?Dla Lucy?
?Pomiędzy miłością a nienawiścią istnieje bardzo cienka granica. Inwestycja rodzi emocje, a między nami do niczego by nie doszło, gdybyśmy nie zainwestowali w siebie nawzajem.?
Jedna chwila.
Jedno mrugnięcie.
I tajemnica, a z nią dotrzymana obietnica.
?Kłamstwo stało się dla mnie prawdą.?
A to? Zniszczyło cały świat.
Wspomnienia, miłość i akceptacja trzymały go przy życiu.
Dla Lucy.
?Wszyscy popełniamy błędy, za cofnięcie których oddalibyśmy wszystko, co dla nas cenne.?
Być może nie wiem, co to znaczy mieć w jednej chwili zrujnowany świat, ale wiem jak to jest utracić cały swój świat z oczu, chociażby na 5 sekund. Jak twoje serce łomocze w klatce, jak drżą palce, jak napływają łzy do twoich oczu i myślisz, że już nic nie będzie takie samo. Że stracisz swój cały świat, jeśli w porę go nie odnajdziesz?
A przy tej książce? Miałam ochotę ją podrzeć na kawałki, posklejać w całość i przybić ją gwoździem do deski. Z frustracji, niesprawiedliwości i tego co zastałam w środku. Ale w porę zrozumiałam, że nie mogę tego zrobić, bo ta książka już jest nasączona bólem, cierpieniem i próbą tłumaczenia oraz brania na siebie odpowiedzialność.
Już teraz mogę powiedzieć, że ta książka trafi do moich ulubieńców tego roku.
Historia o miłości i trudnościach czyhających na drodze. Porusza serca i sprawia, że ono płacze razem z tobą i zaciska się z bólu.
Byłam zaskoczona, że ta książka jest poprowadzona z męskiej perspektywy. Jak wiecie w romansach głównie jest z kobiecej, a jeśli już pojawia się męska, to nie gości ona na długo. I wiecie co? Obawiałam się, że ta męska postać może nie przekazać takich dosadnych przemyśleń i, że jego emocje oraz uczucia nie odbiją się na mnie. Aż zdałam sobie sprawę, że byłam w błędzie. W koszmarnym błędzie. To było czyste, dogłębne i dawało w głowę.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Autentyczni i nasączeni emocjami i problemami.
Przyznaję się? z jedną postacią miałam średnią relację podczas historii, ale wydaje mi się, że to przez to, że również potrzebowałam pewnego wyjaśnienia i wytłumaczenia pewnych rzeczy, żeby? zrozumieć i przyznać rację. Postawić się w sytuacji, w której nikt nie chciałby się znaleźć.
*
Jednak najpiękniejszą postacią tej książki jest on,
*
Emmett. IDEAŁ. Skradł moje serce od pierwszej strony. O wspaniałej i czystej ?duszy?. A jego miłość? Była szczera i prawdziwa. Cierpiałam i płakałam razem z nim. Bardzo podobała mi się jego postać. A jego relacja z córką? Godna pochwały. Jego miłość do niej nie miała granic i na każdej kolejnej stronie było to widać.
*
To on?
*
Skradł? Lucy i jej serce. Rudowłosą piękność, która straciła dla niego głowę. Wbrew pozorom była to silna i dążąca do przodu postać, która wewnątrz cierpiała.
*
Ich związek miał wiele trudności na swojej drodze. Wiele smutku, bólu. Niewypowiedzianych słów i wspomnień. Relacja pełna delikatności i siły, której w pewnym momencie zabrakło.
*
On pragnął odbudowy. Życia pełną piersią.
*
Złodziej?
*
skradzionych
pocałunków,
wspomnień,
spojrzeń i
dotyku.
*
Połączyła ich niesamowita więź, która nie chciała się rozerwać.
*
Pianki dały irracjonalne możliwości i nadzieję, której dzień wcześniej nie miał.
*
A jego życie rozpoczęło się od słowa ?Kocham?.
*
Fabuła jest pełna emocji, bólu i nadziei, która dzielnie czeka do samego końca. Wszystkie emocje w tej książce łączyły się ze sobą, aż doprowadziły do tego jednego punktu kulminacyjnego, jakim jest? PRAWDA. Niestety nie mogę wam nic więcej zdradzić, bo zepsułabym wam tę historię, a tego chcę uniknąć. Historia jest przeplatana z teraźniejszością i przeszłością. Dzięki tym retrospekcjom miałam szersze pole widzenia i co się działo na przestrzeni lat.
Autorka świetnie przedstawiła relacje międzyludzkie oraz uświadamia, że życie nie układa się od a do z. Jest pełne wzlotów i upadków, i pokazuje. Jestem zauroczona stylem autorki. Wciąga z miejsca i zastanawiasz się jak potoczy się dalsza historia.
*
Emocjonalna historia, która porusza zapomniane struny serca i wzbudza emocje, których w pewnym momencie nie da się powstrzymać. Piękna i podnosząca na duchu książka o uzdrawianiu i odnalezieniu siebie. Porusza temat przebaczenia i radzenia sobie z emocjami oraz straty i miłości, która nie miała łatwo. Historia o sile rodziny, która czuje, słucha i nie wytyka błędów. O pozbieraniu swojego życia w całość i walczeniu o szczęście, którego w pewnym momencie zabrakło i skutecznie o sobie przypomniało.
*
Piękna i bolesna książka o miłości, która nie opuszcza cię w najgorszych i najbardziej nieszczęśliwych momentach życia oraz o zaakceptowaniu rzeczywistości takiej, jaka jest. Bez żalu i z wyciąganiemm ?lekcji? z przeszłości, które można przeistoczyć w coś dobrego.
*
?Kiedy dorosnę, chcę być taka jak ty.?
*
Czułam się zaangażowana w tę historię i właśnie czegoś takiego potrzebuję w książkach. Żeby mnie porwała w swoje objęcia i nie wypuszczała nawet po jej zakończeniu. Teraz gdy piszę tę recenzję dalej wszystko we mnie siedzi, a to chyba najlepsza rekomendacja, jaka może być. Przynajmniej według mnie.
*
A ja? Idę pozbierać się po tej historii i poskładać swoje serce, bo jest trochę poranione.
*
Trzymajcie się mocno,
Ania
Opinia bierze udział w konkursie