SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Czołem, nie ma hien

Wietnam, jakiego nie znacie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 400
  • Wysyłamy w 24h - 48h

Opis produktu:

Andrzej Meller, znany reporter, podróżnik, pokazuje nam Wietnam nieznany

Światowa mekka outsiderów, ludzi szukających schronienia przed prawem i kapitalizmem. Komunistyczne państwo okadzone marihuaną, w którym dobry biznes można zrobić na szkole kitesurfingu albo na domu publicznym.

Wietnam to kraj, w którym na powojennych zgliszczach wyrosło mozaikowe, pełne paradoksów społeczeństwo. To tu Wschód spotyka Zachód, socjalistyczna władza brata się z wielkimi koncernami, a syn amerykańskiego żołnierza oddaje serce wietnamskiej prostytutce.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: nagrody literackie,  IBBY Polska Sekcja
Wydawnictwa: Znak
Kategoria: Literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 144x205
Liczba stron: 400
ISBN: 9788324087037
Wprowadzono: 03.06.2022

RECENZJE - książki - Czołem, nie ma hien, Wietnam, jakiego nie znacie - Andrzej Meller

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Bookendorfina

ilość recenzji:1545

brak oceny 28-08-2016 07:43

"Dzień podróży przynosi kosz pełen nauk."

Andrzej Meller przybliża czytelnikowi Wietnam, jakiego nie poznamy wędrując utartymi szlakami turystycznymi, wyznaczonymi przez przewodniki lub biura podróży. Książka wspaniale zaspakaja głód wiedzy na temat tego, jak wygląda codzienne życie zwykłych ludzi w dalekim zakątku świata. Jak się okazuje, i do "azjatyckiego tygrysa" dociera wielu Polaków, wiążących z nim swój los, na sezon, rok czy lata. Autor bardzo przekonująco i interesująco oddaje ducha miast, wsi, prowincji, nastroju w nich panujących, charakterystycznych cech, sprzecznych odsłon i lustrzanych odbić. Mamy wrażenie jakbyśmy faktycznie tam byli, wmieszali się w mieszkańców, ulegli ich rytmowi dnia, nabyli utarte nawyki, zdobyli nowe przyzwyczajenia. Zaszczepili część kultury, zrozumieli religijne przesłania, wkroczyli w obyczajowe aspekty, poznali oblicza bolesnej historii i specyficznych uwarunkowań politycznych, po prostu wpasowali się w otaczającą rzeczywistość. Czujemy wyróżniający się zapach przyrody, smak kuchni, klimat knajpek i kolor architektury Wietnamu. Poznajemy niezwykle ciekawe historie przypadkowo spotkanych reprezentantów społeczności lokalnej, zarówno rodzimych, jak i wywodzących się z różnych narodowości. Staramy nauczyć się, choć w podstawowym zakresie, języka wietnamskiego, co okazuje się wyjątkowo trudnym i zawiłym wyzwaniem. Próbujemy najdroższej kawy luwak, kursów medytacji, magii wróżb, przepowiedni szamanów, zdrowotnego masażu, wędkowania, kitesurfingu czy karaoke.

Książka napisana niezwykle przejrzyście, z dbałością o każdy szczegół, sprawdzone informacje, dopowiedzenia, wyjaśnienia, odpowiednie tła dla przedstawianych obrazów. Narracja, doprawiona dobrym humorem, fascynująco wciąga. Bardzo podoba mi się możliwość odbycia takiej właśnie podróży, rozbudzającej ciekawość czytelnika, gdzie mnóstwo w niej spostrzegawczości, dostrzegania wielowymiarowych znaczeń przeszłych i obecnych wydarzeń, szacunku wobec odmienności, akceptacji życia mieszkańców według własnych zasad i zwyczajów. Wspólnie z autorem odwiedzamy także te znane i popularne miejsca, jak Sajgon "Paryż Orientu", Hanoi z pociągiem wśród domów i teatrem lalek na wodzie, Da Lat "miasto tysiąca sosen", deltę Mekongu, Vinh Long, wyspę Con Dao z cmentarzem więźniów, świątynię kaodaistów, Hoi An perłę architektury, My Son architektoniczny raj, Chua Cau jedyny na świecie kryty most z buddyjską świątynią w środku, podziemne tunele Vinh Moc, Dien Bien Phu ze śladami starcia sił wietnamskich i francuskich w 1954 roku, Sa Pa górskie uzdrowisko zbudowane w europejskim stylu, Sa Pa kurort założony przez Francuzów w czasach kolonialnych, Cua Dai złote piaski, skaliste wyspy i wysepki wyłaniające się ponad powierzchnię wody Zatoki Ha Long. Spoglądamy również na Fansipan "dach Indochin" najwyższy szczyt Wietnamu. "Czołem, nie ma hien" to wspaniała podróż czytelnicza, niesamowicie wciągająca i zajmująca, sprawiająca, że natychmiast mamy ochotę spakować walizki i udać się w tamten zakątek świata.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.ksiazkaznadzieja.pl

ilość recenzji:22

brak oceny 14-08-2016 21:43

Książka warta polecenia gdyż autor opisuje pobyt w Wietnamie oczyma Europejczyka. Książka łączy w sobie cechy reportażu, książki podróżniczej oraz dostarczająca wiedzy historycznej.Czyli dużo wiedzy o Wietnamie w pigułce, do tego bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Bogaty i przystępny język to kolejny jej plus, powodujący to, że czytając ją ma się wrażenie jakby samemu się tam było. Autor Andrzej Meller wraz z rosyjską żoną Elą przez ponad trzy lata objechał Wietnam wzdłuż i wszerz. W książce z reporterską dokładnością przedstawione życie w Wietnamie w 2013 roku i kolejnych 2 pobytu pary w Wietnamie.

Dzięki tej książce mamy szansę poznania życia mieszkańców tego komunistycznego kraju. Autor zabiera nas w podróż po Wietnamie, z której żal wracać. Poznajemy fascynujące postacie: Wietnamczyków, Amerykanów, Rosjan, Ukraińców. I każdy z tych postaci ma swoją historię, ale łączy ich jedno ? szukają w tym azjatyckim kraju ucieczki, chcą odnaleźć szczęście, którego nie zaznali nigdzie indziej. Andrzej Meller pokazuje nam kraj w którym na powojennych zgliszczach tworzy się pełne paradoksów społeczeństwo.

?To tu Wschód spotyka Zachód, socjalistyczna władza brata się z wielkimi koncernami, a syn amerykańskiego żołnierza oddaje swoje serce wietnamskiej prostytutce.? ? Takie słowa możemy przeczytać na okładce książki.

Książka liczy sobie prawie 400 stron i 41 rozdziałów. Autor opatrzył opowieści zdjęciami. To bardzo prosty a zarazem ważny zabieg, pozwala wyobrazić sobie to o czym jest dany rozdział. Na końcu książki znajduje się również minimalistyczny zapis zasad wymowy i ortografii z gramatyki języka wietnamskiego. To publikacja która przyciąga realistycznymi opisami życia codziennego Wietnamu i Wietnamczyków. Jest w niej pokazane to co piękne, ale i to co nie zachwyca a wręcz odpycha. Relacja autora jest neutralna, nie wyraża swoich jednoznacznych opinii pozostawiając ocenę czytelnikowi.

Książka faktycznie odkrywa przed czytelnikiem Wietnam jakiego nie znamy. Opisy miejsc i sytuacji są bardzo barwne, a język jakim są napisane jest lekki i humorystyczny. Autor przedstawia ciekawostki z codziennego życia w tym kraju, pokazuje go jako finansową przystań dla ludzi, których aktualnie na nic nie stać, a poszukują nadal swojej życiowej drogi.

Andrzej Meller to podróżnik, dziennikarz, reportażysta, korespondent wojenny głównie związany z ?Tygodnikiem Powszechnym?. Autor książek ?Miraż?, ?Trzy lata w Azji?,?Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryka.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agata

ilość recenzji:1

brak oceny 27-07-2016 00:38

Czołem Wietnam

?Czołem, nie ma hien. Wietnam jakiego nie znacie? to intrygujący tytuł najnowszej książki Andrzeja Mellera, podróżnika, dziennikarza i korespondenta wojennego. Autor wraz z żoną wyjechał do Wietnamu w 2013 roku. Ich pobyt w tym miejscu daleki był od typowego turystycznego wypadu ? otwarci na to, co przyniesie los, głodni przygód i doświadczeń, spędzili tam blisko 3 lata. Niezwykła chęć poznawania odmienności, odwaga i zdolność nawiązywania dobrych relacji z ludźmi, pozwoliły im na autentyczne zakosztowanie wietnamskich realiów. Choć Mellerowie nie znali języka, a kultury i mentalności Wietnamczyków uczyli się na bieżąco, to zdołali wniknąć w ten kraj.

Książka Andrzeja Mellera to skarbiec wiedzy o zwyczajnym życiu w Wietnamie. Autor nie stawiał siebie jedynie w pozycji obserwatora, uczestniczył we wszystkim, co go otaczało, i dzięki temu zdołał dostrzec mnóstwo drobiazgów z życia miejscowych społeczności. Poznał też wielu ludzi z całego świata, którzy właśnie tam, w Wietnamie, znaleźli swoje miejsce na ziemi. Okazuje się bowiem, że Wietnam to prawdziwe multikulti ? pełno tam Rosjan, Amerykanów, a także sporo Polaków czy Ukraińców. Ta mieszanka to po części efekt historycznych zawiłości tego kraju, ale też wynik niezwykłych splotów wydarzeń, dzięki którym ludzie z różnych zakątków globu trafili do tej fascynującej rzeczywistości.

Andrzej Meller z Wietnamczykami pracował, jadał, świętował, medytował, co więcej ? przyjaźnił się z nimi, a czasami kłócił. Podróżując po kraju na rozklekotanej hondzie, przekonał się, czym jest azjatycka miłość do glutaminianu sodu, masaży, pozamałżeńskiego ?bum bum? i marihuany, a także wierność wróżkom i szamanom odpędzającym demony. Jego przeżycia jednak nie zawsze były kolorowe, poznał również ciemną stronę ludzi i kraju. Trudności finansowe i egzystencja w komunistycznym państwie, gdzie nie przestrzega się praw człowieka, a wolność słowa to tylko slogan, często popychają obywateli do życia na granicy zasad i prawa. Do tego wszechobecna prostytucja, handel dziećmi, regulacja liczby urodzeń dzieci w rodzinie, aborcje ze względu na płeć, przerażające konsekwencje wojny i amerykańskich działań zbrojnych ? życie w Wietnamie ma wiele cieni. Mimo to ludzie nie poddają się, potrafią być serdeczni i szczodrzy, na przekór wszystkiemu cieszą się z drobnych przyjemności.

?Czołem, nie ma hien? to nietuzinkowy dziennik podróży. Nieliniowa narracja połączona z prostym, humorystycznym językiem, tworzą łatwo przyswajalną czytelniczą strawę. Książka to dobry wstęp do szerszego zapoznania się z Wietnamem, bo w ogólnym zarysie tworzy portret tego miejsca, w równym stopniu ukazując jego uroki i problemy. Reportaż Mellera jest niczym idealnie skomponowany półmisek oferujący wszystkie smaki Wietnamu ? można się poczęstować, i albo poprosić o dokładkę, albo odejść od stołu.

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka

ilość recenzji:18

brak oceny 22-07-2016 14:47

Książka Andrzeja Mellera ma tę zaletę, że zaciekawi zarówno wielbicieli tego kraju, jak i osób, które nie były nim dotąd zainteresowane. Autor zabiera czytelnika w podróż po Wietnamie, z której żal wracać. Poznajemy cały korowód fascynujących postaci: Wietnamczyków, Amerykanów, Rosjan, Ukraińców. Każdy ma swoją historię, ale łączy ich jedno - szukają w tym azjatyckim kraju ucieczki, chcą odnaleźć szczęście, którego nie zaznali przedtem.
Autor posługuje się barwnym, soczystym językiem. Nazywa rzeczy po imieniu. Jest szczery, ale nie popada w ekshibicjonizm, o co nietrudno przy konstruowaniu reportaży. Poważne wątki przeplatają się w książce z sytuacjami humorystycznymi, czytelnik nie raz uśmiechnie się do siebie w trakcie lektury.
Książka jest idealna na wakacje, idealna dla osób kochających podróże, ale i dla tych, którzy chcą przenieść się do egzotycznej, ale czasem i zaskakująco bliskiej krainy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Eliza

ilość recenzji:1

brak oceny 6-07-2016 00:00

Uwielbiam takie książki! Dla mnie podróż nie wiąże się w żaden sposób z wyjazdami typu last minute, bo to tylko zmarnowany czas i pieniądze. Podróż to dla mnie powolne wnikanie w kulturę miejsca, do którego dotarliśmy i właśnie taka jest ta książka. Zabiera nas w bardzo przyjemną podróż do Wietnamu, którego próżno szukać w przewodnikach. To Wietnam od środka, którego naprawdę nie znamy! POLECAM!

Czy recenzja była pomocna?

Angelika

ilość recenzji:70

brak oceny 29-06-2016 14:31

"Czołem, nie ma hien" to nowa nieco inna niż wszystkie książka podróżnicza. Nie ma w niej jednej historii o przygodach autora, trzymających w napięciu momentów, wychwalania pod niebiosa zwiedzonych miejsc, nadęcia i sztucznych zachwytów. Za to jest mnóstwo realistycznych, nieupiększonych opisów życia codziennego Wietnamu i Wietnamczyków. Jest pokazane to co piękne, ale i to co nie zachwyca a wręcz odpycha. Relacja autora jest neutralna, nie wyraża swoich jednoznacznych opinii pozostawiając ocenę czytelnikowi, a już lepiej podróżnikowi, który sam na żywo oceni sytuację. W książce przewija się mnóstwo osób różnych narodowości poznanych przez autora, a którzy odbierają Wietnam każde na swój sposób co stanowi o bogactwie treści tejże pozycji. Bardzo mi się podoba język autora. Swobodny, niekiedy dosadny, ale bez zbędnych upiększeń i zawiłości. Minusem, w moim odczuciu, jest mała ilość zdjęć, choć z drugiej strony daje to naszej wyobraźni duże pole do popisu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna Jaszczyk

ilość recenzji:33

brak oceny 29-06-2016 08:49

Co wiemy o Wietnamie? Coś tam o wojnie, komunistach, tacy niby trochę Chińczycy, ale nie do końca, jeżdżą na motorach i zabawnie się ubierają. Książka Andrzeja Mellera pokazuje nam Wietnam nie z folderu dla turystów, wygładzony, ułożony i pozbawiony plam. To Wietnam prawdziwy, taki, jakim widzą go jego mieszkańcy i przybysze zza morza, którzy postanowili zostać tam na dłużej.

Z niezwykle barwnych opisów poznamy handlarzy, hotelarzy, naganiacz, wytwórców śmierdzącego rybnego sosu i uliczne kwiaciarki. Przeczytamy o nieznanych potrawach, oddanych z taka starannością, że czytelnik będzie próbował wyobrazić sobie ich smak. Odwiedzimy zapomniane ruiny, urokliwe miejsca kultu, przerażające wyspy i smutne pozostałości po lepszych czasach.

Książka nie jest przewodnikiem, jest raczej reportażem i zbiorem refleksji autora. Czyta się bardzo lekko, szybko i zachęca do głębszego poznania Wietnamu i jego kultury.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna Czerwik

ilość recenzji:11

brak oceny 27-06-2016 20:38

Na początek zaznaczę że z zasady nie czytam książek podróżniczych bo zwyczajnie mnie nie interesują, jednak ta zainteresowała mnie i to do tego stopnia że po pierwszych 50 stronach zaczęłam szukać tanich lotów do Wietnamu. Książka jest napisana bardzo przystępnym i ładnym językiem. Jedyne co mnie w niej drażniło to brak zachowania kolejności chronologicznej, być może część z was uzna że nie było to konieczne ale ja lubię jak autor opisuje swoje przeżycia w kolejności jakiej się zdarzyły.
Autor w sposób bardzo jasny i prosty sposób opisuje życie w Wietnamie, przedstawia wydarzenia historyczne, opowiada życiorysy mieszkańców, jest to coś czego absolutnie nie znajdziemy w przewodniku turystycznym. Widzimy oczami autora Wietnam nie tylko z tej pięknej strony ale też widzimy porę monsunową, widzimy skomplikowaną sytuację polityczną kraju oraz jego mieszkańców. Poznajemy nie tylko rodowitych Wietnamczyków ale również Polaków, Rosjan, Ukraińców i innych obcokrajowców którzy właśnie w Wietnamie szukają swojego szczęści, miejsca na ziemi lub po prostu wypoczynku i oderwania od rzeczywistości. Część tych historii jest zabawna, inne są straszne, pojawiają się społeczni bohaterowie ale i bezwzględni funkcjonariusze władzy.

Andrzej Meller w swojej książce przedstawia ten skomplikowany, zdewastowany licznymi konfliktami kraj od tak zwanego środka. Widziany nie tylko oczami samego autora i jego żony ale też mieszkańców- Wietnamczyków. Książka pod każdym względem godna polecenia zarówno podróżnikom (przede wszystkim ze względu na wspaniałe opisy nie zawsze znanych pięknach Wietnamskich krajobrazów i zabytków) jak i czytelnikom szukającym ciekawych historii

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 27-06-2016 19:37

Kto z nas nie lubi podróżować? Wielu pewnie nie ogranicza się tylko do krajów sąsiadujących z naszą piękną Polską. Są i tacy, którzy podróż traktują jak przygodę życia i nieustannie przemieszczają się po wszelakich zakątkach globu. Was, drodzy czytelnicy, do zapoznania się z przedstawioną dalej recenzją książki ?Czołem, nie ma hien?, opowiadającej o Wietnamie i historii człowieka, który zdecydowanie jest obywatelem całego świata.
Wietnam, to jeden z krajów w dalekiej Azji, zaraz obok Tajlandii i Kambodży, który jest bardzo chętnie odwiedzany przez turystów ze świata. Ta książka, to głównie opisane przeżycia pary, która zdecydowała się odpocząć chociaż trochę od zgiełku podróży i uspokoić się w nieprzewidywalnym, ciekawym i kolorowym Wietnamie.
?Czołem, nie ma hien? to wyjątkowo interesująca i jednocześnie wciągająca książka. Jest tutaj zawartych wiele historii, a niektóre są opisane w naprawdę humorystyczny sposób, np. dlaczego partnerka autora ? Ela - chciała napić się najdroższej kawy świata wybieranej z? odchodów łaskuna ? Kopi Luwak.
Historie opisane przez Andrzeja Mellera są bardzo wciągające. Przejawiają się one śmiesznymi dialogami i ciekawostkami historycznymi. Bo kto mógłby opisać lepiej istniejącą kulturę wietnamską, jak nie jej mieszkaniec?
Andrzej Meller to dziennikarz reportażysta, podróżnik. Współpracował z ?Tygodnikiem Powszechnym? jako korespondent wojenny w Afganistanie, Gruzij i na Sri Lance oraz w Libii. Jest autorem książek ?Miraż. Trzy lata w Azjii? i ?Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki?. W Wietnamie mieszka z żoną już od kilku lat.
Moim zdaniem tę książkę powinni przeczytać przede wszystkim ci, którzy lubią czytać opowiadania, reportaże i ciekawe historie. Nie jest to na pewno przewodnik turystyczny z wyszczególnionymi punktami do zwiedzania, jednak zawarte są w niej również warte odwiedzenia miejsca (świątynie, wspomniana plantacja kawy i hodowli łuskanów, pomniki natury, itp.).
Uważam, że jest to dobry pomysł na lekturę dla początkujących globtroterów.

Moja ocena: 9/10
Polecamy, zespół ...

Czy recenzja była pomocna?

I.Banach

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2016 15:11

Wiele jest teraz reportaży z podróży, bo wielu ludzi podróżuje, wielu też pisze. W zalewie tego typu publikacji, choć kocham je miłością namiętną staram się znaleźć te choć odrobinę inne, nowatorskie, ciekawsze, bo czytanie wciąż tego samego, o tym samym jest nużące. I w tej publikacji znalazłam coś co odróżnia ją od wszystkich innych. Owszem para młodych ludzi, jak wiele par wybiera się w podróż, opisuje swoje życie, doświadczenia i kraj w którym przebywają, ale... No właśnie. To co w tej książce jest wręcz genialne, to podejście do Wietnamu. Nie jest to piękna folklorystyczna widokówka, ani książka kucharska, nie jest to też historia, ani opis zabytków. To zupełnie inna opowieść, tak jakby zagraniczny turysta, zamiast zwiedzać warszawską starówkę zwiedzał warszawską Pragę i to nocą i z tej perspektywy ( o ile by przeżył to ekstremalne doświadczenie) zamierzał pokazywać innym Polskę. Ta książka jest o wiele ciekawsza od innych bo opisuje Wietnam prawdziwy. Brudny, zły, zaćpany, codzienny, głodny, pełen prostytutek i złodziei, miejsce, gdzie można stracić zęby i życie, ale też gdzie można zyskać przyjaciół. Nieco może psychopatycznych, ciągle pijanych, naćpanych, wciąż zakochanych w związku sowieckim i mocno dziwacznych, ale przyjaźnie nastawionych do świata, a czasami i wszechświata. To nie jest laurka ani książka dla grzecznych dzieci, a, zapewniam, te niegrzeczne też wcale się nie znudzą.
Świetnie napisana, inteligentna, miejscami zabawna, miejscami okrutna. Polecam, bo dobry reportaż, to nie mdła laurka, a opowieść, która chwyta za gardło i za serce, a taka właśnie jest ta książka.

Czy recenzja była pomocna?

jezyna122

ilość recenzji:174

brak oceny 19-06-2016 18:50

Andrzej Meller to podróżnik, dziennikarz, reportażysta, korespondent wojenny głównie związany z ?Tygodnikiem Powszechnym?. Autor książek ?Miraż?, ?Trzy lata w Azji?,?Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryka? tym razem zabiera czytelnika do Wietnamu, kraju pełnego kontrastów, miejsca gdzie Wschód spotyka się z Zachodem. Razem ze swoją dziewczyną szukali idealnego miejsca, gdzie mogliby jakiś czas pomieszkać. Padło na wietnamskie Mui Ne ponieważ każde z nich było tam wcześniej i wydawało się idealną miejscowością na bezpiecznie zakotwiczenie na jakiś czas. Najgorętszy miesiąc w Wietnamie to kwiecień, i właśnie wtedy autor rozpoczyna swoją opowieść. Azjatyckie poranki zaczynają się zdecydowanie wcześniej niż europejskie bo później upał jest całkowicie nie do wytrzymania lub spada wielogodzinny deszcz. Tak naprawdę jednak Sajgon nigdy nie śpi, zawsze w nim coś się dzieje, a ulice są pełne ludzi. Sposób przekazywania przez autora informacji jest bardzo prosty, używa potocznego języka, nie stara się niczego ubarwiać ani negować. Czytelnik czuje się trochę jak w czasie słuchania opowieści bajarza, mając jednak świadomość prawdziwości jego historii. Dzięki temu bardzo szybko stajemy się współuczestnikami ukazywanych zdarzeń i poznajemy nowe miejsca przez pryzmat tego, co autor przedstawia swoimi słowami, często z użyciem potocznych wyrazów. Muszę przyznać, że zabieg ten sprawdza się w tutaj idealnie i podróż po Wietnamie, w ten sposób przeżyta, dostarczy czytelnikowi mnóstwa wrażeń. Andrzej Meller pisze dowcipnie, starając się być biernym obserwatorem, lecz jego komentarze są ogromnie trafne i pisane nieraz z lekką ironią. Interesujące fotografie wspaniale ilustrują treść i są jej świetnym uzupełnieniem. Nigdy nie planowałam podróży do Wietnamu, jednak po tej lekturze moja ciekawość ogromnie wzrosła, tym bardziej, że dowiedziałam się, że mnóstwo Polaków mieszkających w Holandii taki właśnie kierunek na wypoczynek wybiera. Na razie jednak musi mi wystarczyć takie literackie spotkanie z ta obcą kulturą, monsunowym klimatem, fantastyczną kuchnią, zarówno jasnymi jak i ciemnymi stronami jej zakątków, interesującymi mieszkańcami.
?Czołem, nie ma hien? to reportaż niesamowicie barwny, szczery i ogromnie szybki, ponieważ autor podaje ogrom wiadomości w tempie lotu zwiadowczego F-14. Robi to jednak w taki sposób, że czytelnik podróż tę przeżywa w stanie idealnie nienaruszonym, bogatszy o mnóstwo doświadczeń. Myślę, że to fantastyczna lektura na lato, zwłaszcza dla tych, którzy najlepiej lubią go spędzać we własnym fotelu. Zdecydowanie polecam !!

Anh Lee to jak to będzie - ?Przepraszam, gdzie jest ulica z zupą i prostytutkami??
- Ależ to bardzo proste, anh Andrzej: Pho, pho va pho o dau ? bez zająknięcia wyjaśnia nasz nauczyciel?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?