Ela Sidi to autorka bestsellerowej książki Izrael oswojony, Polka mieszkająca od 1991 roku w Izraelu. Nakładem wydawnictwa Smak Słowa pojawiła się jej najnowsza powieść, Czcij ojca swego.
Kilkuletnia Ania traci matkę, zostaje więc pod opieką ojca - alkoholika. Wraz ze starszym bratem, który jest dla niej wzorem i opiekunem, starają się stawiać czoła przeciwnościom losu i trudom codziennego życia. Częsty brak pieniędzy, jedzenia, zmiany miejsca zamieszkania, a także uroki życia w czasach PRLu - nic nie jest im obce. Zahartowane od najmłodszy lat, uczą się dbać same o siebie.
Historia opowiadana jest przez siedmioletnią Anię, a więc z perspektywy zaledwie kilkuletniego dziecka. Nie czuć jednak infantylności, jakiej można by się spodziewać po tak młodej narratorce. Owszem, widać że Ania nie zawsze wszystko rozumie, nie zna wszystkich słów, których używają przy niej dorośli, a jednak jest dojrzała jak na swój wiek. Zbyt wczesna utrata matki, problemy z ojcem alkoholikiem, konieczność zatroszczenia się o samą siebie, niechęć ze strony rówieśników, sprawiły, iż dziewczynka musiała szybko dorosnąć.
Powieść napisana jest językiem prostym, dziecięcym, więc nie ma w niej zbytniej koloryzacji, nawarstwienia epitetów, trudnych słów. I to właśnie ta prostota sprawia, że historia wydaje się rzeczywista, jakby mogła spotkać - a niestety spotyka - każdą osobę obok nas, jakby była opowiadana przez młodą dziewczynę, która naprawdę doświadczyła takich nieszczęść. Tym intensywniej działała ona na moje emocje, gdyż wyobrażałam sobie tę biedną bohaterkę, kulącą się w swoim pokoju ze strachu przed brutalnym ojcem.
Głównym wątkiem tej opowieści jest relacja ojca z dziećmi. Mężczyzna ma problemy z piciem, na wódeczkę wydaje większość wypłaty, pijany opiekuje się swoimi dziećmi, a prezentami stara się wynagrodzić im częsty brak jedzenia i swoje zachowanie, gdy sprawia im ból, nie tylko ten fizyczny, ale również psychiczny. I chociaż jest to ponura historia, w której dzieci ciągle doznają zawodu, są rozczarowane postawą swego opiekuna, jest to też opowieść o nadziei. W tych trudnych czasach rodzeństwo kocha się, wspiera. Często kłócą się ze sobą, ale są dla siebie opoką, wsparciem w ciężkich chwilach. To opowieść o ciągłej wierze w to, że będzie lepiej, że dadzą sobie radę.
Każdy z nas ma swój własny krzyż, który musi nieść, a który może odbić się na naszym charakterze i przyszłości. Może być lepiej, może być gorzej. Ważne jest by mieć wsparcie drugiej osoby. Miłość i przyjaźń mogą osłodzić ból, złagodzić nasze smutki. Ela Sidi napisała książkę, przedstawiającą historię tak prawdziwą, iż mogła wydarzyć się naprawdę. Mnie wciągnęła od początku, mocno dopingowałam dzieci i wraz z nimi przeżywałam niepowodzenia. Wnętrze książki przyciągnie zatem tak samo, jak prosta i pasująca do treści okładka.