Cześć człowieki! Jestem Czino i zdradzę Wam pewien sekret. Wiem, gdzie szukać prawdziwego uczucia! Gdzie? Oczywiście, w mokrym nosie, radosnym merdaniu ogonem i ślepiach, wpatrujących się z miłością w każdy Wasz ruch. Zapewniam, że najszczęśliwsi będziecie, dzieląc się każdą Waszą kanapką, pozwalając mościć się na Waszych poduszkach i robiąc obchód miasta według psiego planu. Jednym zdaniem, największe szczęście, jakie może Was spotkać, to dać się owinąć wokół łapy. Tak, jak zrobiła to moja Pani. Dała się owinąć i z tego szczęścia napisała nawet rewelacyjną książkę! O!!! Kiełbaska!!! Muszę biec! Miło było Was poznać!!! Hej! Tu znowu ja! Znaczy Asia! Czino pobiegł, ale zostawił książkę swojej Pani i powiem Wam, że rzeczywiście jest świetna! Radosna, ciepła, lekka i z ogromną dawką poczucia humoru! Napisana z perspektywy psa, dopełniona zabawnymi ilustracjami, pozwala zajrzeć w umysł i serducho tego czworonożnego spryciarza z nadgryzionym uchem. Ale zanim opowiem Wam coś więcej, pozwólcie, że przedstawię tytułowego bohatera! Czino to jedenastoletni kundelek, który po smutnych doświadczeniach z pierwszym właścicielem, dostał od losu drugą szansę - dał się odnaleźć swojej Pani w schronisku. I chociaż swoim wyglądem odbiega trochę od kanonu psiego piękna, to kto by patrzył na brak kilku zębów, czy palca, gdy najważniejsze jest na miejscu - wielkie, oddane serce (i merdający z miłością ogon). W tej uroczej książce znajdziecie historie z życia Czino, które bawią i rozczulają. Poznacie jego strategie na to, by spacery przebiegały według jego, a nie Pani, planu. Dowiecie się, jak Czino przekonuje właścicielkę, by nie wychodziła bez niego z domu i co dzieje się, gdy Pani jednak wyjdzie. Będą opowieści o jego kreacjach, ukochanym kocyku, a nawet o szachrajskiej kamizelce ratunkowej. I najważniejsze - poznacie wszystkie sposoby na zmuszenie ludzi do podzielenia się swoim jedzeniem. Gorąco polecam Wam tę książkę! Jest super!
Opinia bierze udział w konkursie