"Dialogi nieprzyzwoite" Piotra Walerowskiego to bardzo, ale to baaaardzo pikantna, gorrrrrąca i nieprzyzwoicie pobudzająca wyobraźnię książka! Czytaliście ją? Ci co czytali, wiedzą o co mi chodzi już na wstępnie. A ci co nie czytali, muszą to KONIECZNIE nadrobić!!!
Oglądałam już kilka filmów, w których to panowie odgrywali rolę prostytutek, choćby z takich bardziej znanych "Boski żigolo". Ale książkę o męskiej prostytutce czytałam pierwszy raz. I to TAKĄ książkę! Autor w mega realistyczny sposób opisał wspomnienia głównego bohatera Garrego. Bo musicie wiedzieć, że Garry Shephard podczas odsiadki w więzieniu musiał odbyć sesje z psychologiem. Trafiła mu się bardzo atrakcyjna pani psycholog, która z pewnych powodów bardzo chciała poznać szczegóły zawodu, który wykonywał przed dostaniem się za kraty. Dlaczego tak bardzo zależało jej na poznaniu szczegółów - nazwijmy to - jego fachu? Tego dowiecie się z książki. Ja powiem tylko, że między tą dwójką wytworzyła się specyficzna więź. A czy do czegoś doszło pomiędzy nimi? Hm... Musicie sami się o tym przekonać. Jednak, kiedy Garry opowiadał lekarce o swoich przygodach, ja, jako czytelniczka czasami sama szerzej otwierałam oczy ze zdziwienia. Uwielbiam romanse i erotyki, czytałam też już coś z dark erotic i wiem, że ludzie mają różne upodobania, zachcianki, każdego kręci coś innego, ale tutaj dowiedziałam się o kilku nowych dla mnie sprawach. Dodatkowo powiem, że niejedna z opowieści rozgrzała mnie do czerwoności! WOW!
"Dialogi nieprzyzwoite" to nie tylko gorące wspomnienia osadzonego więźnia, ale również cudowny erotyk. Sex bardzo smaczny, teksty pomiędzy bohaterami interesujące, plus poznajemy powody, dla których kobiety postanowiły wynająć właśnie Garrego, całość zlepia się w naprawdę super skonstruowaną historię, od której nie chce się odrywać już po przeczytaniu pierwszej strony! Niektóre sceny wręcz aż za mocno pobudzają wyobraźnię, a przynajmniej u mnie tak było :) Ale nie narzekam ja ani mój mąż :) Ten cały Garry poza tym, że wykonywał zawód męskiej prostytutki, to działał trochę jak dżentelmen. Były takie sytuacje, że właśnie tak się zachowywał i zawsze dbał o swoje oraz klientki bezpieczeństwo. Czym ujął mnie całkowicie. Bo kiedy został wynajęty, można by rzec, że zrobi tylko to, co ustalił z klientką. A czasem dokładał sam od siebie coś, co nie było ustalone - choćby bukiet kwiatów. Ale czasem i klientki go zaskakiwały zmianą planów w trakcie "wykonywanego już zadania" ;) Oj działo się, działo! Dobra. Koniec rozgadywania się, bo nie o to tutaj chodzi, żebym Wam wszystko opowiedziała, co jest w książce. Sami po nią sięgnijcie! I przekonajcie się, jak zakończenie Was zaskoczy! Ja Was do tego gorrrrąco zachęcam i polecam ją wszystkim lubiącym czytać książki z dużą ilością seksu. A pikanterii tutaj nie brakuje :) Tutaj jest ogień!
Opinia bierze udział w konkursie