SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Deadpool kontra Staruszek Logan

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Egmont
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 112
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Wyszczekany najemnik Wade Wilson i posiwiały twardziel Logan, który niedawno przybył ze świata, gdzie złoczyńcy ostatecznie pokonali superbohaterów, ruszają na wspólną misję. Mają ocalić nastoletnią mutantkę przed ludźmi, którzy chcą wykorzystać jej moc. Jednak Maddie również potrafi pokazać pazury... i wkrótce to nasi bohaterowie mogą potrzebować jej pomocy!

Scenariusz tego komiksu napisał Declan Shalvey (`Moon Knight`), a rysunki stworzył Mike Henderson, znany m.in. z thrillera `Palcojad`. Album zawiera zeszyty #1-5 miniserii `Deadpool vs. Old Man Logan`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Egmont - najlepsze tytuły
Wydawnictwa: Egmont
Kategoria: Komiks,  Fantasy,  superbohaterowie
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 167x255
Liczba stron: 112
ISBN: 9788328160064
Wprowadzono: 05.02.2021

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Deadpool kontra Staruszek Logan - Declan Shalvey

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.6/5 ( 5 ocen )
  • 5
    0
  • 4
    3
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mysilicielka

ilość recenzji:579

6-09-2021 20:17

Młoda mutantka ucieka przed złymi ludźmi, którzy chcą zbadać i wykorzystać jej moc. Pomóc jej chce Wolverine, uważa, że tak niedoświadczona osoba musi skorzystać ze szkolenia w instytucie Xaviera, inaczej kompletnie sobie nie poradzi w życiu, a może dodatkowo stać się silną bronią w rękach wroga. Deadpool napatacza się w sumie przypadkiem, woła za dziewczyną, że też służy pomocną dłonią i jest ona nawet piękniejsza od pomarszczonej łapy zdziadziałego Logana (nie mówi tego dosłownie, ale to dokładnie w jego stylu).

"Deadpool: A ty czemu za nią ganiasz?
Wolverine: Bo jest mutantką poziomu omega. I nie "ganiam" za nią.
Deadpool: Omega? Czyli ma moc wyrobu oleju rybiego?"

Pamiętacie kreskówkę "Wiluś E. Kojot i Struś Pędziwiatr" z serii "Zwariowane melodie"? Zwierzaki tam non stop się goniły i zastawiały na siebie pułapki. Ten komiks jest powtórką z rozrywki, tylko zamiast pułapek jest przerzucanie się samochodami i bijatyki. Logan tropi i niucha, Wilsonowi jadaczka się nie zamyka, krew się leje z każdej strony, a jest jej dużo, bo obaj superbohaterowie regenerują się w zawrotnym tempie.

"Jak możesz nie wiedzieć, kim jestem?! Jestem Deadpool! Przemiły najemnik z nawijką! Żarty o kupie! Chimichanga! Et cetera!"

Kiedy Deadpool pojawia się na scenie, to kradnie ją całą dla siebie, dlatego Wolverine faktycznie jest przy nim jak nikomu niepotrzebny staruszek. Tytułowa para na zmianę bije się sama ze sobą albo z napotkanymi wrogami, co zresztą było do przewidzenia już po obejrzeniu okładki. Brzmi to jak nudy i trochę takie jest. To rozrywka dla niewymagającego widza, idealna do zrelaksowania się i "wyłączenia myślenia". Niczego przełomowego nie wprowadza do uniwersum, nie ma kadru, którym można by się specjalnie zachwycać, chyba że coś mi umknęło.

Ten tytuł to moje pierwsze spotkanie z komiksowym Deadpoolem. Sama nie wiem, czy go lubię, czy mam ochotę trzasnąć go w struny głosowe, żeby zamilknął na zawsze (o, to zrobił Wolverine i bardzo mi się podobało! niestety było tymczasowe). Niewykluczone, że kiedyś poszukam więcej jego przygód.

Czy recenzja była pomocna?

R

ilość recenzji:1001

15-03-2021 08:38

Deadpool, czyli Wade Wilson, to regenerujący się degenerat, jak można przeczytać na okładce. Nigdy nie przepadałem za tą postacią, bowiem jego żarty nie są śmieszne, a zachowanie odbiega znacznie od tego czego można by oczekiwać, a przynajmniej czego ja bym oczekiwał. Mimo to, postać ta ma całkiem spore grono wielbicieli, a idąc za sukcesem tejże powstały nawet filmy. Jednak moja niechęć nie przeszkadza mi w sięganiu po coraz nowsze tomy jego przygód. A kolejny to...


?Deadpool kontra Staruszek Logan?.
Wyszczekany najemnik Wade Wilson i posiwiały twardziel Logan, który niedawno przybył ze świata, gdzie złoczyńcy ostatecznie pokonali superbohaterów, ruszają na wspólną misję. Mają ocalić nastoletnią mutantkę przed ludźmi, którzy chcą wykorzystać jej moc. Jednak Maddie również potrafi pokazać pazury? i wkrótce to nasi bohaterowie mogą potrzebować jej pomocy!

Słowem podsumowania:
Dwaj profesjonaliści w zabijaniu wkraczają do akcji. Łączą siły by stanąć w końcu przeciw sobie. Amy jak zawsze bawimy się świetnie. O ile lubimy naszego bohatera. Komiks ten to raczej komediowa opowieść akcji, niż cokolwiek innego. Nie ma tu ważnych dla bohaterów momentów, nie ma zmian, jest czysta rozrywka przedstawiona z humorem i lekkością.
Rysunki być może mogą kogoś zawieść, ale wyglądają nieźle. To zresztą nie komiks który wymaga dopracowanych realistycznych grafik. Wystarczy taka prostota.
To bardziej dodatek dla zagorzałych wielbicieli Deadpoola, ale nadal rzecz warta uwagi. Wszystko dzięki szybkiej akcji która nie nudzi i humorowi który nie nuży. Polecam także.

Czy recenzja była pomocna?

Froszti

ilość recenzji:1247

10-03-2021 09:49

Zastanawiało was kiedyś, co otrzymamy ze skrzyżowania historii podstarzałego i mocno zgorzkniałego mutanta z przygodami zwariowanego najemnika w czerwonym obcisłym kostiumie? Jeśli tak, to odpowiedzą na to pytanie jest album Deadpool kontra Staruszek Logan, który niedawno pojawił się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont.

Pod względem komercyjnym pomysł stworzenia takiego działa mógł oznaczać dla firmy znaczne powiększenie przychodów. Z perspektywy czytelnika połączenie losów dwóch dobrze znanych i lubianych superbohaterów, również wydawało się być bardzo atrakcyjne. Pewne początkowe założenia zawsze są jednak dość mocno weryfikowane przez rzeczywistość. Ostatecznie otrzymujemy tutaj prostą, ale mocno widowiskową historię, w której przeplatają się ścieżki wspomnianych postaci, próbujących za wszelką cenę uratować pewną młodą mutantkę. Nie ma tutaj więc mowy o wielkim hicie, który nagle zawojował rynek. Nie można jednak albumowi odmówić pewnej dawki przyjemności, jaką zapewnia on czytelnikowi podczas lektury. Nie znajdziemy tutaj ?głębszych wątków?, które mogłyby mocniej nas zaciekawić. Album od samego początku miał być ławy, prosty i przyjemny i dokładnie taki jest. Kolejne strony komiksu wypełnione są po brzegi pokazem najprzeróżniejszych żartów i widowiskową przemocą. Shalvey w stworzonej historii umiejętnie wykorzystuje zalety humoru i akcji, tworząc tym samym klimat przypominający niektóre dobrze przyjęte filmowe ekranizacje Marvela.

Niestety widoczne są tutaj dość znaczące braki jakościowe, jeśli chodzi o scenariusz. Twórcy bazują głównie na popularności dwóch znanych bohaterów, nie przejmują się zbytnio dostarczeniem sensownej historii spajającej losy Wolverina i Deadpoola. Mało tego komiks w niektórych fragmentach jest dość chaotyczny, jeśli chodzi o treść. Wynika to głównie z jego objętości, gdzie na dość ograniczonej ilości stron autor starał się zawrzeć jak największą ilość żarów i krwawej akcji. Pojawia się tutaj również problem powtarzalności niektórych zastosowanych schematów fabularnych. Komiks nie będzie w ogóle zaskakujący dla kogoś, kto miał już przyjemność przeczytania co najmniej kilku innych dzieł Marvela.

Pomimo swoich dość widocznych wad, nie można albumowi Deadpool kontra Staruszek Logan odmówić sporej dawki rozrywki, jaką zapewnia on odbiorcy. Powodowane jest to głównie wspomnianą otoczką humoru i akcji oraz świetnie dopasowanym stylem graficznym. W wielu momentach ma się tutaj wrażenie, że Shalvey specjalnie pisał taką historię, aby dać artyście możliwość narysowania naprawdę wielu widowiskowych i mocno zwariowanych scen. Henderson stawia tutaj na mocno kreskówkowy styl, który doskonale pasuje do Deadpoola, sprawdza się jednak również w przypadku bardziej ?poważnego? staruszka Logana. Zarówno projekty postaci są dość szczegółowe i potrafią przykuwać uwagę odbiorcy. Niczego złego nie można również napisać na temat jego wizualizacji scen akcji, która prezentują się naprawdę znakomicie.

Marvelowy crossover Deadpool kontra Staruszek Logan jest więc tytułem, po który warto sięgnąć, jeśli szuka się czegoś prostego, nastawionego głównie na zapewnienie chwili niezobowiązującej rozrywki i nie będzie się oczekiwać od tego tytułu czegoś ?nadzwyczajnego?. Komiksem mogą zainteresować się zarówno wierni fani obu postaci, jak i ci czytelnicy, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z dziełami amerykańskiego giganta.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

M

ilość recenzji:1989

3-03-2021 11:21

O DWÓCH TAKICH, CO MIELI CZYNNIK GOJĄCY

Chociaż okładka albumu ?Deadpool kontra Staruszek Logan? nie zachęca zbytnio do sięgnięcia po ten komiks, tak naprawdę to, co kryje się w środku warte jest poznania. Bo chociaż to tylko komiks rozrywkowy, coś do pośmiania się i obejrzenia kilku pełnych akcji scen, dzieło Shalvy?ego i Hendersona to kawał dobrej zabawy. Głównie dla miłośników obu postaci, ale nie tylko, bo każdy, kto ma ochotę na lekkie, niewymagające wnikania w setki zeszytów historii superhero, też nie będzie zawiedziony.

Broń X eksperymentowała na wielu mutantach. Dwóch z nich stało się szczególnie sławnymi i tak się złożyło, że obaj posiadali czynnik gojący. A przy okazji obaj byli doskonałymi mordercami.
Pierwszy z nich nazywa się Wade Wilson ? Deadpool. Niegdyś umierał na raka, potem dał się wciągnąć w chore eksperymenty, które zmieniły jego ciało w coś, na co lepiej nie patrzeć, ale za to pozwoliły mu przeżyć. Od tamtej pory działa jako szalony najemnik, któremu gęba się nie zamyka, czasem działając po stronie dobra, czasem? Sami wiecie.
Ten drugi to Staruszek Logan. Niegdyś był X-Menem, ale po tym, jak został wmanewrowany w zamordowanie swoich przyjaciół, załamał się. Ze zrujnowanego, postapokaliptcyznego świata w wyniku ?Tajnych wojen? trafił do naszej rzeczywistości i tu stara się odnaleźć.
A teraz obaj łączą siły, by ocalić nastoletnią mutantkę przed ludźmi, którzy chcą wykorzystać jej moce. Szybko jednak okazuje się kto tu kogo będzie bardziej potrzebował. I kto tak naprawdę z kim będzie walczył!

?Deadpool kontra Staruszek Logan? to bardziej bonus dla fanów tego pierwszego. Lżejszy i zabawniejszy, niż typowe przygody Staruszka Logana, które zresztą niedawno skończyły się na polskim rynku. Ale jednocześnie i miłośnicy przygód naszego postarzałego rosomaka też nie będą zawiedzeni, bo to sympatryczny dodatek do serii, którą znali i lubili. Nieco inny, ale wcale nie taki odległy, jak można by sądzić.

Reszta to typowy jednorazowy crossover. Sporo akcji, walki, szybkie tempo, popisowe sceny? Czyta się to szybko, lekko i przyjemnie. Nie myśli, nie zastanawia się nad niczym, po prostu dobrze bawi. Tym bardziej, że środek wypada o wiele lepiej graficznie, niż okładka (z tylu niezłych grafik na reprezentacyjną wybrano tę najsłabszą). Kreska jest nieco bardziej brudna i cartoonowa, niż zazwyczaj, ale dobrze pasuje do opowieść, ma swój urok i oferuje kilka naprawdę udanych scen. I tyle wystarcza, by album wart był poznania.

Kto lubi Deadpoola, Logana i superhero, będzie zadowolony. To typowa, ale udana opowieść. Jednorazowa, samowystarczalna i całkiem sympatryczna.

Czy recenzja była pomocna?