"Gdy raz wprawi się w ruch wyobraźnię, biada umysłowi, którym rządzi." Pierre de Marivaux
Pierwszy tom serii o młodym i ambitnym detektywie Nicholasie Le Floch, zatytułowany "Tajemnica Białych Płaszczy", wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie, szybko się w nim odnalazłam, sympatycznie wciągnął w rozwiązywanie kryminalnej zagadki. Druga odsłona też mi się spodobała. Choć delikatnie mniej w niej napięcia, to potrafi trzymać dynamiczny rytm, kłaść nacisk na efektowne zdarzenia, frapująco rozwijać intrygę. Komisarz z Châtelet musi stawić czoło nie tylko mrocznej naturze mordercy, ale również oprzeć się naciskom dworskich manipulacji i spisków. Samobójcza śmierć porucznika gwardii francuskiej, syna hrabiego de Ruissec, uruchamia osobliwe i zaskakujące incydenty.
Po spektakularnym awansie Floch musi udowodnić swoją użyteczność nie tylko bezpośredniemu przełożonemu, ale również ministrowi policji, córce króla, kochance władcy, a nawet samemu Ludwikowi XV. Czasy we Francji niespokojne, na dworze królewskim wiele się dzieje, dlatego pewne działania muszą być podejmowane w pełnej konspiracji, niekiedy wbrew przełożonym. Śledztwo nie należy do łatwych, rozszerza się jego zakres, motywy zbrodni długo pozostają niejasne, tajemnice czekają na wyjaśnienie, niewiadome atrakcyjnie podkręcają snucie domysłów. Lista zagadek wydłuża się, przeszkody mnożą, okoliczności gmatwają, poszlaki wchodzą w sprzeczności, a niebezpieczeństwo staje się coraz groźniejsze. I jeszcze postaci wymykają się jednoznacznym interpretacjom, co pożądanie intensyfikuje detektywistyczny klimat.
Nie chodzi o jedną intrygę, a kilka spisków zawiązanych z różnych powodów. Jak zatem do tego wszystkiego podejść, aby wykazać się konieczną efektywnością? Atrakcyjnie obserwuje się siłę ludzkiego umysłu, wsłuchiwanie się w podszepty intuicji, zdolność do przeprowadzania złożonych dedukcji. Trzeba wkraczać do akcji niekoniecznie ściśle trzymając się prawa, być gotowym na ryzyko, nie poddawać się mimo kolejnych krwawych dowodów i okrutnych zabójstw. Dość długo nie chwyta się na właściwego tropu powiązań między śmiercią młodego oficera a zabójstwem jego matki. Kolejne zdarzenia podsycają ciekawość, zmieniają kierunek dochodzenia, tym bardziej, że świadkowie wysyłają sprzeczne sygnały. Spotkanie z książką zaliczam do udanych, odpowiadał mi pomysł na fabułę, rozmach intrygi, rozwój zawodowy kluczowego bohatera, oraz oczywiście klimat przedrewolucyjnego Paryża i Wersalu, liczne nawiązania do ówczesnej kultury, sytuacji politycznej, historycznych zdarzeń, postaci i miejsc. Przyjemnie podrażniłam szare komórki.
...
Opinia bierze udział w konkursie