"Walka o przeżycie swoje i dzieci, które miały pod opieką, upodobniła je do dzikich wilczyc zaciekle broniących swojego gniazda, gotowych zagryźć wszystkich mogących stanowić zagrożenie".
Świata Ruth Weber z "Sekretnego domu" już nie ma. Zostały tylko osamotnione, ostrokrawędziste gruzowiska, przypominające to, co złe i to, za co trzeba będzie zapłacić. Wskutek nieszczęśliwego splotu wydarzeń, Ruth, Brygid i młodziutka Annabelle zostały w Domu Matek w Kunzendorf. Trójka kobiet, która ma pod opieką ośmioro małych dzieci.
Nieuchronnie zbliżający się koniec wojny i złowieszcze widmo nadciągającej ze wschodu Armii Czerwonej sprawiają, że są zmuszone do wyjazdu do Dusznik-Zdroju. Czy właśnie tam znajdą bezpieczny kąt? A może będzie to tylko przystanek w dalszej tułaczce? Bez żadnych gwarancji, w środku zimy, wyruszają w podróż, która może ich ocalić, ale może też doprowadzić do zguby. W tym przypadku ucieczka nie oznacza tchórzostwa, ale jedyny racjonalny wybór.
"Ci, którzy tłoczyli się obok niej, nie byli już ludźmi. Pragnienie ucieczki odczłowieczało. Instynkt przetrwania, tylko on teraz istniał".
Dawno żadna książka mnie tak nie przeczołgała emocjonalnie. Historia niemieckich kobiet i dzieci, nieświadomych brutalnej rzeczywistości, sprawia, że współcześnie w człowieku coś pęka. To wędrówka w beznadziei, w której każdy dzień przynosi zmagania z niesprawiedliwością i coraz większe zobojętnienie na cudze krzywdy. Współczucie nie pomoże im przetrwać, nie pomoże zapomnieć... i nie może wpływać na ich decyzje. Coraz trudniej szuka się odrobiny bezpieczeństwa, skrawka chleba czy zwykłych słów otuchy wśród tych, którzy stracili wszystko.
"Pragnienie, aby prawda okazała się kłamstwem. Przemożna chęć odwrócenia wzroku i udawania, że o niczym się nie wie, że o niczym się nie słyszało".
W "Czasie ucieczki" godziny wędrówek sprzyjają rozmyślaniom o powojennej rzeczywistości. Chaos, głód, gwałty i ludzkie dramaty coraz częściej wypełniają rzeczywistość czarnymi scenariuszami. Ruth, Annabelle i wiele innych niemieckich kobiet zbierają żniwa ideologii pełnej nienawiści i irracjonalnych tez. Jakże historia potrafi się boleśnie odmienić - kat staje się ofiarą i nie może liczyć na współczucie, bo kiedyś Niemcy też go nie okazywali...
Dylematy, zmaganie się z konsekwencjami swoich decyzji i desperacka walka o przetrwanie - każda kobieta mierzy się z nimi na swój sposób. Która droga jest lepsza a która gorsza? Czy w ogóle możemy oceniać ich wybory? Wszak te kobiety, matki, żony były jedynie marionetkami w hitlerowskim spektaklu idealnego świata...
"Czy dobro jest dobrem, jeśli przynosi cierpienie choć jednej osobie?"
Opinia bierze udział w konkursie