Książki o wiedźmach zawsze przyciągały moje oko. Często sięgam po takie i często się nimi zachwycam, dlatego i tym razem musiałam sięgnąć po kolejną książkę od wydawnictwa Jaguar "Czarna wiedźma" Laurie Forest, która rozpoczyna nowy cykl Kroniki Czarnej Wiedźmy.
Lubicie historie o wiedźmach?
Książka mimo ilości stron, blisko 600, jest w całości spójna i nie wahałam się z jej oceną. Może nie będzie moją ulubienicą, jednak coś czuję, że to dopiero początek i pierwszy tom jest swoistym wprowadzeniem do całej historii. Dość długim i niekiedy męczącym, jednak patrząc na całość, nie ma momentu, w którym autorka obniżyła poziom tej książki. Nie ma tu wiele akcji, jest za to przemiana głównej bohaterki, która jest spektakularna, ale zarazem w pełni zrozumiała. Wraz z bohaterką towarzyszymy jej w odkrywaniu tajemnic, w poznaniu świata, który do tej pory był dla niej zamknięty i w odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości.
Babka Elloren Gardner była Czarną wiedźmą, która odepchnęła wroga podczas bitwy o królestwo. Ludzie widzą w Elloren nową Czarną wiedźmę, jednak nie wiedzą, że magia, jaką posiada, jest niewystarczająca do najprostszych zaklęć, a co dopiero do pretendowania do miana Czarnej wiedźmy. Do tej pory Elloren była chowana pod kloszem przez wuja, który chciał ją chronić, zarazem dając jej to, czego pragnie. Zgadza się na to, by nasza bohaterka mogła zacząć uczęszczać do szkoły, a dokładniej na Uniwersytet Verpax, który miał być jej kolejnym azylem, jednak okazał się czymś zgoła innym.
Elloren z każdym dniem dowiaduje się nowych rzeczy, które pchają ją w objęcia rebeliantów, którym postanawia pomóc.
Lubicie książki z klimatem Dark Academia?
Osobiście je lubię, jednak brak mi w nich akcji i emocji, które otrzymuję w innych książkach fantasy.
Tym razem było identycznie, mimo że potrzebowałam spokoju i wytchnienia, nie potrafiłam się całkowicie zżyć z bohaterami książki i brakowało mi wartkiej akcji, która pochłonęłaby mnie bez reszty.
"Czarna wiedźma" może nie jest klasyfikowana jako książka z motywem dark academia, jednak znalazłam w niej sporo elementów, które idealnie pasują do niego. W końcu nasza bohaterka wylądowała na uniwersytecie, uczy się czegoś, choć brakowało mi tu opisów tej nauki, bardziej skupiła się autorka na czystości rasowej niż na samej nauce.
Czystość rasowa w tej powieści jest często wspominana i bardzo na niej zależy ciotce naszej bohaterki. Jednak po przeczytaniu całej książki, dochodzę do wniosku, że jest ona jednym z głównych czynników powstawania konfliktów w tej historii.
Czuję, że brak magii głównej bohaterki to też kluczowa sprawa, może i trochę przewidywalna i schematyczna, ale tak naprawdę prawdy dowiemy się w kolejnych tomach, bo teraz zostało mi tylko ?gdybanie?.
Ciekawią mnie również inne gatunki magicznych stworzeń, które mogłam poznać w tej powieści. Ikaryci, Kelci, Wilkołaki, uriski czy Elfy, to tylko niektóre z nich i wszyscy są godni uwagi i bliższego poznania.
Jak pisałam, jest to dopiero wprowadzenie i tak na to patrząc, można się zachwycić w tej książce, jednak jeśli jesteś głodny akcji, bitew, emocji i dreszczyku, to może zalecam poczekanie na kolejne tomy. Dlatego ja potrzebuję kolejnego tomu dosłownie na ?JUŻ?.
Dzięki swojej obszerności mogliśmy dość dobrze poznać miejsca i osoby występujące w książce, autorka bardzo sprawnie się posługiwała opisami, przeplatając je z dialogami, które nie były zapchajdziurą, tylko wiele wnosiły do książki.
Główna bohaterka została za to dopieszczona do granic możliwości. Nie mam do czego się przyczepić, a jak wiecie, lubię się często czepiać bohaterek, jednak tu Elloren mimo swojego łagodnego usposobienia, pokazała siłę i determinację, a to bardzo lubię u bohaterów. Liczę, że kolejny tom, będzie tylko lepszy i zapewni mi więcej emocji niż ten.
Dziękuję bardzo Jaguar za możliwość poznania tej historii i czekan na informacje o kolejnym tomie.
Opinia bierze udział w konkursie