Gdy usłyszałam o premierze książki pani Ani, to wiedziałam, że muszę ją mieć - pamiętając wciąż serię "Alibi na szczęście", którą przeczytałam i byłam pod wrażeniem. Jednak po przeczytaniu "Czas pokaże" czuję się trochę rozczarowana, bo poprzednie książki były krótsze, ale więcej się w nich działo. W tej książce przez połowę nie dzieje się nic, dlatego, to co autorka chciała nam przekazać mogło znaleźć się równie dobrze w o połowie krótszej książce. I te opisy - jakże one mnie męczyły, zbyt długie i kilka rzeczy się powtarzało, zdarzało mi się je omijać. Do połowy dobrnęłam i czułam, że nie dam rady jej skończyć, jednak później wciągnęła mnie i już nie mogłam się oderwać. Jest, to książka dojrzała, spokojna, bez uniesień i ekscytacji, stateczna, postacie bardzo realistyczne z pewnością można je utożsamić z kimś kto mieszka obok nas.
Julka ma dwadzieścia trzy lata, studiuje psychologię, ma dużą rodzinę: mamę, siostrę z rodziną, brata i dwie skrajnie różne ciotki oraz przyjaciółkę, Nelę. O tej przyjaźni warto wspomnieć, bo taka zdarza się niezwykle rzadko, nie zadając pytań. Wiodą zwyczajne, "poukładane" życie, lecz czy takie w ogóle istniej? Wszystko diametralnie się zmienia, gdy Julka się zakochuje w mężczyźnie, który mógłby być jej ojcem. Historia Julki ma jakby dwa początki, ten od rozpoczęcia książki - dość nudny i monotonny oraz drugi, gdy się zakochuje, wtedy historia nabiera tempa, Julka staję się nową sobą, zaczyna żyć, dojrzewa. To uczucie jednak musi pokonać przeszkody wcale nie takie łatwe do ominięcia prze, to, że ich związek nie jest typowy. Postać matki Julki bardzo denerwująca tak samo jak ciotka, Klara. Natomiast ciotka, Marianna, to piękna postać, która wzbudziła we mnie same pozytywne emocje.
Miłość nie jest łatwa, bo nie wystarczy się zakochać, by być szczęśliwym do miłości trzeba dojrzeć, wtedy czas pokaże co się stanie. Autorka pokazała nam, że nie należy oceniać ludzi po pozorach, bo można się pomylić, a nawet może się okazać, że ktoś kogo uważamy za "cyborga", być może jest miłością naszego życia.
Mimo, że nie jestem tą książką zachwycona, to urzekła mnie swoim spokojem, przesłaniem i dojrzałością, dlatego czytajcie jeśli chcecie.
Opinia bierze udział w konkursie