Dawno nie było u mnie książek z mojego ukochanego Disneya, dlatego koniecznie trzeba to nadrobić! Tym bardziej, że w mojej biblioteczce ostatnimi czasy, pojawiło się dość sporo książek mojego ulubionego wydawnictwa Olesiejuk! Przedstawiam Wam dwie książeczki najnowszej serii, w której nasze maluchy poznają różne emocje, a to za sprawą bajek, które myśle, większość maluchów zdążyła już obejrzeć. Złość została pokazana za pomocą bajki "W głowie się nie mieści", zaś miłość oczywiście idealnie obrazuje historia Anny i Elsy w znanej każdemu "Krainie Lodu".
"W głowie się nie mieści" ( Złość) to bajka, w której dziecko poznaje cały wachlarz "negatywnych" emocji, a to za sprawą małej dziewczynki Riley, która przeżyła wiele sytuacji w życiu, które niekoniecznie się jej podobały, a niestety nie miała na nie żadnego wpływu. Jej tata bowiem został przeniesiony do nowego oddziału firmy, w której pracował, a to wiązało się niestety z przeprowadzką do San Francisco. Co to oznaczało dla Riley? Z pewnością opuszczenie jej ukochanego miasta, w który się urodziła i który stanowił dla niej niejako bezpiecznie miejsce. Miała tu swoich przyjaciół, z którymi uwielbiała przebywać i z którymi chodziła do szkoły. Wszystko to doprowadziło do tego, że dziewczynka była ogromnie niezadowolona z sytuacji, w której się znalazła. Gdy dotarła do nowego domu, jej nowy pokój okazał się pusty, brzydki i nijaki, przez co dziewczynka poczuła się mocno zawiedziona, co więcej po przeprowadzce jej tata bardzo dużo pracował i nie miał dla niej czasu, przez co dziewczynka była jeszcze bardziej rozczarowana swoją nową codziennością. Gdy po pierwszym dniu nowej szkoły, rodzice chcieli dowiedzieć się od niej, jak było, wszystkie tłumione w sobie emocje, nagle eksplodowały , frustracja narastała, co finalnie doprowadziło do krzyku, którego rodzice niestety nie tolerowali w swoim domu. Wściekłość emanowała z Riley nie tylko poprzez niezadowoloną minę, ale też przy każdym ruchu jej ciała. W jaki sposób dziewczynka poradziła sobie ze złością? I jak na jej zachowanie zareagowali rodzice?
Nauka okiełznania emocji, w ogromnej mierze zależy od nas rodziców. To my dajemy dziecku wskazówki, jak powinno wyrażać większość emocji i jak sobie z nimi radzić w momencie, gdy jest ich po prostu za dużo. Sami nieraz źle reagujemy na coś, a po czasie zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy zareagować inaczej. Można by powiedzieć, że sami, nieraz dajemy zły przykład naszym dzieciom. Złość to bardzo szpetna emocja. Im więcej niezadowolenia w sobie tłumimy, tym później może ona wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego ważne jest aby o tym rozmawiać. Na końcu książki, mamy opisaną złość oczami psychologa, który nie dość, że daje dość konkretny wygląd specyficznych zachowań, to dodatkowo daje też kilka rad, które nam rodzicom, mogą okazać się niezwykle przydatne w wychowywaniu małego człowieka. Książka ta nie skupia się na fabule przedstawionej tu bajki, a konkretnych sytuacjach, w których dane emocje były odczuwane przez główną jej bohaterkę. Myślę, że to naprawdę dobry sposób na rozpoczęcie z dzieckiem rozmów na temat właśnie tej trudnej emocji, jaką jest złość.
Książek o emocjach jest naprawdę wiele. Każda z nich daje nam wskazówki, pomaga i prosto tłumaczy najmłodszym podstawowe pojęcia. Jako, że jestem pokoleniem Disneya, te książki ogromnie mi się podobają wizualnie. Jeśli chodzi o samą treść, na plus zasługują zadania i dość obszerne wyjaśnienie przez psychologa danej emocji. Ogółem, książki zdecydowanie zasługują na polecenie!
Opinia bierze udział w konkursie