Defekt motyla

Kuba Dąbrowski ma poukładane życie. Żonę, którą kocha, dwoje dzieci oraz swoją własną, świetnie prosperującą restaurację. Niestety aby osiągnąć sukces zawodowy, mężczyzna czuje iż zaniedbał swoją rodzinę.
Dlatego też właśnie ten weekend w całości postanawia spędzić wspólnie z najbliższymi. I właśnie wtedy dociera do niego iż z jego synem Krystianem dzieje się coś niedobrego i że chłopak nie jest z nim do końca szczery. Jego przypuszczenia potwierdza również córka oraz żona. Dodatkowo miasteczkiem wstrząsa informacja o odnalezieniu ciała osiemnastoletniej Weroniki, która jakiś czas temu zaginęła. Krystian natomiast żyje sobie swoim beztroskim, nastoletnim życiem a każde wyjście z kolegami wiąże się z dużą ilością alkoholu a także narkotyków.

Czy Kubie uda się dotrzeć do syna? Czy będzie w stanie odkryć jego tajemnice? Co musi się wydarzyć aby chłopak zaczął myśleć poważnie o życiu?

Muszę Wam powiedzieć iż książka wciąga, chociaż jak dla mnie za mało było thrillera w thrillerze. Zabrakło mi tego dreszczyka niepokoju przy czytaniu. Jednak jak na debiut książka zasługuje na miano naprawdę dobrze napisanej. Podobało mi się to iż była napisana zarówno z perspektywy Kuby jak i Krystiana. Dzięki temu mogłam lepiej poznać sytuację oraz uczucia jaki nimi kierowały w danym momencie. Kuba zdał sobie sprawę z tego iż przez biznes zaniedbał swoich bliskich i starał się to naprawić. Krystian natomiast został przedstawiony jako wiecznie pijany nastolatek pod wpływem narkotyków. Zastanawiałam się kiedy w końcu zrozumie swój błąd I postanowi zacząć kierować swoim życiem. Bardzo podobała mi się relacja Krystiana z siostrą. To jakim wsparciem byli dla siebie w każdej sytuacji.