? Dama i Kochanka?
Zabierałam się do tej książki jak pies do jeża. Niby ciekawiła ale bałam się, że jednak rozczaruje. Jak w końcu zaczęłam, to nie mogłam się na początku zdecydować czy mi się podoba czy też nie. Niby język typowy dla okresu w jakim toczyła się akcja , mnie drażnił ale jednocześnie nadawał charakteru historii i pasował do niej. Niby bohaterowie mi nie pasowali ale jednocześnie intrygowali i sama się na siebie złościłam za swoje niezdecydowanie.
?Dama i Kochanka? to książka nietypowa, taka inna od tych których teraz pełno. Samo umiejscowienie akcji w czasie krótko przed wybuchem wojny (nie mam pewności ale sądzę, że chodzi o II WŚ ), to coś czego nie ma teraz wiele. Historia skupia się na emocjach i seksualności bohaterów. Poznajemy Marlenę, która ma zostać przygotowana na żonę dla Ignacego. Ludwika - jego matka, przekonana, że syn nigdy się z własnej woli nie ustatkuje, postanawia zastawić na niego sidła. Lecz najpierw musi w tym celu odpowiednio przygotować idealną kandydatkę na żonę. Marlena wychowana w klasztorze, chce od życia czegoś więcej i choć propozycja Ludwiki w pewnym stopniu ją przeraża, to widzi w niej też szansę na szczęśliwe życie.
Początek zapowiada przewidywalną historię miłosną, w której nie zabraknie erotyki. Jednak książka zaskoczy nie raz. Liczne zwroty akcji, kompletnie niespodziewane zmiany w życiu bohaterów , nawet nie wiem kiedy mnie wciągnęły w tę historię. Zaskoczyły mnie subtelne wątki paranormalne oraz poruszenie tematyki wojennej. Autorka nie pomija żadnego z bohaterów, każdy ma tutaj chwilę dla siebie, choć z grubsza poznajemy poszczególne historie i sądzę ,że drugi tom da nam możliwość poznać ich jeszcze lepiej.
A wiecie co koniecznie muszę wiedzieć ? Jeden z bohaterów nazywa się Jacek Waligrucha. Zastanawia mnie czy autorka nadając mu to nazwisko , zrobiła to celowo nawiązując do tego? w jaki sposób bohater lubił spędzać wolne chwile :)
Podsumowując - książka była w sumie lepsza niż się spodziewałam i cieszy mnie to bo nie lubię pisać negatywnych opinii. Ciężko mi było się w nią wgryźć ale chciałabym móc już sięgnąć po ciąg dalszy. Choć niby ostatnie rozdziały zawierają aluzję czego mniej więcej można się spodziewać dalej, to sądzę, że też nie raz będzie zaskakująco. Przed bohaterami nie mało wyzwań i niebezpieczeństw , jednak jest nadzieja na szczęśliwe zakończenie. Autorka zostawiła sobie nie mało wątków do rozwinięcia. Jako czytelnik czuję niedosyt,a to chyba dobrze. Chyba o to zwykle autorom chodzi - żeby chcieć więcej. Co ważne - bywają w tej książce momenty takie kontrowersyjne. Mnie chociażby zaskoczył pewien gwałt, który tak do końca gwałtem nie był. I ciekawi mnie jak inni to odbiorą, bo nie zdziwię się jeśli znajdą się osoby oburzone, choć ja zdecydowanie do nich nie należę. Mam nadzieję, że jeśli nie czytaliście tej książki , to moja opinia Was do tego zachęci. Jeśli macie ochotę na coś innego niż zwykle , to może Wam przypaść do gustu. Polecam...
Opinia bierze udział w konkursie