"-Spytaj mnie jeszcze raz, czego chcę.
- Czego chcesz, skarbie?
- Nie chcę być już z tobą w żadnej książce. Chcę być z tobą w rzeczywistości."
- Niezależnie od zakończenia?"
Marzenia Sewanee o aktorstwie legły w gruzach, kiedy uległa pewnemu wypadkowi. Teraz gra jedynie głosem, czytając audiobooki. Kiedyś zaczynała od romansów i była kochana przez fanów, jednak teraz nie wierzy w szczęśliwe zakończenia i woli skupiać się na innych gatunkach.
Pewnego dnia dostaje jednak propozycję nie do odrzucenia - niedawno zmarła autorka przed śmiercią zażyczyła sobie, aby to właśnie Sewanee, a raczej Sarah, bo tak brzmi jej pseudonim, wzięła udział w nagraniu jej ostatniej powieści.
W końcu kobieta przyjmuje propozycję, głównie ze względów finansowych, i ma zacząć współpracę z drugim lektorem.
Brock McNight jest równie tajemniczy, choć jego głos zna każda fanka romansów. Ich współpraca szybko przerodzi się w relację bardziej prywatną, śmiało można powiedzieć, że nawiążą mailową i sms-ową przyjaźń, jednak co się stanie, kiedy w końcu odważą się spotkać?
Jak potoczy się ich współpraca i co z niej wyniknie?
Koniecznie to sprawdźcie!
"Nie rozumiem, jak to się stało. Jak to się dzieje, że z tobą wszystko nabiera magii."
Uwielbiam tę książkę! Mam nadzieję, że jak najwięcej osób po nią sięgnię, bo jest serio piękna!
Mówi przede wszystkim o straconych marzeniach. Jest to tu ważny temat, dotyczący obojga głównych bohaterów, których plany życiowe mocno zmieniły się niezależnie od nich samych. Do nich natomiast należała decyzja czy pójdą z prądem, czy wiecznie będą rozpamiętywać przeszłość, stojąc w miejscu i bojąc się ruszyć. Ta książka pięknie motywuje właśnie do ruchu, do sięgnięcia po swoje marzenia i do odwagi potrzebnej, aby się rozwijać.
Bardzo mi się ten motyw podobał, a także przemiana, jaka zaszła w Sewanee, która zaczęła powoli na nowo żyć i dostrzegać piękno tego, co ma, a nie tylko tego, co miała lub mogłaby mieć.
"Szczęśliwe zakończenia są zbyt wyreżyserowane. Próbują nas przekonać, że musimy tylko odzyskać to, co straciliśmy, a życie już zawsze będzie kolorowe. Ale nie dają odpowiedzi na pytanie, co się stanie, jeśli spróbujemy to odzyskać i nam się nie uda, prawda?"
W ogóle, bardzo polubiłam główne postacie, kibicowałam im mocno i miałam nadzieję, że znajdą w życiu szczęście i spokój.
Sewanee ujęła mnie swoją wrażliwością i empatią, zwłaszcza w stosunku do swojej babci, która też wprowadziła do fabuły ciekawy temat i przyniosła ze sobą trochę koloru.
Chociaż jest to wątek dotyczący choroby, to jednak charakter Papli przyćmił smutek związany z demencją i powolnym traceniem siebie. Po epilogu autorka zostawia nam krótkie podsumowanie na temat książki i niej samej, z którego dowiadujemy się, że miała styczność z chorobą i nawet, gdybym tego nie przeczytała, odczułam, że jest to bardzo realistycznie przedstawione. Smutno, chwilami wzruszająco, ale zdecydowanie prawdziwie.
Takie odczucia towarzyszyły mi zresztą podczas całej lektury, widać, że autorka obraca się w świecie filmów, sama też jest aktorką i właśnie lektorką, więc tę drobne szczegóły związane ze środowiskiem były bardzo widoczne i bardzo ciekawe.
"Do usłyszenia" to książka, którą porusza trudne i smutne tematy, owszem, ale nadal jest szalenie zabawna, lekka i urocza, więc mamy tu mieszankę, którą najbardziej lubię.
Dialogi między Sewanee i Brockiem to mistrzostwo, a i cała reszta jest spójna i wciągająca.
Brock to zresztą kolejna cudowna postać, wspaniały facet, który nie tylko jest przystojniakiem o zabójczym głosie, ale też jest wrażliwym artystą, wspierającym przyjacielem i optymistą, zarażającym energią wszystkich wokół.
"- Kiedyś, nie wiem kiedy, ale kiedyś? Będziesz musiała przestać myśleć, że jesteś tylko uszkodzoną wersją samej siebie."
Podsumowując, jest to idealny romans, łączący w sobie ciekawą fabułę, lekki styl pisania, dobry humor, iskrzącą chemię między bohaterami i kilka poważniejszych tematów.
Ja bym bardzo chętnie coś jeszcze od autorki przeczytała i na pewno to zrobię!
9/10
Opinia bierze udział w konkursie