SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Detektyw Arrowood

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo HarperCollins Publishers
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 336

Opis produktu:

Londyn w 1895 roku to miłe miejsce dla bogatych i przedsionek piekła dla biedaków. W brudnych zaułkach kwitnie handel narkotykami i prostytucja. Policja ma pełne ręce roboty, ale z braku środków większość spraw odkłada na półkę. Bogaci w razie potrzeby wynajmują Sherlocka Holmesa, biedni stukają do drzwi Arrowooda. Arrowood czasami za dużo pije i za często zażywa laudanum, ale zna się na ludziach i na kilometr wyczuwa kłamstwo. Holmes to według niego bogaty pozer, bezradny, gdy w sprawie brakuje wyraźnych tropów.
Gdy Arrowood przyjmuje zlecenie od panny Cousture, spodziewa się banalnego śledztwa. Znajdzie jej zaginionego brata, zainkasuje honorarium i zapomni o sprawie. Dzieje się inaczej, ta historia ma drugie, a może nawet trzecie dno, a Arrowood nadepnie na odcisk bardzo niebezpiecznym ludziom.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Kryminał,  Detektywistyczny,  książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 145x215
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-276-3506-8
Wprowadzono: 05.03.2018

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Detektyw Arrowood - Mick Finlay

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 11 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 25-04-2018 09:16

Londyn, 1895 rok. Detektyw Arrowood i jego wierny asystent Barnett przyjmują zlecenie odnalezienia brata Caroline Cousture. Sprawa wydaje się prosta, a zarobek łatwy i pokaźny. W trakcie poszukiwań sprawy jednak coraz bardziej się komplikują, a do tego giną ludzie. Policja ma za mało funkcjonariuszy, by zająć się wszystkimi sprawami, więc do akcji wkracza prywatny detektyw Arrowood.

Detektyw Arrowood to pokaźny mężczyzna z wydatnym brzuchem, siną twarzą, podkrążonymi oczami i ulizanymi włosami, a raczej ich resztkami rosnącymi na poznaczonej bliznami łysej głowie. Często zalatuje od niego nieświeży oddech z przetrawionym dżinem z dnia poprzedniego. Na koniec pijaństwa zażywa laudanum i pada jak długi na łóżko. Po ulicach biega w ciasnych butach i chociaż zazwyczaj brakuje mu pieniędzy, zawsze czuje się zakłopotany, kiedy je przyjmuje za rozwiązanie sprawy. Sympatyczny Barnett od piętnastu lat jest żonaty z najbardziej rozsądną kobietą w dzielnicy. Z zawodu jest urzędnikiem sądowym, ale asystuje detektywowi i potrafi otwierać zamki wytrychem, bić się i organizować zasadzki, a do tego wyciąga szefa ze spelunek i odprowadza bezpiecznie do domu. Detektyw Arrowood i Barnett są jak Sherlock Holmes i doktor Watson, ale mniej popularni, bo o nich nie piszą w gazetach. Arrwood często krytykuje Holmesa, który jest detektywem dedukującym. Uważa, że gromadzi on drobne wskazówki i je rozdmuchuje, często niesłusznie. Nie rozumie ludzi, nie widzi w sprawie człowieka, bo liczą się dla niego tylko tropy. Arrowood uważa się za detektywa emocji, bo dostrzega ludzi i zagląda im w duszę, wyczuwa prawdę. Jego spraw nie publikują w Daily News, nie ma gospodyni ani nie wynajmuje apartamentu na Baker Street, nie ma brata na rządowej posadzie, ale angażuje się w sprawy całym sobą i nie spocznie póki ich nie rozwiąże. ,,Emocje stanowiły jego siłę i zarazem największą słabość."

Autor w dosyć malowniczy sposób przedstawił życie w XIX-wiecznym Londynie. Pochmurne dni z mżawką, tłum klientów przy garkuchniach, przeciskający się ludzie na ulicach pomiędzy wozami, omnibusami i ulicznymi straganami, węglarze zrzucający z wozu na chodnik worki z węglem, sprzedawcy zapałek, uliczne maszyny do mielenia kawy, kobiety z dziećmi na rękach rozmawiające o Kubie Rozpruwaczu, konie opieszale stukające podkowami o bruk... Londyn to miasto z jasnymi i ciemnymi stronami, dojmującym okrucieństwem i złudnymi nadziejami. To miasto, w którym igra się z ludzkim losem, gdzie prawie połowa mieszkanek żyje z nierządu, gdzie w jednym pomieszczeniu śpi po dziesięć osób, gdzie resztki z rzeźni wrzucane są do kanałów odpływowych biegnących przez środek podwórek otoczonych lichymi chatami, gdzie w bocznych uliczkach i przesmykach między domami toczą się wojny.

,,Detektyw Arrowood" to pierwsza część z serii o londyńskim detektywie dla biednych. Czyta się bardzo szybko, bo akcja jest wartka i więcej jest w książce dialogów niż opisów. Bohaterowie są sympatyczni i zabawni, więc jeśli macie ochotę na taki lekki retro kryminał, to można po tę powieść śmiało sięgnąć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ver.reads

ilość recenzji:302

brak oceny 24-04-2018 17:18

"Detektyw Arrowood" jest to pierwsza część cyklu o ekscentrycznym detektywie. W pozycji tej występuje uwielbiana przeze mnie narracja w pierwszej osobie. Wszystkie wydarzenia poznajemy jednak nie z perspektywy samego Arrowooda, a jego bliskiego pomocnika, Barnetta. Dzięki temu zabiegowi odkrywamy różne cechy charakteru jego pracodawcy, o których on sam zapewne nigdy by nie wspomniał, a także kilka dosyć istotnych faktów z przeszłości narratora.

Świetnie wykreowani bohaterowie to z pewnością jedna z głównych zalet tej pozycji. To postaci, których zwyczajnie nie da się nie lubić i chociaż posiadają liczne wady oraz niedoskonałości, czynią one ich jeszcze bardziej ludzkimi, autentycznymi. Norman Barnett to lojalny, poczciwy i skromny młody mężczyzna, który stara się sumiennie i skrupulatnie wykonywać powierzone mu zadania, mimo iż momentami współpraca ze specyficznym detektywem nie należy do najłatwiejszych. Sam Arrowood okazał się niezwykle intrygującym bohaterem. Jest szalenie pewny siebie oraz swoich racji, jednak przy tym wszystkim nie przekracza granicy bezczelności i potrafi przyznać się do błędów, a co najważniejsze posiada sumienie, nie jest w swoich działaniach bezwzględny. Czasami zbyt często zagląda do szklanki, bywa opryskliwy, gburowaty i nieznośnie uparty, jednak posiada niesamowity dar rozgryzania ludzkich uczuć, kłębiących się w nich emocji oraz wypływających z ich ust słów. Również bohaterowie drugoplanowi przyciągają uwagę czytelnika, należy do nich z pewnością udzielająca się w różnych społecznych misjach Ettie, siostra Arrowooda, która jest równie zawzięta jak jej brat i jako nieliczna potrafi w pewien sposób nim dyrygować. Jednak moją największą sympatię bezsprzecznie zyskał Neddy, niesłychanie odważny chłopiec, który niejednokrotnie ryzykował własne życie, by pomóc detektywom rozwikłać tajemnicze sprawy.

Prosty, bardzo przystępny w odbiorze styl Finlaya oraz krótkie rozdziały sprawiają, że pozycję tę czyta się niebywale szybko, a kartki niemal same przepływają przez palce. Niestety zabrakło mi odrobinę bardziej szczegółowych opisów samego XIX-wiecznego Londynu, chociaż rażące różnice pomiędzy poszczególnymi warstwami społecznymi zostały przez autora idealnie zobrazowane. Początkowo dosyć opieszałe tempo akcji powoduje, że napięcie budowane jest powoli i niestety przez większość książki jest praktycznie niewyczuwalne. Historia natomiast została według mnie świetnie skonstruowana, pojawia się w niej sporo, z pozoru niewiele znaczących pobocznych wątków oraz zwodzących czytelnika tropów, które komplikują całą zagadkę. Przyznam, że samo zakończenie nawet nie przyszło mi na myśl i okazało się jednym wielkim zaskoczeniem, za co naprawdę spory plus dla autora.

Podsumowując, "Detektyw Arrowood" zaskakuje genialnie wykreowanymi postaciami oraz nieustannie zwodzącą czytelnika fabułą, jednak zabrakło jej odrobiny klimatu. Myślę jednak, że fanom XIX-wiecznych historii kryminalnych pozycja ta jak najbardziej przypadnie do gustu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1545

brak oceny 23-04-2018 08:30

"Sakramencki Sherlock Holmes!... Wszyscy naokoło gadają tylko o tym szarlatanie!"

Pierwszy tom serii zapowiada nieskomplikowaną, sympatyczną i przyjemną detektywistyczną przygodę czytelniczą. Przyjazna narracja lekko i naturalnie wciąga w stylowy klimat i ciekawy scenariusz zdarzeń. Powieść urozmaica szczypta dobrego humoru, zgrabnie zdejmująca ciężar z przybliżanych zbrodni i mrocznego obrazu Londynu końca dziewiętnastego wieku. Ciemne strony miasta, szemrane interesy, podejrzane dzielnice, brudne zaułki, pozbawione światła boczne uliczki, wąskie przesmyki między domami. Pijaństwo, narkotyki, prostytucja, dojmujące okrucieństwo, złudne nadzieje, a także zbierające śmiertelne żniwo choroby, wszechobecny głód, kontrast między poziomem życia elit i najniższych warstw walczących o codzienne przetrwanie. I jeszcze niedawne zamachy bombowe irlandzkich ruchów wyzwoleńczych, wciąż aktywnych w mieście, choć na szczęście już mniej spektakularnie.

W tym wszystkim odnaleźć się musi dwójka głównych bohaterów, prywatnych detektywów, rozwiązujących zagadki zbrodni, zaginięć, kradzieży i zdrad. William Arrowood, były dziennikarz, określający siebie jako detektyw emocji, potrafiący czytać w ludzkich postawach i zachowaniach, nadużywający trunków i opium, łasy na komplementy. Norman Barnett, wcześniej młodszy urzędnik w sądzie, teraz asystent szefa, wspierający go w zawodowych i prywatnych sprawach, skrywający przykrą osobistą tajemnicę. Przeciwieństwa osobowości frapująco przyciągające się, wspomagające, pracujące na rzecz wspólnych interesów i przyjaźni. Oczywiście, natychmiast powstaje skojarzenie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Johnem Watsonem, ale takie celowe porównania z detektywem dedukcji dokonuje sam Arrowood, co wydaje się urocze i ujmujące.

W tej odsłonie panowie koncentrują się na znalezieniu brata francuskiej klientki. Nie powinno im to zająć dużo czasu czy mocno nadszarpnąć sił, a jednak, nie wszystko układa się zgodnie z ich intuicją, założeniami i przypuszczeniami. Wchodzą w środek niezbadanych przestępczych działań, pakują się w kłopoty, gdzie zagrożenie życia czyha z wielu stron. Sprawa komplikuje się z dnia na dzień, niewiadome mnożą w szybkim tempie, zaś kolejne ślady tylko oddalają od właściwej ścieżki. Frapujące aspekty z wcześniejszych zleceń detektywów dodają opowieści ciekawego smaczku i zabarwienia. Miło spędziłam czas z książką, szybko odnalazłam się w zaproponowanej konwencji, polubiłam postaci, oraz spokojny, choć pełen incydentów bieg zdarzeń, dlatego z zainteresowaniem wyczekiwać będę kolejnego tomu serii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

#MALINOWSKAK

ilość recenzji:97

brak oceny 22-04-2018 16:57

Detektyw Arrowood zajmuje się tymi sprawami, na które Holmes nawet by nie spojrzał. Chodzi o dochodzenia w sprawach najbiedniejszych warstw społecznych. Oczywiście, co za tym idzie, sprawy te są zdecydowanie brutalniejsze. Do detektywa zgłasza się młoda Francuzka, która jest zaniepokojona zniknięciem swojego brata - Terryego. Bardzo szybko okazuje się, że młodzieniec pracował w Barrel of Beef - knajpie prowadzonej przez Stanleya Creama - śmiertelnego wroga Detektywa Arrowooda. Czy uda się mu rozwikłać zagadkę? Przekonacie się podczas lektury. ;)

Sam pomysł na książkę był ciekawym pomysłem, lecz niestety wykonanie zostawia sporo do życzenia. Książka jest przewidywalna, a niektóre jej fragmenty wyraźnie pisane są na siłę, żeby zapełnić historię, która de facto pasowała by na krótkie opowiadanie.

Jeśli szukacie książki do pociągu ta będzie idealna, ale nie spodziewajcie się fajerwerków, bo jest to typowy zabijacz czasu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Upadły czy Anioł {blog niebo - piekło - ziemia}

ilość recenzji:75

brak oceny 10-04-2018 17:10

"Detektyw Arrowood" to powieść, która nie pasuje do moich literackich upodobań i może dlatego zdecydowałam się zaryzykować i sięgnąć po coś, po co nie sięgam.
Fabuła powieści rozgrywa się w czasach gdy zagadki rozwiązywał Holmes, ale przecież nie tylko on był detektywem...w owej epoce nie brakowało zagadek do rozwiązania, ludzi do odszukania...sensacji do ogłoszenia...

Detektyw Arrowood wraz ze swoim współpracownikiem otrzymują zlecenie od młodej kobiety, która poszukuje swojego brata. Zaginiony mężczyzna ponoć zniknął bez śladu. Gdy dwaj detektywi zaczynają prowadzić śledztwo trafiają na incydent, który pociąga za sobą nowe zdarzenia oraz odkrywa karty, które mogą być niezbyt dobrze wróżyć prywatnym agentom.
Niestety im bardziej detektywi drążą tym większe grozi im niebezpieczeństwo...a im większe niebezpieczeństwo, tym gorętsze tajemnice wychodzą na światło dzienne...
Czy uda im się odnaleźć brata zleceniodawczyni żywego? Czy sami przeżyją?

Mick Finlay stworzył literacki wehikuł czasu i zabrał mnie do minionej epoki, do czasów gdy grasował Kuba Rozpruwacz, gdzie dominowały bród, niezbyt przyjemne zapachy oraz ogromna masa zbrodni ...Muszę przyznać z ręką na sercu, że autor bardzo realistycznie przedstawił czasy, w których umieścił fabułę, klimatycznie całkowicie odczuwa się ową epokę.

Fabuła powieści rozgrywa się w powolnym tempie. Autor bardzo szczegółowo przedstawia i rozbudowuje wątki, które zdecydował się powołać do życia. Śledztwo, które prowadzą bohaterowie posuwa się w ślimaczym tempie, ale to też dlatego, że w międzyczasie autor dodaje komplikacje i tym samym bardziej rozbudowuje treść.

Narratorem jest Barnett współpracownik detektywa Arrowooda. Powieść jest jednak rozbudowana pod względem bohaterów. Pisarz powołał do literackiego życia wiele postaci...niektóre z nich odegrały znikome zadanie i zostały uśmiercone, ale są i takie poboczne "osoby", które towarzyszą czytelnikowi przez dłuższy czas. Każda z literackich postaci jest "żywa", barwna, godna uwagi.

Jeśli chodzi o styl autora jest on dość plastyczny. Literat słowami potrafi stworzyć klimat, bardzo realistycznie kreuje i opisuje bohaterów, umiejętnie komplikuje zadanie, które miało być łatwym zarobkiem. Potrafi tak zaczarować czytelnikiem, że w trakcie poznawania treści ma się wrażenie uczestnictwa w opisanych wydarzeniach.

Nie mogę jednoznacznie powiedzieć czy powieść "Detektyw Arrowood" jest dobrą czy złą powieścią, gdyż nie mam zbytniego porównania. Mogę jednak oznajmić, że spędziłam ciekawie czas poszukując ( ale czy na pewno) zaginionego mężczyzny.

Czy recenzja była pomocna?

czytatnik

ilość recenzji:1

brak oceny 9-04-2018 19:36

Detektyw Arrowood to postać dobrze znana w biedniejszych dzielnicach Londynu roku 1895. Ci wszyscy, których nie stać na usługi Sherlocka Holmesa właśnie do niego kierują swoje kroki. Na pomoc policji nie ma co liczyć: mają zbyt mało funkcjonariuszy, żeby cokolwiek zmienić. Nic więc dziwnego, że panna Cousture zwraca się ze swoją prośbą właśnie do niego i jego pomocnika. Jej sprawa wygląda na banalne śledztwo: znajdą jej zaginionego brata, który najprawdopodobniej ukrywa się gdzieś w pobliżu poprzedniego miejsca zamieszkania. Stopniowo jednak pojawiają się coraz to nowe i bardziej niebezpieczne okoliczności. Tym bardziej, że będą musieli znów kręcić się w pobliżu pewnych osób, z którymi spotkali się już w przeszłości. I nie było to miłe spotkanie przy popołudniowej herbatce. Pomimo tego wszystkiego Arrowood i jego pomocnik są zdeterminowani doprowadzić śledztwo do samego końca. Nie zważając na konsekwencje i możliwe ofiary.

Czy recenzja była pomocna?