- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ne adidasy, jedyny ocalały fragment własnego odzienia, podarowało mózgowi wystarczający impuls? Plan wydawał się prosty. Zamówi taksówkę pod szpital. Owinięta razem z głową w szpitalną kołdrę ucieknie z oddziału, potem wsiądzie do taksówki, wejdzie z kierowcą do mieszkania i zapłaci mu za kurs. Plan na dobre zagnieździł się w głowie pisarki i żadne rozsądne myśli nie odważyły się go obalić. Po pierwsze zamówiła taksówkę przez pożyczony telefon. Po drugie, nie czekając na tak zwaną dogodną chwilę, Irmina zerwała się z łóżka, narzuciła na głowę kołdrę i widząc zaledwie przez szparę, ruszyła śmiało, bez żadnej konspiracji, nerwowego rozglądania się wokół i spoglądania za siebie, korytarzem do wyjścia. W tym czasie doktor Markowski oddawał się lekturze jednego z pierwszych romansów Irminy Rubel pt. ,,Miłość z listów". Jako że czynił to potajemnie, świadom, że czytanie romansów przez lekarza tej klasy nie spotka się ze zrozumieniem. Czytał za zamkniętymi drzwiami gabinetu lekarskiego i na czytniku e-booków, gdzie z łatwością i szybko można zmienić czytaną treść, na przykład na kryminał. Na wszelki wypadek nie analizował swojej słabości, by nie powiedzieć dewiacji, do powieści romantycznych, gdzie zdecydowanie królowała Rubel. Zatem doktor Markowski, pochłonięty lekturą, wciągnięty w akcję, gdzie porzucona w dzieciństwie Renata wreszcie po latach poszukiwań odnajduje matkę w hospicjum, nie dostrzegł szalonego galopu olbrzymiej białej kuli przez szpitalny korytarz. Podobnie jak zajęty przygotowywaniem leków personel pielęgniarski, nie wyłączając zawsze czujnej i wścibskiej Kuki. Irminie udało się co prawda opuścić oddział, ale w szpitalnych korytarzach zaczęła się gubić. Pojawiła się na oddziale okulistycznym, ale stąd wyszła niezauważona. Na urologii, gdy wpadła do jednej z sal, by ukryć się przed nadchodzącą korytarzem pielęgniarką, jeden z pacjentów rzucił w nią kaczką. Na szczęście pustą, ale piekielny hałas ściągnął na korytarz oddziału wszystkich pacjentów, którzy mogli samodzielnie wstać z łóżek. Wreszcie, okrutnie zmęczona, nieludzko obolała Irmina dotarła do głównego wyjścia. Zza rozsuwanych drzwi widziała stojącą przed wejściem taksówkę. Oczyma płodnej wyobraźni już widziała, jak chwyta klamkę, siada w nagrzanym wnętrzu i jedzie do swojego ciepłego mieszkania, potem bierze rozgrzewającą i regenerującą kąpiel w wannie i przebiera się w swoje Już znalazła się za drzwiami, lecz w tym momencie wybiegł za nią rosły ochroniarz, który wcześniej odebrał informację o krążącym po szpitalu szaleńcu w czerwonych adidasach, owiniętym w kołdrę. - Hej, ty! Stój, koczkodanie! - ryknął w stronę mknącej szaleńczo postaci. - Koczkodanie?! - oburzyła się i dwa kroki przed upragnionym celem pisarka zatrzymała się gwałtownie, pozwalając rozejść się temu oburzeniu po całym ciele. Niestety, przerażony widokiem potwora w szpitalnej kołdrze oraz biegnącego zań w oddali wielkiego ochroniarza, pan Roman, taksówkarz z wieloletnim stażem, ruszył z piskiem opon, nie żałując gazu. Owszem, wiele w swoim życiu zawodowym widział i przeżył, ale niedawno skończył siedemdziesiątkę, jeździł dorywczo i słuchał się żony Krystyny, która stanowczo mu przykazała, że ma unikać niebezpiecznych sytuacji i wiać bez słowa, gdy tylko przeczuwa niebezpieczeństwo. No i się posłuchał. Tymczasem Irmina ocknęła się z oburzenia i nie traciła czasu na prezentowanie bezbrzeżnego zaskoczenia. Nic nie wiedziała o przestrodze Krystyny, ale wiedziała, że nie ma już taksówki, lecz ochroniarza na karku, więc ruszyła w lewo i na przełaj postanowiła dotrzeć na SOR, a stamtąd z powrotem na oddział. Padnie na łóżko i będzie udawać, że szukała jedynie ustronniejszej toalety. Taki był pospiesznie sklecony plan. Cudem udało się zdystansować niewysportowanej pisarce wysportowanego ochroniarza. Wpadła na SOR nieludzko zziajana, z obłędem w oku rozglądając się za drogą dalszej ucieczki. Wtedy też również nieludzko zdyszany ochroniarz złapał kołdrę, szarpnął i przewrócił się do tyłu, komicznie nakrywając się trzymaną materią. Tymczasem oczom wszystkich oczekujących na SOR-ze zaprezentowała się niewiasta albo coś ją łudząco przypominające, z burzą poplątanych włosów, w wyblakłej i baaardzo obszernej koszuli oraz w czerwonych adidasach. - Irmina? - usłyszała gdzieś z boku znajomy kobiecy głos i żywcem spłonęła. Brakowało tylko fotoreporterów, trzaskających zapamiętale zdjęcia i nagłówków w brukowcu: ,,Znana pisarka rozbija namiot na SOR-ze". - Was ist los, Sofia? Wer ist da? - usłyszała z tamtej strony, skąd dobiegł pierwszy głos i obróciła się szczęśliwa, że wreszcie zostanie uratowana. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Lucky |
Oprawa miękka |
Liczba stron 496 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Lucky |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 496 |
ISBN: | 9788366332508 |
Wprowadzono: | 20.07.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.