- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.po ziemi koziołków pokrytych zielonkawą łuską. Dobijcie mnie, proszę! Gdzie szalona babcia Antonia z morderczą klątwą, kiedy jej potrzebuję? Matka, energiczna jak zawsze, niemal tanecznym krokiem przemierzyła przestrzeń między drzwiami a kontuarem, zwiewna suknia łopotała jej wokół kostek. Jeśli kiedykolwiek dorosnę, chciałabym mieć grację i pewność siebie mojej matki. I tę, być może zdobytą zaraz po wypchnięciu dziecięcia z łona, zdolność wprawiania go w zawstydzenie i przerażenie jednocześnie. - Co tu robisz? To znaczy, co tu robisz z nim? - zapytałam cicho, choć każde ucho w kawiarni wyłapywało mój szept doskonale. Od zaklęć wyostrzających słuch powietrze drgało jak membrana bębna. - Zadzwoniła do mnie matka Klona. Mały koziołek w zielonej szkółce to przepis na katastrofę, miałabyś spore szkody do odpracowania, więc pojechałam po niego. W naszym ogródku nie rośnie zbyt wiele i nie będę płakać, jeśli coś zje czy zadepcze - oświadczyła, jakby to wszystko wyjaśniało. - Mamo, nie możemy go wziąć, to nie jest psiak ze schroniska - zaprotestowałam. Jej niebieskie oczy nagle zrobiły się chłodne, zmarszczki mimiczne się pogłębiły, a rysy - wyostrzyły. Skurczyłam się w sobie, teraz nie rozmawiałam bowiem z mamą, ale z głową mojego sabatu. - To tylko na chwilę, do czasu, aż go odczarujesz. Może zmotywuje cię to, że dopóki pozostaje w tej formie, jesteś za niego odpowiedzialna - oświadczyła i rzuciła koniec sznurka w moją stronę, zaklinając go w locie tak, że obwiązał mi nadgarstek trwałym węzłem. - Nie możesz, mamo! - jęknęłam. - Wszystko mogę - odparła. Nagle straciła mną zainteresowanie i zakrzyknęła radośnie: - Dzień dobry, Barnabo! - Aronio! Cudownie cię widzieć, jak zawsze - zawołał szef, który nieoczekiwanie wyłonił się z zaplecza. Moja mama miała talent do wywabiania go samą swoją obecnością. Zawsze pojawiał się uśmiechnięty, wyprostowany i lekko wciągał brzuch. Teraz jednym spojrzeniem objął filiżanki z mlecznymi kluchami, pokrytego łuską koziołka i sznurek, którym stworzonko było przywiązane do mojego nadgarstka. - Malino, do końca dnia masz wolne. Musisz się uporać z tym bałaganem. I nie wracaj, póki to się nie stanie - oświadczył. - Co dokładnie? - zapytałam przygnębiona, bo nagle StarBunny wydało się miłym i spokojnym miejscem, idealnym do spędzenia reszty dnia. - Nie rozpoznajesz popisowej klątwy babci Antonii? Skisło całe mleko w kawiarni, nawet sojowe i migdałowe. Nie tylko to tutaj - wskazał maszynę i mleczniki - lecz także cały zapas na zapleczu. Za dużo mnie to kosztuje i wolę nie ryzykować, że Antonia wróci z czymś jeszcze paskudniejszym, więc zmykaj. Wypij piwo, którego nawarzyłaś - oświadczył i zawiązał sobie w talii przyciasny różowy fartuszek. - Babcia Antonia tu była? - zapytała Aronia, unosząc lewą brew. Przytaknęłam zgnębiona, wyplątując się z fartuszka. Sznurek na lewym nadgarstku nie ułatwiał mi zadania. - No tak, jej popisowa klątwa. Zawsze była starej daty, nawet jako młoda dziewczyna. W innych okolicznościach skrytykowałaby Antonię za wtrącanie się. W końcu sabat Koźlaków brał za mnie odpowiedzialność i nie potrzebowałyśmy dodatkowej presji. Dziś jednak była bardziej zirytowana mną niż wychodzeniem staruszki przed szereg. Klon całkiem niefrasobliwie szarpnął za czerwony sznurek, prawie mnie przewracając. Wiedziałam, że węzeł magiczny Aronii nie puści, dopóki ona tego nie zechce, więc poprosiłam: - Mamo, możesz już go odwiązać? - Pomachałam nadgarstkiem i wskazałam na koziołka. - Przecież nie wepchnę Klona pod samochód ani nie porzucę w schronisku. - Ale tak masz znacznie lepszą motywację do tego, by pracować nad antidotum. Małe koziołki są bardzo żarłoczne i ciekawskie. - Uśmiechnęła się złośliwie i tak po prostu, łopocząc suknią, w chmurze jaśminowych perfum, opuściła kawiarnię. Barnaba jęknął rozdzierająco. Od dawna wgapiał się w nią jak szczeniak, ale widocznie jej władcze wcielenie działało na niego nawet bardziej niż to codzienne. Czasami zastanawiałam się, czy nie zatrudnił mnie, wówczas licealistkę bez żadnego doświadczenia i z CV napisanym na papeterii z Harrym Potterem, tylko po to, by co jakiś czas pogapić się na moją matkę, która lubiła kawę i mieć mnie na oku. Opuściłam StarBunny niewiele później niż ona, bo Barnaba dosłownie wypchnął mnie za próg, kiedy klienci zaczęli się skarżyć na kwaśnienie mleka nawet w napojach, które już dopijali. Jedna z królowych plotki robiła się zielonkawa na twarzy i zaczęłam się zastanawiać, jak zareagują żołądki klientów, jeżeli mleko zepsuje się już po jego wypiciu. Zwiałam, zanim by mnie zlinczowali. Zielonkawy koziołek przeżuwał sznurek, na którym próbowałam go prowadzić, co rusz zapierał si
książka
Wydawnictwo SQN Sine Qua Non |
Data wydania 2022 |
Oprawa twarda |
Liczba stron 464 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | nagrody literackie, wysyłka 24h |
Kategoria: | Fantastyka, fantasy, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 140x205 |
Liczba stron: | 464 |
ISBN: | 9788382109108 |
Wprowadzono: | 25.10.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.