KACZKI, MYSZY? FANTASY!
?Czarodzieje i ich dzieje? to jedna z tych kaczo-myszowych opowieści, na której wznowienie i kontynowanie fani czekali od lat. Zanim ten tom pojawił się na rynku, zdołał rozpalić wśród nich oczekiwania, jak i wywołać dyskusję na temat jakości wydania. Ja w tym miejscu mogę powiedzieć, że cieszę się, iż ten komiks się pojawił i mimo dziwnego podzielenia serii na części, edytorsko przypadł mi do gustu i z czystym sumieniem mogę polecić go wszystkim miłośnikom disnejowskich Kaczek i Myszy.
Akcja dzieje się w świecie fantasy, gdzie toczy się walka różnych drużyn, zarówno tych dobrych, jak i złych. Celem jest zdobycie, oczywiście, wielkiej mocy, jaką mogą dać pewne magiczne kryształy. Ale to zaledwie początek, bo w pełnym magii, wrogów i budzących się właśnie smoków, na bohaterów czyha niejedno zagrożenie! I jeszcze więcej przygód!
Losy ?Czarodziejów i ich dziejów? na polskim rynku sięgają roku 2008, kiedy pojawił się ?MegaGiga?, w którym pojawiła się pierwsza część serii. Ciąg dalszy miał trafić na rynek wkrótce, niestety tak się nie stało. Nie była to pierwsza taka saga fantasy na polskim rynku, wcześniej mogliśmy cieszyć się chociażby znakomitymi ?Władcami smoków?, wydanymi w ramach ?Giganta Extra?, ale tym razem chodziło o wielką sagę, rozbudzającą apetyt na dalsze części i fani poczuli się zawiedzeni. Na szczęście teraz opowieść wróciła i?
Właśnie, można mieć wątpliwości, co do podziału ? pierwszy tom oferuje nam wznowienie całej tej pierwsze historii, jak i również? połowę drugiej ? ale nie da się chyba narzekać na sam fakt, że ?Czarodzieje i ich dzieje? wrócili i w końcu są kontynuowani. Na ciąg dalszy przyjdzie jeszcze czas, przed nami sporo tomów, ale już teraz zabawa jest udana. Akcja, przygody, humor, magia, niezwykłości szybkie tempo, przesłanie, puszczanie oka do czytelników z klasyką fantasy obeznanych, wszystko to sprawia, że dostajemy świetny komiks familijny. Bardzo ładnie w swej prostocie narysowany, kolorowy i miły zarówno dla oka, jak i po porostu w odbiorze.
Wydanie? Z jednej strony mamy solidną ilość stron, papier kredowy i twardą oprawę, z drugiej tomik ma format typowego ?Giganta?, a zatem jest niewielki. Ale dla mnie nie trzeba tu większego komiksu. Wszystko jest czytelne, wyraźne i przyjemne, a w takiej formie bardziej przypomina powieść w twardej okładce, niż komiks, co jakoś pasuje mi do gatunku fantasy.
Kto lubi Kaczki i Myszy, sięgnąć powinien. Nie jest to może dzieło na miarę komiksów Barksa czy Rosy, niemniej nadal warte jest uwagi. Dla wszystkich małych / młodych ciałem i duchem.
Opinia bierze udział w konkursie