Z bólem serca muszę napisać, że ta książka mnie nie wciągnęła...
...przez jakieś pierwsze osiemnaście stron.
A to, co nastąpiło później... to już zupełnie inna bajka ;)
Zacznijmy jednak może od początku.
A jak wiadomo, wszystko zaczyna się od fabuły.
Mamy tutaj Deva, który zawodowo spełnia się jako producent romantycznego reality show. Brzmi banalnie? No cóż, nie dla Deva, który w program wkłada całe serce. Od lat robi wszystko, by show, w którym programowy Książę z Bajki ma wybrać spośród grona uczestniczek tę jedyna, której na koniec się oświadczy, stał się hitem. I, mimo trudów pracy, robi to z przyjemnością, bo sam jest wielkim romantykiem uparcie wierzącym w to, że miłość jest czymś idealnym. Zawożąc dwadzieścia zawodniczek na plan filmowy Dave czuje się gotowy na nagrywki do nowego sezonu show. Chociaż tym razem może być nieco ciężej, bo niespodziewanie, zamiast opiekować się zawodniczkami, ma zaopiekować się samym Księciem. I to dość problematycznym Księciem...
Na pierwszy rzut oka Charlie wygląda na idealnego kandydata na Księcia z Bajki. Jest przystojny. Jest bogaty. Jest nawet geniuszem branży technologicznej. Wszystko pięknie, wszystko cacy...szkopuł tkwi jednak w tym, że Charlie nijak nie potrafi odnaleźć się w codziennym życiu społecznym, o randkowaniu i zdobywaniu serc uczestniczek, nawet nie wspominając. Sama myśl o udziale w randkowym programie przyprawia go o mdłości, a konieczność występowania przed kamerami totalnie go przeraża i paraliżuje.
Oddany ?Długo i szczęśliwie? Dave nie może pozwolić na to, by przez nieporadność Księcia, program okazał się klapą, dlatego, z całymi pokładami empatii i chęcią zrozumienia potrzeb Charliego ? wkracza do akcji.
Sześćdziesiąt cztery dni ? tyle czasu ma Dave, by sprawić, że program podbije serca widzów.
Sześćdziesiąt cztery dni ? tyle czasu ma Charlie, by naprawić swój nadszarpnięty wizerunek.
Sześćdziesiąt cztery dni - tyle czasu mają spędzić razem na planie nagrywek, borykając się z napadami lękowymi Charliego, złamanym sercem Deva, dwudziestoma kandydatkami na żonę Księcia i... swoimi uczuciami, które zaczynają przybierać zaskakujący kierunek ;)
A teraz ciiii... - żebym czasem nie zdradziła zbyt wiele z samej fabuły! Powiem jeszcze tylko tyle, że jeśli sięgając po ?Długo i szczęśliwie? ktoś liczy na błahe, nieskomplikowane romansidło, to może się srodze rozczarować. Ta książka to prawdziwy emocjonalny rollercoaster! Optymizm, zabawa i chwile zapomnienia idą tutaj tuż obok lęków, niepewności i trudów spojrzenia prawdzie w oczy. Namiętność przeplata się z presją, a moralność z pragnieniami, które łamią reguły. Poznawanie drugiej osoby, niespodziewanie doprowadza do poznawania samego siebie. A wszystko to dzieje tuż pod okiem czujnych kamer...
Osobiście jestem "trzy razy na tak"!
Opinia bierze udział w konkursie