierze udział w konkursie