Detektyw od spraw trudnych i niemożliwych znów się pojawia na horyzoncie. Proszony o pomoc, z impetem wkracza do akcji. A zlecenie otrzymuje nietuzinkowe i dziwne. Zgłasza się do niego człowiek, Richard Kite, które nic nie pamięta. Został wyłowiony z morza, pobity, z licznymi obrażeniami i u kresu sił. Policja rozpoczyna poszukiwania, szuka osób, które go znają lub wiedzą o nim cokolwiek więcej. Ale wszelkie apele nic nowego nie wnoszą do sprawy. Nikt go nie zna lub nie chce znać. Jeszcze jest szansa, że Richardowi może pomóc David Raker, prywatny detektyw. Sprawa dla niego jest dziwna, ale stanowi ogromne wyzwanie. Jeszcze nie miał takiej sytuacji, aby musiał uwiarygodnić tożsamość, wykazać, kim jest człowiek, który się do niego zwrócił o pomoc. Okazuje się, że Richard ma pomoc psychologiczną, jednak niewiele ona wnosi do jego życia, nie potrafi naprowadzić go na dojście do prawdy. Kto będzie mógł mu pomóc? Czy detektyw stanie na wysokości zadania i odkryje przed mężczyzną karty i doprowadzi go do rodziny? Czy będzie musiał pozostać osobą bez przeszłości?
Dziwna jest ta powieść, zdecydowanie inna. Nie często się zdarza, że człowiek nie wie kim jest, nic nie pamięta, nikt go nie zna i nikt nie potrafi mu pomóc. Sytuacja wydaje się beznadziejna, bez szans na rozwiązanie. Ale dzięki wybitnym umiejętnościom detektywa i jego wnikliwości, pojawia się promyk nadziei, drobne sytuacje i znaki prowadzą do rozwiązania zagadki. Po drodze pojawiają się nowi bohaterowie, niby nie znający Richarda, ale jak się później okazuje, są doskonale zorientowanie w jego przeszłości i coś ukrywają. I jak to często bywa, powodem takiego zachowania osób postronnych są pieniądze, duże pieniądze.
Nie byłoby doskonałego thrillera, gdyby nie pojawił się ostry i dosadny wątek kryminalny. Akcja się rozkręca z każdą minutą, skrywane od lat sekrety wychodzą na jaw, tych, którzy kiedyś w przeszłości popełnili straszne czyny dosięgają wyrzuty sumienia i nie widzą dla siebie miejsca. Są przekonani, że nie mają prawa żyć i popełniają desperackie czyny. Słowem, sami sobie wymierzają sprawiedliwość, są sądem we własnej sprawie.
Akcja toczy się dynamicznie od samego początku, pojawiająca się wielowątkowość znajduje punkt styczny w kulminacji powieści. Z każdą odkrytą kartą pojawiają się nowe podejrzenia, snujemy domysły odnośnie tożsamości bohatera. Nasza wyobraźnia otrzymuje nowe informacje, które chwilami zamiast nas przybliżać do finału, oddalają i komplikują fabułę. Jedno jest oczywiste, cała akcja jest misternie dopracowana, w każdym detalu, nie ma nic, co nie miałoby znaczenia, co byłoby zbędne. Każde słowo, każda chwila i sytuacja są potrzebne i unikalne, dopełniają całość. Krótkie rozdziały szybko przenoszą nas przez poszczególne etapy, z małych i pojedynczych elementów tworzą spójny i całościowy obraz, tak wyjątkowy i dopracowany.
To pierwsza moja powieść z takim pomysłem na fabułę, gdzie zamiast szukać sprawcy czynu staramy się ustalić tożsamość głównego bohatera, który ujawnia się na samym początku. Pomysł znakomity, wykonanie perfekcyjne. A autor to mistrz intryg i niezwykłych zwrotów akcji, misternego budowania napięcia i podniecenia. Jest doskonały w tym co robi i nie ma sobie równych.
Polecam, to lektura, która sprawi, że jeszcze długo po jej skończeniu będziesz żył wrażeniami, jakie w tobie pozostawiła!
Opinia bierze udział w konkursie