- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stała szklanka soku pomarańczowego, a przed Adamem filiżanka kawy, usłyszałem coś, co wprawiło mnie w osłupienie. - Nie powinieneś tam jechać. Na początku nie wiedziałem, o co chodzi, chwilę potem miałem wrażenie, że się przesłyszałem. Gdy Adam powtórzył to raz jeszcze, popatrzyłem na niego uważnie. - Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego? - To nie jest takie proste. Daj mi jeszcze chwilę. Od rana zastanawiam się, jak ci to powiedzieć, żebyś nie wziął mnie za kretyna. Siedziałem więc w milczeniu, ciesząc się, że moje domysły co do przyczyn dziwnego zachowania Nawrota okazały się kompletnie nietrafione. - A może chcesz mi podebrać temat? - Mrugnąłem do niego z uśmiechem. - Głupi jesteś - odpowiedział, ale w jego oczach zatańczył przez chwilę cień rozbawienia. To chyba pomogło Adamowi się odblokować, bo za chwilę odezwał się głosem, w którym nie było już słychać wcześniejszego zdenerwowania: - Wiele wiesz o mnie i o Magdzie. - Byłem zdziwiony, że wypowiedział imię nieżyjącej żony; do tej pory zdarzyło się to najwyżej dwa lub trzy razy. - O jednym natomiast nigdy ci nie mówiłem. Przerwał i bawił się swoją wciąż pełną filiżanką, obracając nią na spodku, niczym maleńką kierownicą. - Od tamtej pory - ciągnął, wpatrując się w parującą kawę - od tego feralnego Wielkiego Piątku, trzynastego kwietnia dwa tysiące pierwszego roku, gdy zginęła pod Lublinem w płonącym samochodzie, nigdy mi się nie śniła. - Na chwilę zamilkł. - Aż do dzisiejszej O okolicznościach tamtego wypadku wiedziałem tylko tyle, ile można było wyczytać z prasy; nigdy nie śmiałem zapytać Adama o więcej szczegółów. Jego żona była tłumaczem przysięgłym języka ukraińskiego i w Wielki Piątek wieczorem wracała z konferencji we Lwowie. Na prostym odcinku drogi, niedaleko Krasnegostawu, musiała zjechać na pobocze dlatego, że jadący z naprzeciwka kierowca, wyprzedzając autobus, źle ocenił odległość i wymusił pierwszeństwo. Auto Magdy wpadło do przydrożnego rowu, przekoziołkowało i uderzyło w drzewo, natychmiast stając w płomieniach. Trwające wiele miesięcy poszukiwania sprawcy tragedii - kierowcy białego, osobowego opla - nie przyniosły rezultatu. - Nie było chyba dnia, w którym nie modliłbym się, żeby przyszła do mnie we śnie, żebym mógł ją jeszcze choć raz zobaczyć, przytulić... - jego głos zaczął wyraźnie drżeć. - Rozumiesz? - Spojrzał na mnie. - Codziennie się o to modliłem. I dopiero dzisiaj. - Adam kilkakrotnie głęboko odetchnął, starając się opanować wzruszenie. Po chwili kontynuował już spokojniej: - Śniło mi się, że leży obok mnie. Czułem jej zapach, jej ciepło. Przylgnęła do mnie całym ciałem, tak jak zawsze lubiła, a ja byłem przez moment najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. I wtedy. Wtedy mnie pocałowała i powiedziała: ,,Pamiętaj, co mówiłam wcześniej, dobrze?". Nie mogłem sobie przypomnieć, żeby w ogóle coś mówiła, więc zapytałem, o co chodzi. Gwałtownie się ode mnie odsunęła i po chwili stała obok łóżka. Sekundę potem z całej siły uderzyła mnie w twarz. ,,Następnym razem słuchaj mnie uważnie, sukinsynu!" - syknęła. Adam wciąż patrzył mi w oczy. Trudno było ocenić, czy na jego twarzy malowało się przerażenie, czy zupełna dezorientacja. Mówił jednak dalej: - Chciała mnie uderzyć raz jeszcze, ale złapałem ją za nadgarstek i brutalnie przyciągnąłem do siebie. ,,Dlaczego mnie zostawiłaś?!", krzyknąłem. ,,Przecież nie musiałaś wtedy jechać do tego cholernego Lwowa!". Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Zacząłem ją z całej siły dusić, wrzeszcząc przy tym, że jej nienawidzę. Z satysfakcją czułem, jak jej ciało wiotczeje, a później wstrząsają nim gwałtowne konwulsje. Przestała się ruszać, a ja wciąż z całej siły zaciskałem palce na jej szyi. Opanowanie przyszło dopiero wtedy, gdy ręce odmówiły mi posłuszeństwa, a palce całkowicie ścierpły. Spojrzałem na leżącą Magdę i wpadłem w panikę. Zacząłem błagać, żeby do mnie wróciła, próbowałem nawet sztucznego oddychania, ale ona tylko leżała nieruchomo z szeroko otwartymi oczyma. Przerwał i sięgnął do teczki po chusteczkę higieniczną. Chyba dopiero teraz poczuł, że po jego policzkach spływają łzy. Spis treści Motto Przedmowa Podziękowania Dedykacja Prolog Rozdział pierwszy 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Słoneczna Dolina I II III IV V VI VIII Rozdział drugi 1. 2. 3. 4. Słoneczna Dolina VIII IX X XI XII Rozdział trzeci 1. 2. 3. 4. Słoneczna Dolina XIII XIV XV XVI Rozdział czwarty 1. 2. Słoneczna Dolina XVII XVIII XIX XX XXI Rozdział piąty 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Słoneczna Dolina XXXVI Rozdział szósty 1. 2. Słoneczna Dolina LII Rozdział siódmy 1. 2. 3. 4. 5. 6. Rozdział ostatni 1. 2. Epilog
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Horror, Kryminał, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Videograf |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2023 |
Wymiary: | 135 x 208 |
Liczba stron: | 272 |
ISBN: | 978-83-8293-123-5 |
Wprowadzono: | 08.11.2023 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.