?Może jedyne, co możemy zrobić w najmroczniejszych czasach, to odmówić zostania częścią tego mroku.?
Powieść ujęła, wciągnęła, sympatycznie rozkręciła wyobraźnię. Miałam nadzieję na dobrą rozrywkę w gatunku fantasy, ale nie spodziewałam się, że dokonam tak trafnego wyboru przygody czytelniczej. Już sama aura renesansowych Włoch, podobieństwa do miejsc, postaci i wydarzeń historycznych, ale w indywidualnej fikcyjnej odsłonie, bardzo przekonała. Czułam się swobodnie w przedstawionym świecie, w ramach rywalizacji miast i miasteczek pretendujących do miana państw i królestw, zastosowanym nazewnictwie i kolorycie rozkwitu polityki, gospodarki i kultury. Tam, gdzie ostra i bezwzględna koncepcja na sprawowanie władzy, zdobywania nowych terytoriów, podporządkowanie mieszkańców, zwalczające się wzajemnie religie, nie mogło zabraknąć najemnych armii, wojen, bitew, spisków, morderstw, dworskich manipulacji, trwałych i nietrwałych przymierzy. Każde z przedstawionych miast wyróżniało się czymś szczególnym, tak dobrze znanym z dalszej lub bliższej prawdziwej przeszłości, natychmiast pojawiały się skojarzenia i powiązania.
Atutem książki był także szeroki wachlarz postaci, znakomicie sportretowanych, o różnorodnych osobowościach i życiowych doświadczeniach. Podobało mi się, że autor prowadził bohaterów barwną ścieżką nieznanych losów, często z zaskakującym przeznaczeniem, bez oszczędzania dobrych i złych, a z uwzględnieniem odcieni szarości na ozdobach i skazach charakterów, postaw i zachowań. Kilka razy fortuna i fatum wymieniały się miejscami. Coś, co miało trwać, ulegało raptownemu zniszczeniu, a coś, co skazane było na zagładę, jednak wymykało się śmierci. Odpowiadały mi ciekawe spostrzeżenia o wartości życia, znaczeniu wiedzy, znajomości duszy ludzkiej, wadliwości sprawiedliwości, nuty tajemniczości otaczającej każdego, granic uległości, odcisku śladów pozostawionych na nas przez innych. A przede wszystkim wymieszaniu się tego, nad czym panujemy, na co mamy wpływ, co zapewnia wolność wyboru, umożliwia obliczanie salda duszy, a tym, co wymyka się naszym planom, jest narzucane odgórnie, wynika z nieuświadomionych konsekwencji dokonywanych wyborów, czy dalekiego rozbiegania się fal wywołanych wydarzeniami zmuszającymi do gwałtownej zmiany kierunku ścieżki.
Narracja przystępna, przyjazna, wypełniona kolorami opisów, wrażliwością okazywaną jednostce i szerszemu pojmowaniu biegu zdarzeń. Śledząc wspomnienia Guidanio Cerro, którego życie wielokrotnie zmieniało kształt, poczynając od elitarnej szkoły, poprzez służbę na dworze, pracę księgarza, i ponowne wejście w świat politycznych intryg, przekonałam się, z jak wieloma nićmi życia innych splata się życie jednego człowieka. Guy Gavriel Kay zaproponował czytelniczą rozrywkę na wysokim poziomie, mnóstwo przygód, nagłych zwrotów akcji, ale również sporo refleksyjnego materiału. Inna książka tego autora, która spotkała się z moją przychylnością to "Dzieci ziemi i nieba", gorąco zachęcam do jej poznania.
Opinia bierze udział w konkursie