Podtytuł dzieła to wspominki cygańskie, czyli to, czego autor nie zawarł w większych monografiach: Cyganie polscy i Cyganie na polskich drogach.
J. Ficowski w tej książce po raz pierwszy opowiada historię Papuszy, ukazuje cygańskiego rozbójnika, przedstawia artystów cygańskich i rozbudowuje inne relacje, o których wcześniej tylko wspominał.
Znaleźć tu można również wiele refleksji nad losem cygańskiego narodu. Jedna z nich utkwiła mi w pamięci szczególnie:
[?] Takich jednak ludobójczych łowów, jakie miały nadejść w czterdziestych latach naszego stulecia, nie znało żadne doświadczenie, nie przewidywał instynkt samozachowawczy. Hitleryzm planował unicestwienie narodów, przede wszystkim żydowskiego i cygańskiego. Mieli być starci z powierzchni ziemi. Zginęły miliony, a ci, którzy ocaleli, żyli nadal w przytłaczającym cieniu swej niedoszłej śmierci. Cyganie - społeczność stojąca jeszcze na prymitywnym stopniu rozwoju - stosunkowo szybko powrócili do równowagi, a owej rekonwalescencji sprzyjał mocny, biologiczny instynkt życia i skłonność do zapominania przeszłości - tak charakterystyczna dla tego ludu bez historii [?].
Opinia bierze udział w konkursie