Dane s Storm

Zrozumiem KAŻDĄ osobę, która przy tym tytule zrobi DNF. Co więcej, wcale mnie to nie zdziwi, bo ta książka ma naprawdę dziwną fabułę i momentami jest totalnie oderwana od rzeczywistości ????

Ale wiecie co?

Mia Sheridan jest jedną z moich ulubionych autorek, więc gdy zobaczyłam nowy romans od niej MUSIAŁAM go nadrobić.

Fabuła jest nieoczywista, mam ochotę powiedzieć, że zakrawająca o jakieś fantasy, bo jak inaczej wytłumaczyć rzeczy, których człowiek raczej nie jest w stanie przeżyć.
Nie można zapominać, że to fikcja literacka, więc na kartkach powieści zdarzyć się może wszystko.

"Danes Storm" zachwyciła mnie, począwszy od bohaterów pierwszoplanowych, przez tych drugo. Choć niektóre postacie mogą wydawać się czarnymi charakterami, finalnie to dzięki nim wszystko wróci na właściwe tory. Autorka zderzyła ze sobą dwa różne światy ukazując, że nie zawsze są w stanie funkcjonować w harmonii, nawet jeśli bardzo się tego pragnie.

Ta powieść wzruszyła mnie dogłębnie, poruszyła bardzo wrażliwe struny mojego serca.
Ta powieść pokazała, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, choć czasem potrzebuje czasu, dojrzalszego postępowania.
Ta powieść sprawiła, że mam ochotę wierzyć w szczęśliwe zakończenia, nawet w chwilach zwątpienia, momentach, w których nie ma na nie szans.

Wiem, czasem mam inny gust.
Zachwycam się książkami, których duża część nie poleca i na odwrót: skarżę się na powieści, które ponoć są świetne.

Mia znów to zrobiła.
Rozkochała mnie w sobie.
Dla Audry i Danego zarwałam noc.
Czytajcie. Może pożałujecie, ale ja jestem zachwycona.